Fot. arch. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Węgrzyniak: nie ma potrzeby zmiany tekstu „Ojcze Nasz” [ROZMOWA]

Z biblistą, ks. dr. Wojciechem Węgrzyniakiem, Zofia Kędziora rozmawia o tym, czy istnieje w Polsce potrzeba zmiany tekstu modlitwy „Ojcze nasz” we fragmencie „…i nie wódź nas na pokuszenie”. 

Zofia Kędziora (misyjne.pl): tekst Modlitwy Pańskiej został niedawno zmieniony w języku włoskim, a wcześniej we francuskim. Czy w Polsce możemy spodziewać się podobnych zmian? 

Ks. Wojciech Węgrzyniak: Episkopat niemiecki już wypowiedział się na ten temat, mówiąc, że nie widzi takiej potrzeby. Episkopat angielski mówił, że zastanowi się nad tą kwestią w przyszłości. Również w Polsce decyzja ta zależy od biskupów. Sam jestem ciekaw, w jakim kierunku pójdą. 

Potrzebna jest w Polsce zmiana? 

Na pewno potrzebna jest dyskusja, a czy potrzebna jest zmiana? Osobiście nie widzę takiej potrzeby. 

Wiele osób odmawiających tę modlitwę może być zdezorientowanych. Papież Franciszek zachęca raczej do tego, by zmienić fragment Modlitwy Pańskiej. 

Tłumaczenie „nie wódź nas na pokuszenie” nie jest błędne, tak samo jak nie jest błędne sformułowanie „bracia Jezusa” (Mt 12,26), albo „kto nie ma w nienawiści ojca lub matki, nie jest Mnie godzien” (Łk 14,26) czy „Noe żył 950 lat” (Rdz 9,29). Tłumaczenie to może jednak budować niewłaściwy obraz Boga, sugerując, że to Bóg kusi, bo chce, żeby człowiek upadł. Tak samo jak tłumaczenie „bracia Jezusa” może sugerować, że Jezus miał braci i budzić wątpliwości co do dziewictwa Maryi. Wątpliwości co do fałszywego obrazu Boga to sprawa poważna, więc nie dziwimy się, że jest propozycja zmiany tłumaczenia. W Polsce jednak raczej niewielu myśli, że to Bóg kusi człowieka do złego. Dlatego warto postawić pytanie: czy zmieniać przekład, czy może lepiej tłumaczyć ludziom?

No właśnie: zmieniać czy tłumaczyć? 

Tłumaczyć ludziom. Wprowadzenie nowego przekładu spowodowałoby między innymi chaos w czasie wspólnych modlitw. Oprócz problemu wspólnego odmawiania podczas mszy św., byłyby trudności w czasie odmawiania różańca, koronki, na pogrzebach i w wielu innych miejscach. Jest wielkie prawdopodobieństwo, że byłoby z tego więcej kłopotu duchowego niż pożytku. Poza tym w Polsce istnieje dosyć mocny nurt przeciwny papieżowi Franciszkowi. Wprowadzona zmiana spotęgowałaby nastawianie antypapieskie, co nie byłoby dobre dla nikogo. Dlatego warto się zastanowić, czy pozornie lepsze nie jest czasem wrogiem dobrego.

Dziękuję za rozmowę. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze