Maciej Kluczka: dobre życzenia i postanowienia. Na nowy czas
I w czasie świąt Bożego Narodzenia, i w czasie sylwestrowego wieczoru najczęściej powtarzającym się życzeniem było życzenie zdrowia. Pewnie podobnie było i w poprzednich latach, jednak to w tym roku wypowiadaliśmy to z o wiele większą intensywnością i chyba po prostu szczerze.
Wszystkim na zdrowiu po prostu zależy. To w myśl fraszki Jana Kochanowskiego: „Szlachetne zdrowie. Nikt się nie dowie. Jako smakujesz. Aż się zepsujesz”. I nawet jeśli ktoś z nas w ubiegłym roku zdrowia nie stracił, to można – oczywiście w przenośni – powiedzieć, że wszyscy straciliśmy zdrowie – „społeczne”. Panosząca się w kraju (ale też na całym świecie) pandemia sprawiła, że zdrowie – jako wartość – stało się obiektem najwyższej ochrony, zaatakowano je z niespotykaną od lat siłą. Jedni chorowali w szpitalach, drudzy w domach. Jeszcze inni chorowali z powodu gospodarczego lockdownu, niektórzy skutki choroby widzieli w domowych budżetach, zamykanych biznesach. Dla innych trudnością była przymusowa kwarantanna i odizolowanie, które odbiły się na ich zdrowiu psychicznym. Silne gospodarki wpadały w największe od lat turbulencje, pandemiczna choroba nie oszczędziła przecież najsilniejszych graczy – takich jak Wielka Brytania, Niemcy czy Stany Zjednoczone. Choroba dotknęła oczywiście też biedniejszych; oni nie mieli nawet narzędzi (ekonomicznych, gospodarczych, infrastrukturalnych), by się choć w pewnym stopniu przed chorobą bronić. Wiedzą o tym najlepiej misjonarze pracujący w tych regionach świata, o czym niejednokrotnie pisaliśmy w 2020 r.
Życie i zdrowie
Po co to piszę? Nie po to, by katować siebie (i naszych drogich Czytelników) trudnymi doświadczeniami ubiegłego roku. Piszę o tym po to, byśmy „wrócili do źródeł”, zauważyli na nowo to, co jest najważniejsze. A to jest zdrowie i życie, wartości ze sobą nierozerwalnie związane. Przy deficytach zdrowia cierpią wszyscy. Biedni, bo jest im jeszcze trudniej, bogaci, bo mogą spaść z przysłowiowego wysokiego konia i stracić wszystko. Zdrowie i życie to wielkie dary, o które dbać powinien każdy człowiek, ale i (zabrzmi to patetycznie, trudno) cała ludzkość. A wiemy, jak z tym w ostatnich latach bywało. Od dewastacji źródeł naturalnych, wykorzystywania taniej siły roboczej przez inżynierię genetyczną po liberalizację prawa aborcyjnego. Tych pól zaniedbań (by nie powiedzieć – grzechów ludzkości) jest naprawdę wiele.
>>> Co łączy Kowalskiego z Sanchezem? Czyli o kończącym się roku i paradoksach pandemii
Docenić wartości
Ostatni rok pokazał nam też, jak bardzo w naszym życiu liczą się niematerialne, niewirtualne i niekiedy nieuchwytne sprawy. I jak bardzo od nich zależy nasz byt realny, dobra materialne. To spotkanie, dotyk, uśmiech, poczucie miłości, bezpieczeństwa, solidarności społecznej. Tego wszystkiego nie zapewni nawet najlepiej rozwinięte technologia, a świat wirtualny (oczywiście potrzebny i często pomocny) może być tylko tymczasowym ersatzem. Mówiła o tym niedawno – w świątecznej rozmowie dla misyjne.pl – Halina Frąckowiak. „Pamiętam, że w życiu nie zawsze mieliśmy, nie zawsze było i wcale nie musieliśmy mieć. Nie mówię, że to jest lepsze, wcale nie. Proszę mnie dobrze zrozumieć, ale bardzo łatwo jest przejść tę granicę, za którą liczy się bardziej mieć niż być. Ten czas nie jest fantastyczny, ale myślę, że on zbliży ludzi do siebie, ludzie będą bardziej siebie potrzebować, szanować, będą bardziej na siebie wrażliwi. Może będą bardziej się wspierać?” – opowiadała piosenkarka.
Równi wobec życia
Podobnymi przemyśleniami dzieliła się siostra Małgorzata Chmielewska. Na antenie TVN24 mówiła o ludzkiej kondycji, która z grubsza rzecz ujmując jest bardzo przewidywalna i taka sama niezależnie od stanu majątkowego, pochodzenia, wyznania, zasobności portfela czy poglądów politycznych. Pandemia pokazała nam, iż choć często tak bardzo się różnimy, to wobec tajemnicy i daru życia jesteśmy równi. Na szczęście widać ostatnio przejawy zrozumienia tej sytuacji. Dla mnie osobiście bardzo ważnym tego symbolem była decyzja, by szczepionki przeciw Covid-19 były w Unii Europejskiej rozprowadzone do wszystkich krajów w tym samym czasie. By wszystkie państwa równocześnie mogły zacząć walkę o zdrowie swoich obywateli.
>>> Franciszek: pokój to życie w braterskim dzieleniu się z innymi
Zatroszcz się o siebie i bliźnich
W nowym roku dbajmy o siebie, o swoje zdrowie – na wielu jego poziomach. Badajmy się (gdy wskazuje na to nasz wiek, zalecenie lekarza lub gdy po prostu dawno tego nie robiliśmy). Starajmy się dbać o dobrą kondycję fizyczną i psychiczną. Nie bójmy się poprosić o pomoc specjalisty, gdy czujemy, że tego potrzebujemy. Po prostu zatroszczmy się o siebie. Myślę, że stary rok sporo nas nauczył, wykorzystajmy to w nowym roku, w podarowanym nam nowym czasie. Solidarność społeczna i troska o zdrowie niech będą naszymi noworocznymi postanowieniami.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |