fot. freepik/gpoint

Światowe Spotkanie Rodzin: kluczowym zadaniem – przekazanie wiary młodym

Przekazywanie wiary współczesnej młodzieży jest kluczowym zadaniem każdego ochrzczonego. Mówiono o tym podczas dzisiejszego pierwszego panelu Światowego Spotkania Rodzin w Watykanie, poświęconego byciu chrześcijaninem w epoce cyfrowej.

Włosi: Massimo i Patrizia Paloni, którzy – mając 12 dzieci – od 18 lat prowadzą misję katechumenalną w Holandii, zwrócili uwagę, że „jesteśmy zanurzeni w społeczeństwie, w którym wydaje się, że Bóg zniknął z horyzontu”. Opowiedzieli o prowadzonych przez siebie kursach po bierzmowaniu, dzięki którym wielu młodych ludzi, niegdyś dalekich od Kościoła, zbliżyło się do niego. Kursy te opierają się nie na konkretnym programie lub formule działania, lecz na „świadectwie żywej wiary ich rodziców”.

Fot. pixabay

O obecności w mediach społecznościowych mówili Gustavo Huguenin i Fabiola Goulart z Brazylii. Według nich mogą one być pomocne w rozeznawaniu życiowych doświadczeń dzieci i rodziców. Natomiast Francuzi: Guillaume i Sandrine Haudebourg opowiedzieli o swoim doświadczeniu tworzenia wideo on line, które rozpoczęli w czasie pandemii. – Pilnie trzeba było rozmawiać z rodzinami przez internet, gdy siedziały na kanapie. Chcieliśmy wprowadzić Chrystusa do małych Kościołów domowych. Aby przekazać przesłanie Ewangelii w sieci, trzeba zwracać uwagę na formę i treść. Musimy od siebie wymagać, aby nas oglądano – przestrzegli Brazylijczycy.

Nie ma rodzin doskonałych

Nie istnieją rodziny doskonałe, również rodziny chrześcijańskie przeżywają kryzysy – mówiono o tym w ostatnim panelu odbywającym się 23 czerwca w ramach Światowego Spotkania Rodzin w Watykanie.

Gian Luigi De Palo, przewodniczący włoskiego Forum Stowarzyszeń Rodzinnych i jego żona Anna Chiara Gambini opowiedzieli o swoich doświadczeniach rodziców piątki dzieci, w tym jednego z zespołem Downa, Giorgio Marii. Jego narodziny były „trzęsieniem ziemi dla naszych bezużytecznych pewników”. – Zdziwiło nas to, że od początku dawało nam szczęście to, co dla innych byłoby powodem do zmartwienia. Nazywamy Giorgio Marię wisienką na torcie. Nie jesteśmy wzorcową rodziną, dużo się kłócimy. Jesteśmy rodziną, która powiedziała „tak” życiu nie z powodów ideologicznych, nie dlatego, że tak nam powiedziano w parafii, ale dlatego, że to było piękne – przyznali małżonkowie. Zaznaczyli jednocześnie, że „miłość do niepełnosprawnego dziecka jest pasjonująca”, ale nie chroni przed fizycznym zmęczeniem i wstydem proszenia innych o pomoc.

fot. unsplash

O konieczności pomocy nowo powstałym rodzinom mówili Ryan i Mary Rose Verret ze Stanów Zjednoczonych. Tłumaczyli, że każda rodzina ma charyzmat, którym może pomóc innym. Z kolei Gloria Arnau i Jordi Cabanas, małżeństwo z Hiszpanii mające siedmioro dzieci, w tym dwoje z pieczy zastępczej, podkreślili, że więzy krwi nie są potężniejsze od więzów miłości. – Nie chcemy dać błędnego i naiwnego obrazu naszego życia. Widzimy, że na naszej drodze jesteśmy coraz bardziej zmęczeni, ale też mamy większą satysfakcję – powiedzieli Hiszpanie.

Projekt „ku niebu”

Natomiast w przedostatnim panelu, poświęconym „miłości rodzinnej w czasie próby” André i Karina Parreira z Brazylii przypomnieli, że „małżeństwo jest projektem Bożym, ukierunkowanym ku niebu” i „drogą uświęcenia”. – Twórca miłości przychodzi, aby pomóc nam ją przeżyć i sprawić, by była możliwa. Papież Franciszek powiedział, że życie rodzinne jest połączeniem cierpienia i wyzwolenia, zmartwień i przyjemności. Zdarza się, że w naszych czasach zmartwienia biorą górę – wyznali małżonkowie.

>>> Filmowa produkcja o ks. Brzósce – ostatnim, legendarnym dowódcy powstania styczniowego

O zdradzie małżeńskiej i przebaczeniu mówili Stephen i Sandra Conway z Republiki Południowej Afryki. Stephen opowiedział o swej relacji z inną kobietą i o drodze, którą przebył, aby prosić żonę o przebaczenie. Wybrał ścieżkę proponowaną przez stowarzyszenie małżeństw przeżywających trudności Retrouvaille. – Przebaczenie nie zmienia przeszłości, ale z pewnością zmienia przyszłość. Proces uzdrowienia trwał wiele miesięcy. Zdajemy sobie sprawę, że miłość to nie uczucie, ale decyzja: można postanowić kochać pomimo tego, co się odczuwa – podkreślili.

fot. unsplash

Natomiast ks. Erick Kagy i Danielle Bourgeois z Kanady mówili o porzuceniu małżonka. Duchowny, który zanim przyjął święcenia kapłańskie, był żonaty, jest wdowcem, ojcem i dziadkiem, zauważył, że w Kościele praktycznie nie ma przygotowania do małżeństwa. Dlatego pary przeżywające trudności potrzebują pomocy ze strony innych młodych małżeństw. Z kolei Bourgeois, założycielka wspólnoty Solitude Myriam, złożonej z rozwiedzionych kobiet i mężczyzn, którzy postanowili poświęcić swe życie Bogu w intencji jedności par małżeńskich, wyjaśniła, że charyzmatem wspólnoty jest towarzyszenie małżeństwom przeżywającym trudności. – Wiele z nich przychodzi do nas, aby uleczyć swoje rany i móc zacząć na nowo. Jest dla nas wielką radością, gdy widzimy, że udaje im się nie rozwieść – powiedziała założycielka.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze