fot. Sebastian Zbierański

Mielżyn: dominikanki szukają środków na remont domu dziewczyn

Dzięki pomocy tysięcy ludzi wybudowano dom chłopaków w Broniszewicach. Teraz potrzeba podobnego, choć może nieco mniejszego cudu w DPS w Mielżynie (archidiecezja gnieźnieńska), gdzie pod opieką sióstr dominikanek przebywa ponad 80 dziewczyn i kobiet z różną, także głęboką, niepełnosprawnością intelektualną i ruchową.

Najmłodsza podopieczna ma 5 lat, najstarsza 75. Po przeprowadzonej niedawno kontroli okazało się, że siostry muszą wyremontować łazienki, które nie spełniają wymogów unijnych. Nie mają wystarczających środków, dlatego uruchomiły zbiórkę z nadzieją na mały cud.

Siostry – pingwiny

A taki przecież już się zdarzył, 5 lat temu w Broniszewicach, gdzie dominikanki prowadzą podobny dom tyle, że dla chłopaków. Kiedy okazało się, że ich podopieczni mogą stracić dach nad głową, zwróciły się do ludzi. Pomógł 9-sekundowy filmik, który siostry nagrały z okazji Światowego Dnia Pingwina udając… pingwiny. Filmik tak spodobał się internautom, że zrobiło się o nim głośno i zainteresował największe stacje telewizyjne. I tak to poszło. Dzięki wsparciu tysięcy ludzi, którzy dowiedzieli się o ośrodku w Broniszewicach, siostry wybudowały dom dla chłopaków, a potem jeszcze jeden – ze środków przekazanych w całości przez anonimowego darczyńcę.

>>> Kościół, o którym marzysz. Jak dominikanki pokochały niepełnosprawne dzieci [REPORTAŻ]

„Dziewczyny nie są przecież gorsze” – mówiła z uśmiechem s. Vianeya, która w niedzielę 10 lipca wraz z trzema podopiecznymi gościła w parafii bł. Radzyma Gaudentego w Gnieźnie. Na wszystkich Mszach św. opowiadała o domu w Mielżynie, o jego mieszkankach, ich życiu, codzienności i radościach. „Myślałam, że po ponad dwudziestu latach w zakonie znam Boga, ale tak naprawdę poznałam Go i zobaczyłam dopiero w Mielżynie” – przyznała dominikanka.

Jak działa Dom Pomocy Społecznej

Dom Pomocy Społecznej w Mielżynie dysponuje ponad 80 miejscami i zapewnia całodobową opiekę socjalną i pielęgniarską oraz rehabilitację i terapię zajęciową osobom z niepełnosprawnością intelektualną. O podopieczne troszczy się kilkanaście sióstr. Historie dziewczyn z Mielżyna są różne, tak jak one same. Niektóre trafiają do domu po śmierci rodziców, inne dlatego, że od początku nie miał się kto nimi zająć. Niektóre są sprawne ruchowo, inne bez pomocy drugiego człowieka nie podniosą się z łóżka, choć ich największym marzeniem jest – jak mówiła s. Vianeya – pobiec na pole za domem i schować w rosnącej tam kukurydzy. Dla nas zwyczajna rzecz, dla nich nieosiągalne marzenie.

>>> W zniszczonej przez Rosjan Borodziance dominikanie zorganizowali dla mieszkańców piknik

Wsparcie zbiórki

Do DPS w Mielżynie jeżdżą regularnie klerycy gnieźnieńskiego seminarium duchownego. Z otwartymi ramionami witany jest tam zresztą każdy wolontariusz i każdy może się zgłosić. Nie trzeba wiele robić – wystarczy posiedzieć, pogadać, potrzymać za rękę, pomóc wyjść na spacer. Siostry są wdzięczne za każde wsparcie, zwłaszcza teraz, kiedy muszą przeprowadzić generalny remont, a właściwie przebudowę łazienek, które nie spełniają standardów unijnych. Chodzi m.in. o zamontowanie odpowiednich sanitariatów, poszerzenie drzwi, tak by mieściły się w nich wózki inwalidzkie itd.

„Nie potrzebujemy takiej sumy jak siostry z Broniszewic, ale choć jest ona mniejsza i tak z własnych środków temu remontowi nie podołamy” – mówiła s. Vianeya.

Siostry za pośrednictwem Fundacji „Kawałek Nieba” uruchomiły w czerwcu zbiórkę na siepomaga.pl. Zebrały już ponad 43 500 zł. Sporo jeszcze brakuje. Zbiórkę do puszek na remont zorganizowano także w czasie odwiedzin s. Vianeyi w parafii bł. Radzyma Gaudentego. Kwestowały też w parafii Świętego Ducha w Pobiedziskach. Siostry szukają gdzie mogą, licząc że cud z Broniszewic – cud życzliwości, miłości i dobroci znów się powtórzy.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze