Ks. Alfred Wierzbicki: twierdzenia, że nie można się zarazić przez wodę święconą lub Komunię św. obrażają na …
Czy pandemia koronawirusa zapoczątkowała w Kościele pozytywne zjawiska? – Trudno szukać dobrych stron w rzeczach, które są niebezpieczne. Jeśli w związku z wirusem pojawia się jakieś dobro, to nie dzięki niemu, ale pomimo niego – mówi ks. prof. Alfred Wierzbicki dla misyjne.pl.
Społeczne restrykcje, brak możliwości gromadzenia się, znacząco wpłynęły na Kościół. Nadal większość wiernych może uczestniczyć w liturgii jedynie online. – Życie kościelne opiera się na więzi. To, że nie możemy się spotykać, jest trudne. Najbardziej dotkliwy jest oczywiście brak sakramentów. Księża ze Śląska nie przyjęli Komunii wielkopiątkowej w ramach solidarności z ludźmi, którzy byli pozbawieni Komunii Św.w czasie obowiązywania obostrzeń – przypomina ks. Wierzbicki. Obecnie w kościołach podczas mszy świętych i nabożeństw może przebywać średnio jedna osoba na 15 metrów kwadratowych.
>>> Wiara odarta z religijności [KOMENTARZ]
Kwitł teologiczny irracjonalizm
Podczas wprowadzania restrykcji dotyczących także życia religijnego mieliśmy do czynienia z dwoma postawami i reakcjami. – Co dla naszego kraju charakterystyczne, zwłaszcza na początku była obecna postawa narzekania. Było domaganie się otwarcia kościołów bez względu na zalecenia sanitarne. Niepokojące było to, że wokół tych postulatów kwitł teologiczny irracjonalizm. Narastało myślenie magiczne, a wręcz baśniowe. Twierdzenia, że nie można się zarazić wirusem przez wodę święconą, bo diabeł się jej boi, obrażają nauczanie Kościoła – podkreśla ks. Alfred Wierzbicki. – Trwała także burzliwa dyskusja o tym, czy można zarazić się przez Komunię Św. Mówiono, że przecież Jezus nie może zrobić nikomu krzywdy. To oczywiście prawda, ale nie oznacza to, że wirus trafia na jakąś magiczną barierę, jeśli chodzi o konsekrowane komunikanty – dodaje duchowny. Oprócz narzekań z czasem pojawiało się jednak coraz więcej głosów zrozumienia. Katolicy w Polsce w zdecydowanej większości stosowali się do zaleceń sanitarnych, o których przestrzeganie apelowała Konferencja Episkopatu Polski.
Odkrywamy ukryte skarby
Kierownik Katedry Etyki KUL zaznacza, że jego zdaniem „Kościół zdał egzamin, mimo początkowej polaryzacji pokonał teologiczny irracjonalizm”. – Przyjęliśmy trudne z punktu widzenia duszpasterskiego restrykcje. Przy okazji wyszło na jaw, kto ma kreatywne podejście do duszpasterstwa, a kto go nie ma. Niektórzy księża są zaznajomieni z mediami społecznościowymi i wyszli naprzeciw potrzebom wiernych – zauważa. – Ponadto, siłą rzeczy, nastąpiło dowartościowanie słowa Bożego. Mieliśmy wreszcie czas na lekturę Biblii. Myślę, że w konsekwencji nasza religijność będzie bardziej zakorzeniona w Piśmie Świętym. Na pewno jest na to szansa. Nie ma procesji, nie ma pielgrzymek… To wszystko nagle zostało zawieszone. A mimo tego życie kościelne nie zamiera. Odkrywamy ukryte skarby – to, co przy zbiorowym, społecznym przeżywaniu wiary, gdzieś nam może umykało. Teraz sytuacja wymusiła na nas to, że nie idziemy w kierunku duszpasterstwa masowego, ale jeszcze bardziej doceniamy duszpasterstwo indywidualne – mówi ks. Alfred Wierzbicki.
>>> Modlitwa to nie magiczne zaklęcie [FELIETON]
Pandemia zmieni naszą religijność
Ksiądz profesor podkreśla, że szczególnie w czasie Wielkiejnocy odkryliśmy znaczenie liturgii domowej. – Obrzędy takie jak obmywanie nóg (mandatum) często obecne są tylko w katedrach lub większych parafiach, a w tym roku pojawiły się w niektórych domach. Ponadto, dzięki temu, że nie było święconki cisza w Wielką Sobotę była niczym niezakłócona. Nie chcę postulować tu reformy, ale może tak powinno zostać. Wiem, że dla wielu ludzi święconka to jedyny kontakt z Kościołem w ciągu roku, ale to tylko lokalny obrzęd, a nie sakrament – tłumaczy ks. Wierzbicki.
Pandemia koronawirusa mocno wpłynęła na Kościół, formy duszpasterskie i przeżywanie sakramentów. Naukowcy szacują, że epidemia może potrwać nawet kilka lat. – Wszystko wskazuje na to, że już nie wrócimy do normalności duszpasterskiej. Pandemia na pewno zmieni naszą religijność i powinniśmy z tego skorzystać. To okazja, żeby zgłębić naszą wiarę. Okazja, której nie możemy zmarnować – podkreśla ksiądz profesor.
***
Ks. Alfred Marek Wierzbicki – ur. 1957. Ksiądz archidiecezji lubelskiej, filozof i poeta. Dr hab., profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, kierownik Katedry Etyki KUL, w latach 2006–2014 dyrektor Instytutu Jana Pawła II KUL i redaktor naczelny kwartalnika „Ethos”. Od 2006 r. członek Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem przy Konferencji Episkopatu Polski. Blisko współpracował z abp. Józefem Życińskim, m.in. jako jego wikariusz biskupi ds. kultury. Autor wielu książek naukowych i eseistycznych, m.in. „The Ethics of Struggle for Liberation”, „Filozofia a totalitaryzm. Augusta Del Nocego interpretacja kryzysu moderny”, „Polska Jana Pawła II”. Współautor m.in. książki „Wielkie tematy teologii”. Wydał osiem tomików wierszy. Ostatnio opublikował książkę „Kruche dziedzictwo. Jan Paweł II od nowa” (Wydawnictwo Więź 2018). Należy do Rady Naukowej Laboratorium „Więzi”. Mieszka w Lublinie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |