Komentarz do Ewangelii, 17 września 2018
Z Ewangelii na dziś: „Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do słuchającego Go ludu, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę”. (Łk 7, 1-3)
Bóg nie ma ograniczeń. Nie działa według naszych schematów: „temu powinien Bóg pobłogosławić – bo jest porządny, dobry, a temu nie, bo to rozwodnik, a tamten to pijak, a ta to żyje z nim bez ślubu”. Setnik był oficerem okupanta rzymskiego, do tego poganinem. Żydzi nimi pogardzali. Nawet nie spoglądali w ich stronę, nie rozmawiali, a czasem na nich spluwali. To były ich nieprzekraczalne zasady, ograniczenia. Bóg nie miał prawa pomagać czy błogosławić poganom, a do tego okupantom. Jezus łamie te zasady. Nie pozostawia bez odpowiedzi prośby setnika. Uzdrawia jego sługę, dając jednocześnie lekcję tego, że jest kreatywny i nie pozostawia nikogo bez swojego miłosiernego zainteresowania. Na szczęście.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |