Kursy przedmałżeńskie powinno organizować też państwo?
Może przez instytucje państwowe, może samorządowe, a może przy wsparciu organizacji pozarządowych? Temat przygotowania do małżeństwa powinien stać się przedmiotem społecznej debaty – taką propozycję stawiają Witold i Renata Wybult, którzy uczestniczyli w tegorocznym Światowym Spotkaniu Rodzin w Rzymie. Razem z duszpasterzem rodzin diecezji płockiej, księdzem Wojciechem Kućko, weszli w skład polskiej delegacji na to wydarzenie.
Światowe Spotkania Rodzin to pomysł Jana Pawła II. Pierwsze odbyło się w 1994 roku. Ojciec Święty zaprosił wtedy rodziny do Rzymu z okazji Międzynarodowego Roku Rodziny ogłoszonego przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Kolejne spotkania odbywały się co trzy lata (m.in. w Rio de Janeiro, w Manili, Walencji, Meksyku, Mediolanie i Filadelfii). W tym roku spotkanie wróciło do Rzymu po pandemicznej przerwie i jego motywem przewodnim była papieska adhortacja Amoris Laetitia – adhortacja o miłości w rodzinie, która powstała w wyniku dwóch synodów biskupów na temat małżeństwa i rodziny a opublikowana została w 2016 roku. Światowe Spotkanie Rodzin miało odbyć się rok temu, w piątą rocznicę wydania adhortacji, ale ze względu na pandemię spotkanie trzeba było przełożyć.
>>> Rodzina w Afryce. Międzynarodowa konferencja misjologiczna w Warszawie [WIDEO]
Rodziny w parafiach i rodzinne parafie
Tegoroczne spotkanie było inne niż poprzednie. Papież zachęcał, aby świętować najpierw w swoich kościołach lokalnych. Dlatego przed wyjazdem do Rzymu państwo Wybultowie byli współorganizatorami Diecezjalnego Święta Rodziny w Płocku. – Zaprosiliśmy rodziny wielodzietne z wszystkich parafii naszej diecezji, także członków Polskiej Federacji Stowarzyszeń Katolickich – mówi małżeństwo. Państwo Wybultowie o udziale w Światowym Spotkaniu Rodzin myśleli od 2018 roku, gdy ich znajomi uczestniczyli w takim wydarzeniu w Dublinie, w Irlandii. – Chcieliśmy doświadczyć tego klimatu spotkania wokół Piotra naszych czasów w Rzymie – podkreślają. Witold pracuje w Wydziale ds. Rodzin Kurii Diecezjalnej Płockiej i jest diecezjalnym doradcą życia rodzinnego. Razem z żoną aktywnie działają też w Stowarzyszeniu Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej, które istnieje już od 1989 roku. – Te okoliczności naturalnie sprawiają, że na co dzień pogłębiamy naszą osobistą formację oraz zdobywamy wiedzę i doświadczenie do pracy z rodzinami i dla rodzin – mówią. A spotkanie z rodzinami z całego świata przyniosło wiele nowej wiedzy i doświadczenia. Rzymskie spotkanie było jednocześnie zwieńczeniem Rok „Rodzina Amoris Laetitia”, który został zainaugurowany przez papieża 19 marca 2021 roku.
>>> Światowe Spotkanie Rodzin: kluczowym zadaniem – przekazanie wiary młodym
Rodziny bez lukru
Spotkanie rozpoczęło się od Festiwalu Rodzin z udziałem papieża i koncertu znanego zespołu włoskich tenorów Il Volo. Spotkanie zakończyło się w sobotę wieczorem – mszą świętą także z udziałem papieża. Najważniejszą częścią spotkania były spotkania rodzin, które odbyły się w auli Pawła VI. Rodziny dzieliły się swoimi świadectwami. Wspólnym mianownikiem tych wystąpień były różne trudności związane z życiem małżeńskim. – To był taki „życiowy” komentarz do Amoris Laetitia. To była podstawa wszystkich tych rozważań – mówi ks. Wojciech Kućko, duszpasterz rodzin diecezji płockiej. Jak podkreśla, to nie były świadectwa lukrowane i opowieści o małżeńskiej idylli. – To były świadectwa osób, które mają albo miały poważne problemy. Pierwsze świadectwo wygłosiła osoba, która żyje w związku niesakramentalnym. Podkreśliła, jak bardzo ważne było dla nich by ochrzcić swoje dzieci. Stwierdzili, że nie mogą dzieciom zapewnić wszystkiego, więc mimo swoich własnych trudności chcieli dać rozwój duchowy swoim dzieciom – mówi ks. Kućko. Było też świadectwo polityka, który przyznał że w przeszłości zdradzał swoją żoną, ale mimo tego udało się im pojednać. – Te spotkania pokazały, że dzisiejsza rodzina zmaga się z wieloma trudnościami. Kościół nie zostawia tych ludzi samymi, Kościół ma bardzo poważą propozycję bycia z tymi ludźmi i towarzyszenia im w ich trudnych sytuacjach – dodaje duszpasterz.
>>> X Światowe Spotkanie Rodzin: moc i piękno świadectwa
Towarzyszenie
Słowo „towarzyszyć” jest tu kluczowe. Amoris Laetitia to pochwała dla życia rodzinnego i małżeńskiego. Zawiera także pewien sposób myślenia o duszpasterstwie rodzin. Papież w opisywaniu różnych życiowych sytuacji (nie tylko zresztą w odniesieniu do rodziny) lubi używać słów – kluczy. Tak, by lepiej zapamiętać najważniejsze elementy jego wystąpień. I tak było też w przypadku Spotkania Rodzin.
>>> Pierwszą szkołą miłości jest rodzina [FELIETON]
– Papieski paradygmat zawiera się w czterech czasownikach: przyjąć, towarzyszyć, rozeznać i zintegrować. Chodzi o to, by w duszpasterstwie rodzin nie tylko dawać ofertę, ale by także towarzyszyć ludziom którzy przeżywają różne trudności (trudności, których jeszcze kilka dekad temu nie było) – tłumaczy ks. Kućko i podkreśla, że w wielu badaniach widać wzrost liczby rozwodów, liczby związków nieregularnych oraz wzrost liczby ludzi młodych, którzy nie chcą albo nie planują zawierać związków. – To jest wielkie wyzwanie Kościoła, które sprowadza się do tego, że oprócz głoszenia Ewangelii nie powinniśmy występować w roli tych, którzy tłumaczą innym jak mają żyć. Mamy być blisko rodziny, towarzyszyć im. Towarzyszenie – to klucz do zrozumienia pontyfikatu Franciszka i tej adhortacji – podkreśla duchowny.
Towarzyszenie – podkreślają uczestnicy Spotkania Rodzin – pomóc człowiekowi, rodzinie czy małżeństwu odkryć, co w danej sytuacji życiowej jest najlepsze. Duszpasterstwo rodzin ma nie zastępować sumienia, ale pomóc znaleźć prawdziwe szczęście. Witold i Renata Wybultowie podkreślają, że niezwykle ważne jest, aby nie zostawiać rodzin samych, szczególnie wtedy gdy pojawiają się pierwszy problemy. – Nie należy czekać, aż będzie za późno, aż już nikomu na niczym nie będzie zależało, ale wychodzić z pomocą wcześniej. Do takiej postawy trzeba przekonywać samych małżonków już na etapie przygotowań do małżeństwa – mówią. Istotne jest też to, by to przygotowanie było jak na najwyższym poziomie. Według nich warto byłoby się zastanowić nad formą przygotowania do małżeństwa również dla małżeństw, które nie są zawierane w Kościele. – Kościołowi zależy na małżeństwie i rodzinie, dlatego lepiej lub gorzej ale podejmuje trud organizowania kursów przedmałżeńskich. Dlaczego państwo nie podejmuje takiego wyzwania? Być może ten temat powinien stać się przedmiotem debaty społecznej? – pytają i podpowiadają.
Wartość sakramentu
Według płockiej delegacji na X Światowe Spotkanie Rodzin już w czasie szkolnej katechezy młodzi powinni poznawać wartość małżeństwa sakramentalnego. – Jako społeczeństwo wpadliśmy w pewną pułapkę powtarzania, że „nie potrzeba nam żadnego papierka do tego, abyśmy byli szczęśliwi”. A przecież nie o papierek tu chodzi. Ktoś zapyta, a o co? Według nas chodzi o łaskę sakramentu, którą daje Chrystus – wyjaśniają.
Ks. Kućko dodaje, że bardzo ważne są też spotkania w czasie wizyt duszpasterskich, popularnie nazywanych kolędami. – To może być niedoceniane a niekiedy nawet deprecjonowane. Jednak wiele małżeństw właśnie wtedy ma swój pierwszy (choć krótki) kontakt z księdzem z parafii. Od tego kontaktu może bardzo dużo zależeć. Także to, czy w razie problemów to także w parafii będą szukać kontaktu i wsparcia – wyjaśnia. I to właśnie parafia powinna być tym „domowym Kościołem”. – Duszpasterze w parafiach odgrywają bardzo ważną rolę, to przecież oni są najbliżej rodzin i małżeństw – mówi ks. Kućko. W Polsce od kilkudziesięciu lat to zadanie stara się spełniać Domowy Kościół – rodzinna gałąź Ruchu Światło-Życie – którego założycielem był ks. Franciszek Blachnicki.
– Po wydaniu przez Watykan Amoris Laetitia, polski episkopat w 2017 roku przygotował polskie wskazania do tego dokumentu. Z kolei my – diecezja płocka – jako jedyna diecezja w Polsce wydaliśmy dokument, który jest vademecum duszpasterstwa osób żyjących w związkach nieregularnych. Chcieliśmy – w odpowiedzi na papieską adhortację – pokazać, co takie osoby mogą robić a czego nie w Kościele. I że na pewno – we wspólnocie Kościoła – jest dla nich miejsce. By pomóc im w rozeznaniu swojej sytuacji, z jej wszystkimi cieniami i blaskami – podkreśla ks. Wojciech Kućko. Również o doświadczeniach z tego typu duszpasterstwami rozmawiali uczestnicy X Światowego Spotkania Rodzin. – Poznaliśmy wielu ludzi. Wielu delegatów przywoziło też foldery na temat swoich organizacji, nastąpiła więc prawdziwa wymiana myśli i doświadczeń – mówią Polacy.
Małżeństwo to nie jest ideał, to droga życia
Dla państwa Wybultów spotkanie w Rzymie było dużym przeżyciem i wydarzeniem. – Doświadczyliśmy niezwykłego spotkania rodzin w rzeczywistości Kościoła powszechnego. Spotkania rodzin, które nie są jednolite a różnorodne. Różnorodne na wielu płaszczyznach: kulturowej, duchowej, materialnej czy strukturalnej. Było to widoczne już podczas pierwszego wieczoru, gdy w obecności papieża zaprezentowało świadectwo pięć rodzin, różnych rodzin i z całą pewnością rodzin, które nie są idealne, o czym później też mówił Franciszek – podkreślają Witold i Renata. Dodają, że poznanie ludzi, którzy choć pochodzą z różnych krańców świata i mówią innymi językami, ale których jednoczy Chrystus jest niezwykle umacniające. – Widzieliśmy, że nie jesteśmy odosobnieni, że droga, którą kroczymy jest drogą wielu rodzin, drogą szczęśliwą. To umocniło w nas przekonanie, że jest to „słuszna droga” – mówią.
Znalazł się też czas na spotkanie w gronie rodaków, które było poświęcone dziękczynieniu polskich rodzin za nauczanie św. Jana Pawła II. Spotkaniu towarzyszyły m.in. utwory Fryderyka Chopina. Uczestnicy rzymskiego spotkania podkreślają, że radosna atmosfera udzieliła się im już w drodze do Rzymu. – Na lotnisku w Warszawie, w oczekiwaniu na samolot do Wiecznego Miasta, widać było jak potrzebne są takie spotkania. W pewnym momencie, dziewczynka która jechała z wielopokoleniową rodzinę zaczęła śpiewać „Oto są Baranki młode” i razem z kilkoma innymi dziećmi zaśpiewały ją w hali odlotów. To dało nam dużą porcję wzmocnienia – podkreślają.
Boża gwarancja i papieskie wskazówki
– Usłyszeliśmy wiele ważnych słów i cennych wskazówek do realizacji w życiu i pracy w duszpasterstwie rodzin. W tym duchu ważne były słowa papieża, że „rodzina nie jest pięknym ideałem, nieosiągalnym w rzeczywistości. Bóg gwarantuje swoją obecność w małżeństwie i rodzinie, nie tylko w dniu waszego ślubu, ale przez całe życie. I podtrzymuje małżonków, rodziny każdego dnia ich podróży”. Ważnym słowem, ale i wskazówką do działania, do zrobienia „odpowiedniego kroku”, była papieska zachęta do tego, abyśmy korzystali z postawy dobrego Samarytanina, a dokładniej z jego bliskości nacechowanej wrażliwością – mówią Polacy.
>>> Bp Śmigiel: za mało mówimy młodym, że rodzina jest drogą ku szczęściu i samorealizacji [ROZMOWA]
– Dostaliśmy również zadanie domowe. Były to słowa Franciszka o „zrobieniu kolejnego kroku”. Papież mówił: „Jakiego kolejnego kroku żąda On dzisiaj od naszej rodziny? Każdy to winien powiedzieć. Nadstawcie ucha, pozwólcie się Mu przemieniać, abyście i mogli przemieniać świat i uczynić go domem dla tych, którzy potrzebują przyjęcia, dla tych, którzy potrzebują spotkania z Chrystusem i poczucia, że są miłowani”. Musimy żyć ze wzrokiem zwróconym ku Niebu” – takie było przesłanie Ojca Świętego.
Następne Spotkanie Rodzin odbędzie się w 2025 roku. To Rok Święty w Rzymie, a więc i spotkania podobnie zorganizowane będzie w stolicy Włoch.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |