Michał Jóźwiak z rodziną, fot. archiwum prywatne

Odpoczywanie z dziećmi. Mission impossible?

Rodzinne wakacje z małymi dziećmi to piękny i wartościowy czas. Jest on jednak także wymagający. Nasze pociechy mają zazwyczaj wówczas milion pomysłów jak aktywnie i wesoło spędzić czas. Rodzicom natomiast nierzadko brakuje sił, żeby wytrzymać tempo narzucone przez podopiecznych.

Mam zaszczyt być głową wielodzietnej rodziny, więc wiem co kryje się pod pojęciem „rodzinne wakacje z małymi dziećmi”. Oczywiście wiąże się ono z dużą porcją pozytywnych skojarzeń. To czas, który możemy poświęcić tylko sobie nawzajem. Powinna to być okazja do tego, żeby wreszcie odłożyć laptopa, telefon, nie sprawdzać maila i nigdzie się nie spieszyć. Dla dzieci sam fakt, że rodzice nie muszą iść do pracy i załatwiać innych pilnych spraw jest miłym odstępstwem od codzienności. Jest jednak także kilka potencjalnych zagrożeń wynikających z przeżywanych wspólnie wakacji.

fot. PAP/EPA/ANDY RAIN

Rozpoznajcie wspólne potrzeby

Najważniejsze wydaje się skrojenie wakacji na miarę naszych wspólnych potrzeb i oczekiwań. Rodzicom czasem marzy się bardziej egzotyczna wyprawa. Lot na południe Europy, czy gdzieś dalej może jednak być pomysłem, który przerasta możliwości naszych dzieci. Oczywiście, jeśli są starsze pewnie bez większego problemu wytrzymają trudy podróży. Gdy jednak są małe, warto brać pod uwagę, że dalsza podróż będzie testem wytrzymałości ich małych organizmów. I co za tym idzie naszych układów nerwowych. Zmęczenie, zniecierpliwienie, przebodźcowanie – to czynniki, które ciężko będzie przeskoczyć podczas wielkogodzinnego lotu, a później jeszcze transferu z lotniska do hotelu. Oczywiście każde dziecko jest inne, ale warto wziąć pod uwagę fakt, że roczny maluch może różnie reagować na zmęczenie i zmianę otoczenia. Nie zakładajmy, że nasze dzieci od razu na wszystko są gotowe. Może się okazać, że jest zupełnie odwrotnie i już na starcie będziemy mieli wojnę nerwów. Lepiej tego uniknąć.

>>> Jak dzieci nawracają rodziców [FELIETON] 

fot. Tim Mossholder/unsplash

Mniej znaczy więcej

Każdy rodzic wie, że wybierając się z dziećmi na wakacje będzie miał ze sobą raczej większy bagaż niż mniejszy. Lalki, samochodziki, przytulanki, rowerki i inne gadżety są dla naszych dzieci często rzeczami pierwszej potrzeby. Warto jednak wcześniej przegadać z nimi temat tego ile rzeczy i jakie rzeczy zabieramy ze sobą na wakacje. Warto, żebyśmy także my sami zastanowili się czy koniecznie musimy zabierać połowę szafy i dziesięć rodzajów kremów z filtrem. Im mniej ze sobą weźmiemy, tym łatwiej będzie nam się spakować, a później cieszyć odpoczynkiem. Szkoda tracić czasu na noszenie walizek i toreb, a później ich rozpakowywanie. Minimalizm, szczególnie w skali dużej rodziny, może być ważnym czynnikiem pomagającym nam spokojnie i bez stresu przeżyć wypoczynek.

fot. PAP/EPA/VALENTIN FLAURAUD

Wrzućcie na luz

Aby przeżyć dobry wspólny czas nade wszystko warto podchodzić do rzeczywistości z dystansem. Nie przejmujmy się bluzką pobrudzoną lodami, zgubionymi okularami przeciwsłonecznymi czy podartymi spodenkami. Wakacje to z założenia czas relaksu – im więcej uda nam się go wprowadzić do naszego życia, tym bardziej wypoczniemy. Nasze nastawienie może udzielać się także dzieciom. I chociaż opieka nad małymi dziećmi w czasie wakacji nie jest wcale łatwa, to jednak doceńmy fakt, że możemy zająć się tylko nimi. Im poświęcić czas. Z nimi się wygłupiać i bawić. Patrzmy na to jak na przywilej, a nie obowiązek.

Wakacje bez dzieci?

Nie ulega wątpliwości, że rodzice potrzebują czasem odpoczynku od dzieci. Spędzanie z nimi czasu, animowanie ich zabawy jest dużym wysiłkiem. Warto więc zaplanować chociaż raz na jakiś czas małżeński wyjazd na weekend, gdzie naszym jedynym zadaniem będzie pielęgnowanie tej najważniejszej relacji w rodzinie. Jeśli jednak jest to niemożliwe, a czasem tak niestety bywa, warto szukać chociaż kilku godzin na małżeńską randkę. Pomoc dziadków, przyjaciół, znajomych czy niani jest tutaj na wagę złota. Każda para potrzebuje takiej odskoczni, aby popatrzeć sobie w oczy i przegadać najważniejsze tematy i chociaż przez chwilę nie koncentrować się na tym, czy nasze pociechy nie jedzą piasku lub nie wkładają palców do kontaktu. Wakacje to czas, kiedy z pomocą innych może się to udać.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze