Zdjęcie: ks. Kotlarz w parafii w Pelagowie z nowożeńcami, fot. archiwum Kurii radomskiej

Ks. Poniewierski: ks. Kotlarz „żył dla Boga i ludzi”

Kościół radomski modlił się o beatyfikację sługi Bożego księdza Romana Kotlarza. 18 sierpnia obchodzona była 44. rocznica śmierci jednego z bohaterów protestu robotniczego w czerwcu 1976 roku. Mszy świętej w kościele parafialnym pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej w Pelagowie-Trablicach przewodniczył biskup radomski Henryk Tomasik, a homilię wygłosił ks. prałat Edward Poniewierski, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Romana Kotlarza.

Witając wiernych ks. Jan Podsiadło, proboszcz parafii przypomniał, że dzisiaj mija 44 lata od męczeńskiej śmierci ks. Kotlarza. – Świadkowie tamtych wydarzeń, a wielu jeszcze żyje w naszej społeczności, mówią, że jakby to było wczoraj. Gromadzimy się, by symbol tamtych wydarzeń – ks. Roman Kotlarz – został wyniesiony na ołtarze – mówił ks. Podsiadło.

>>> „Klecha”: czarny charakter zagra księdza

– Dzisiaj, gdy trochę nas boli, że mamy mało powołań kapłańskich, módlmy się w tym dniu, w tej świątyni, w miejscu, gdzie posługiwał ks. Roman, za jego wstawiennictwem módlmy się o nowe i święte powołania kapłańskie. O takich księży, których obraz w nim widzimy, których chcielibyśmy mieć. Bóg dał nam człowieka ludzkiego i bliskiego – mówił ks. Poniewierski.

Postulator procesu beatyfikacyjnego zwrócił też uwagę, że ks. Kotlarz „żył dla Boga i ludzi”. Mówił, że „choć mijają 44 lata od śmierci ks. Romana, to jego postać wciąż żyje i staje się nam bliska”. – Kochał ludzi do których poszedł jako kapłan. Mówił, że przez kontakty z wiernymi sam umacniał się wierze. Umacniał się w tym żyjąc i trudząc dla ludzi – dodał ks. Poniewierski.

fot. Piotr Polak, PAP

Dalej przypomniał słowa, które ks. Kotlarz zapisał w swoim dzienniku: „Ileż straconych serc pocieszałem, otarłem łzy w oczach niejednych, podnosiłem na duchu, radziłem w sprawach rodzinnych, godziłem powaśnionych, zachęcałem do przebaczenia, wzywałem dzieci i młodzież do godnego życia. W wielu przypadkach milczeniem, chciałem powiedzieć prawdę i mam wrażenie, że oni to wyczuli, co chcę im powiedzieć i o co prosić”.

>>> Odnaleziono fragmenty dziennika ks. Romana Kotlarza

Ks. Poniewierski stwierdził także, że ks. Roman kierował się empatią wobec wiernych, a przy tym był stanowczy, jeśli chodzi o sprawy wiary. Stwierdził też, że w opinii wielu największym osiągnięciem duszpasterskim ks. Kotlarza było wprowadzenie mszy świętej w szpitalu psychiatrycznym w Krychnowicach. – Z całym oddaniem podjął swoją pracę. Posługę duszpasterską organizował w trudnym okresie komunistycznym. Księdzu nie można było wówczas przebywać w szpitalu. Nie było stałych kapelanów. Nie miał prawa – jak mówili – pętać się po szpitalu – mówił ks. Edward Poniewierski.

Przed liturgią członkowie radomskiej Solidarności, Stowarzyszenia Radomski Czerwiec’76 oraz uczestnicy robotniczego protestu sprzed 44 lat złożyli kwiaty i zapalili znicze przy pomniku ks. Romana Kotlarza w Radomiu. – Brałam udział w strajku a ksiądz Roman Kotlarz nas błogosławił, wspierał nas duchowo a następnie pomagał – mówiła jedna z uczestniczek modlitwy przy pomniku.

Fot. eipskopat.pl

Ks. Roman Kotlarz (1928-1976) 25 czerwca 1976 r. znalazł się – jak sam pisał – „świadomie i dobrowolnie” w ogromnej rzeszy strajkujących z Zakładów Metalowych Waltera w Radomiu. Następnie ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji. Po wydarzeniach czerwcowych ks. Kotlarz modlił się w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził „ścieżki zdrowia”, kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez „nieznanych sprawców”. 15 sierpnia 1976 r. ks. Kotlarz odprawiał w parafii w Pelagowie mszę św. za pobitych robotników. W jej trakcie zasłabł. Po trzydniowym pobycie w szpitalu zmarł 18 sierpnia. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu była niewydolność mięśnia sercowego. Mimo wielu świadectw o znęcaniu się nad księdzem, lekarze nie stwierdzili obrażeń mogących powstać po pobiciu.

>>> Komunistów się nie bał, kochał Boga i ludzi. Rozmowa z postulatorem procesu beatyfikacyjnego ks. Kotlarza

W 1981 r. po licznych protestach wiernych, władze wszczęły śledztwo w sprawie śmierci kapłana, które po kilku miesiącach dochodzenia zakończyło się umorzeniem. W 1990 r. prokuratura wojewódzka w Radomiu wznowiła śledztwo, ale i ono zostało umorzone, chociaż prokuratorzy przesłuchali prawie wszystkich funkcjonariuszy SB zajmujących się w Radomiu zwalczaniem Kościoła katolickiego. Ks. Roman Kotlarz został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP jednym z najwyższych polskich odznaczeń, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze