Fot. pixabay

Komentarz do Ewangelii, 5 sierpnia 2017

Z Ewangelii na dziś: „Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła wobec gości córka Herodiady i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę powiedziała: «Daj mi tu na misie głowę Jana Chrzciciela!». Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posławszy więc kata, kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczynie, a ona zaniosła ją swojej matce” (Mt 14, 6-11). 

 

Tak to działa. Grzech rodzi grzech. Dziś tego jaskrawy przykład. Herod Antypas uwikłał się w związek z Herodiadą, żoną swojego brata (Heroda Boethosa), z którą wziął z czasem ponowny ślub, nieuznany przez Żydów – porzucił i rozwiódł się z pierwszą żoną. Kolejnym grzechem była jego pożądliwość wobec Salome III, bratanicy, następnym zabójstwo Jana Chrzcielna. Był również obecny przy skazaniu Jezusa na śmierć. Gdy wejdziemy w krąg grzechu, z którego bardzo trudno się wydostać, prośmy Boga o pomoc. Sami na pewno nie damy rady. On nas nie zostawi. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze