pawlukiewicz

ks. Piotr Pawlukiewicz, fot. kadr z materiału kanału Maskacjusz TV (YouTube)

Ksiądz Pawlukiewicz a wojna. Z jakimi słowami zostawił nas znany kaznodzieja? 

21 marca miną już dwa lata od śmierci księdza Piotra Pawlukiewicza. Ten charyzmatyczny kapłan zostawił po sobie wiele słów i myśli, które nadal nas zaskakują i inspirują. Warto wczytać się w niektóre z nich. 

>>> Ks. Piotr Pawlukiewicz zdradza, że… był hipisem

Urodził się 10 kwietnia 1960, zmarł 21 marca 2020 r. Przez 60 lat życia udało mu się zrobić wiele dobrego. Przede wszystkim, swoimi myślami i inspiracjami wiele osób przybliżył do Boga. Sporym zainteresowaniem cieszyły się m.in. msze święte w warszawskim kościele pw. św. Anny, podczas których wygłaszał kazania. Wiele zdziałał też na polu medialnym – do dziś na Facebooku można znaleźć liczne konferencje czy rekolekcje głoszone przez ks. Piotra Pawlukiewicza. Popularne były też jego cykle radiowe. Jego słowa poruszają, zachęcają do myślenia i do zastanowienia się nad swoim życiem. Dotykają nie tylko ludzi głęboko wierzących. Każdy w myślach ks. Piotra Pawlukiewicza może odnaleźć coś dla siebie. 

Pójść na wojnę 

>>> Ks. Piotr Pawlukiewicz: grzeszę i jestem szczęśliwy [WIDEO]

„Słowa, z którymi was zostawiam” – to książka wydana właśnie nakładem Wydawnictwa Znak. To zbiór kilku tekstów, które zostawił nam ks. Piotr Pawlukiewicz. Zaglądając do tej książki postanowiłem skupić się na rozdziale pt. „To jest wojna”. Nie ukrywam, że trochę „sprowokowała” mnie do tego wojna w Ukrainie, którą wywołał Władimir Putin. Co o wojnie chciał nam powiedzieć zmarły dwa lata temu kaznodzieja? Oczywiście nie podjął wątku wojny w rozumieniu militarnym. Pisał jednak o niej m.in. w kontekście… czystości! Wspominał historię biblijnego Uriasza. Dawid chciał, by pijany Uriasz współżył ze swoją żoną – dzięki czemu król mógłby ukryć swój własny grzech. Ale Uriasz tego nie robi – bo trwały działania wojenne i nie chciał w tym czasie spotkać się z żoną. „Jest w życiu mężczyzny coś większego od seksu. To wojna. Jeśli wytoczysz wojnę diabłu, nagle zorientujesz się, że z twoją czystością jest lepiej” – czytamy u Pawlukieiwcza. Kapłan zachęca (nie tylko mężczyzn) do owego „pójścia na wojnę” – czyli do zajęcia się czymś, co nie zostawi nam miejsca na grzech. „Tą wojną może być grupa, wspólnota, działanie, modlitwa, dyscyplina…”. Czystość to jedno pole walki, ale pewnie jest ich znacznie więcej. Każdy z nas zmaga się z różnymi grzechami. I ksiądz Pawlukiewicz jasno mówi, że chodzi mu o wojnę z szatanem. Niezależnie od zbrojnych napaści, które rozgrywają się wokół nas, na świecie toczy się też ta walka duchowa o każdą i każdego z nas. Jesteśmy na froncie. Na wojnie z szatanem. „Nigdy nie idźcie na nią sami, tylko z aniołami, z Bogiem. Wiecie, czego się boi szatan? Maryi i Eucharystii. Jeśli będziemy mieć wstawiennictwo tej pierwszej i często uczestniczyć w drugiej, trudno będzie mu się do nas dobrać” – pisze ks. Piotr.  

Fot. YouTube

Pomyśl o sobie z czułością 

Zaskakujące są drobne, a jednocześnie bardzo ważne myśli, które można znaleźć w tekstach księdza Pawlukiewicza. W owym „wojennym” rozdziale znajduje się następujący fragment: „Szatan zakodował w nas, że jesteśmy brzydcy, że powinniśmy się bać. Otóż nie, jesteśmy piękni! Ja jestem piękny”. Ksiądz Piotr opowiada, jak trudna była dla niego pewna pokuta. Ksiądz kazał mu zamknąć się po powrocie do domu w pokoju i jak najczulej powiedzieć szeptem swoje imię. Tak łatwo nam mówić o sobie źle, oschle, szorstko. A tak trudno mówić o sobie czule. Ksiądz Pawlukiewicz chce nas zachęcić do powrotu do czułej narracji w myśleniu o sobie. Pisze, żebyśmy się nie bali – bo strach może spowodować podjęcie przez nas decyzji, które zmarnują nam życie. Strach to sukces szatana – a przecież nie chodzi nam o to, by szatan wygrywał. Takich mądrych myśli w całej książce jest bardzo wiele. Warto pójść ich tropem. Znany kaznodzieja miał tę zdolność przekazywania ważnych treści za pomocą prostych słów. I właśnie dlatego warto się w nie wczytać. Nie wymagają od nas ogromnego wysiłku intelektualnego – ale za to w nas pozostają.  

Prosta forma, ważna treść

Księga Przysłów pełna jest krótkich tekstów, takich złotych rad. I mam wrażenie, że czytając księdza Pawlukiewicza mamy do czynienia z taki współczesnym odpowiednikiem Księgi Przysłów. Z taką pozytywną odpowiedzią na to najprostsze pytanie: „jak żyć?”. Ksiądz Pawlukiewicz udziela nam złotych rad, którymi warto wypełnić swoją codzienność. Zachwyca ich prostota. Jak wtedy, gdy ks. Pawlukiewicz pisze o problemach, z którymi przychodzi nam się zmagać – z górami, które pojawiają się na naszej ścieżce prowadzącej do świętości. „Jezus bierze za rękę nagle, zupełnie niespodziewanie, i wprowadza bardzo wysoko. Jeśli Mu zaufamy i damy się pociągnąć, sami się zdziwimy, że jednak potrafiliśmy dotrzeć na górę i że stamtąd jest taki wspaniały widok” – czytamy. Jezus trzyma nas za rękę, byśmy wspięli się z Nim na górę świętości! Cudowna myśl! Takich myśli w książce jest znacznie więcej. Ksiądz Piotr przypomina nam choćby tak oczywistą prawdę o tym, kogo Jezus powołał na swoich apostołów. Nie powołał ideałów. Wręcz odwrotnie. Dlatego i nas powołuje – choć nie jesteśmy ideałami. Jak bardzo prosta to myśl, jak bardzo dotykająca korzeni Ewangelii – a często tak zapomniana. Zmarły dwa lata temu kaznodzieja ma niesamowitą zdolność opowiadania o ważnych teologicznie kwestiach prosto. Dzięki temu jego słowa mogą dotrzeć do każdego. Sporo jest w jego słowach anegdot i różnych historii z życia. To konkretne świadectwa, przykłady działania Boga w życiu, dzięki którym myśli księdza Pawlukiewicza są jeszcze barwniejsze. Widać, że nie są oparte na teorii, ale na praktyce życia. Ewangelia wcielana w życie – to pokazuje nam ksiądz Piotr Pawlukiewicz. Z tymi słowami nas zostawił. Więcej jego myśli przeczytacie w książce „Słowa, z którymi was zostawiam”. Może ta lektura to dobry pomysł na indywidualne rekolekcje wielkopostne? 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze