Mężczyzna i depresja? Tak, to nic nadzwyczajnego
„Otoczenie szybciej reaguje na depresję u kobiet. Gdy kobieta ma już widoczne stany depresyjne, mężczyzna ma tylko gorszy dzień” – czytamy w książce „Męska depresja”. To tytuł bardzo potrzebny, bo przełamujący społeczne tabu na mówienie o problemach ze zdrowiem psychicznym u mężczyzn.
Depresja, jak i inne choroby psychiczne, może dotknąć każdego. Mówi się o niej coraz więcej – i bardzo dobrze, bo ma to realny wpływ na profilaktykę. Wciąż można jeszcze spotkać ludzi, którzy szufladkują ludzi chorujących psychicznie. Dlatego tak ważne jest szerokie informowanie o tej tematyce – by ludzie nie bali się poprosić o pomoc. Bo depresję można skutecznie leczyć. Ostatnio pojawiła się na rynku książka „Męska depresja” (Wydawnictwo Mando). To rozmowa Szymona Żyśko z Krzysztofem Krajewskim-Siudą, psychiatrą. Całej książki streszczać nie zamierzam – warto ją przeczytać w całości, bo traktuje o bardzo ważnym problemie. Przyjrzyjmy się jednak kilku wątkom, które podejmują rozmówcy. Co ważne, to nie jest tylko teoretyczna rozmowa. Szymon Żyśko już na wstępie pisze o tym, że sam kilka lat temu chorował na depresję, a w trakcie pisania książki miał kolejny epizod tej choroby. Wie zatem, jak ważna to kwestia.
Objawy są różne
Długotrwałe obniżenie nastroju, obniżony napęd do życia, anhedonia (niemożność odczuwania przyjemności). W rozmowie psychiatra wymienia trzy główne objawy depresji – ich wystąpienie u siebie lub u bliskich powinno nas zaniepokoić. Jednak pisze też o tym, że męska depresja może objawiać się bardzo nietypowo. Drażliwość, napięcia, lęk, spadek libido, zakłócenia pamięci, uwagi… Nie tylko trzy główne czynniki powinny zwrócić naszą uwagę – ale właśnie wszystko, co pokazuje, że nasze zachowanie zaczyna odbiegać od tego, do czego przyzwyczailiśmy otoczenie. Mężczyzna w depresji zaczyna zachowywać się inaczej – na wiele sposobów. Potrzebuje pomocy – im szybciej ktoś (a także on sam) wychwyci, że coś się dzieje, tym lepiej. „Otoczenie szybciej reaguje na depresję u kobiet. Gdy kobieta ma już widoczne stany depresyjne, mężczyzna ma tylko gorszy dzień” – mówi w książce Krzysztof Krajewski-Siuda. Z męskością wciąż stereotypowo kojarzymy siłę, moc. Mężczyzna nie ma prawa do słabości, do łez. Takie podejście jest bardzo niebezpieczne. Póki będziemy w sobie ugruntowywać te mylne stereotypy o męskości, póty problemy psychiczne mężczyzn wciąż będą zamiatane pod dywan. Trzeba to powtarzać jak najczęściej: czujesz się w jakimkolwiek aspekcie źle – masz prawo zgłosić się po pomoc. I nie ma tu znaczenia Twoja płeć ani to, czy Twoje problemy dotyczą kwestii somatycznych czy psychicznych. Mężczyzna może mieć problemy ze zdrowiem psychicznym – a zadbanie o to zdrowie nie jest żadnym wstydem. Jest po prostu dbaniem o siebie.
Przychodzą, gdy jest już bardzo źle
„Depresja jest chorobą bardzo indywidualną. Różnie się objawia i w różnym stopniu dotyka różnych sfer naszego życia” – tę myśl z książki „Męska depresja” szczególnie warto zapamiętać. Właśnie dlatego tak istotna jest czujność. Każdy może chorować inaczej. Rozmówca Szymona Żyśko zwraca uwagę na bardzo ważny fakt: „Moje doświadczenie terapeutyczne pokazuje jednak, że po prostu mniej mężczyzn zgłasza się do lekarza, mniej licznie szukają pomocy albo szukają jej, kiedy jest już naprawdę źle. W zasadzie każdy podręcznik psychiatrii mówi o tym, że mężczyzna przychodzi do psychiatry, kiedy ma już epizod ciężkiej depresji”. W związku z tym trzeba dużo mówić o depresji – ogólnie, ale też o tej dotykającej konkretnie mężczyzn. To choroba, która może zabić, dlatego trzeba ją społecznie oswoić. Mężczyźni zwyczajnie wstydzą się problemów ze zdrowiem psychicznym – a nie ma żadnego powodu do wstydu. Lektura książki „Męska depresja” może pomóc w zrozumieniu tego, czym jest depresja i przyda się nie tylko osobom, które się zmagają z tą chorobą. Lektura ta przyda się każdemu – bo każdy z nas powinien dbać o swoje zdrowie psychiczne i każdego z nas może dotknąć depresja.
>>> Józef Augustyn SJ: terapeuta ma obowiązek uszanować wartości religijne klienta [ROZMOWA]
O czym piszą?
Rozmówcy bardzo przekrojowo podchodzą do depresji. Najpierw tłumaczą, czym w ogóle jest ta choroba. Potem zaglądają do gabinetu psychiatry i pytają, jak wygląda pierwsza wizyta u lekarza tej specjalizacji. W wielu z nas „pójście do psychiatry” może wzbudzać strach, to zrozumiałe. Ale zapewniam – z własnego doświadczenia – że po takiej wizycie człowiek czuje ogromną ulgę. Nie jest to żaden powód do wstydu. Farmakoterapia i psychoterapia – kolejne dwa rozdziały opowiadają o dwóch najważniejszych metodach leczenia depresji. Różne są mity związane z lekami na zaburzenia związane ze zdrowiem psychicznym – rozmówcy starają się je odczarować. I pokazują też, jak istotne jest wsparcie psychoterapeutyczne w leczeniu depresji. Kolejne rozdziały podejmują temat samobójstw – tak mocno związanych z depresją, a także tego, jak wspierać osobę chorą na depresję. Wreszcie, ostatnie rozdziały poświęcone są czynnikom kulturowym i społecznym, które wspierają rozwój depresji oraz kryzysom. Dostaliśmy do ręki książkę, która w kompletny, a zarazem przystępny sposób pozwala nam zrozumieć i oswoić zjawisko tytułowej „Męskiej depresji”. Wiedza, którą dzieli się Krzysztof Krajewski-Siuda może przydać się każdemu z nas. Warto zawczasu – profilaktycznie – przeczytać tę pozycję. Bo nigdy nie wiemy, kiedy wróg nas zaatakuje.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |