Asyryjska zakonnica ratuje niewolnice seksualne

Najmłodsza dziewczynka, którą uratowałam, a która była bestialsko gwałcona, w chwili porwania miała zaledwie pięć i pół roku – mówiła s. Hatune Dogan z Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego podczas środowego spotkania „Gość na Polach”. Wydarzenie zorganizował krakowski oddział Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

– Urodziłam się w Turcji. Zanim osiągnęłam wiek 14 lat, wielokrotnie próbowano mnie zgwałcić, a moja rodzina była ofiarą różnego rodzaju ataków na tle religijnym. Postanowiliśmy uciec do Niemiec – mówiła siostra Hatune Dogan do zebranych w „Polach Dialogu”. Jak podkreślała, to doświadczenie sprawiło, że teraz sama zajmuje się ofiarami gwałtów. Siostra Dogan jest założycielką Hatune Foundation, organizacji, która zajmuje się m.in. wykupem niewolnic seksualnych z rąk ISIS. – Ponad 200 uratowanych dziewczynek wypłakiwało się na moim ramieniu – mówiła. – One były okaleczane w przeróżny sposób. Wycinano im wargi sromowe, obcinano piersi, a jeszcze innym nożem rozcinano twarz, by chwilę później, po zapłaceniu okupu, wypuścić na wolność – mówiła siostra, opisując tortury stosowane przez oprawców Państwa Islamskiego.

Jak mówiła prelegentka, chrześcijanki i jazydki były i są porywane i sprzedawane na targowiskach. – Te rzeczy działy się jeszcze zanim powstało Państwo Islamskie – zaznaczyła. Zebranym przytaczała wiele historii, które słyszała z ust ofiar. – Najmłodsza dziewczynka, którą uratowałam, a która była bestialsko gwałcona, w chwili porwania miała zaledwie pięć i pół roku – opowiadała ze łzami w oczach. – Za każdą taką dziewczynkę mogłabym zapłacić i 100 tysięcy euro, byleby wszystkie uratować – dodała. – Moim życiowym motto są słowa z Ewangelii św. Mateusza: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Dlatego pomagam innym – wyjaśniła. 

S. Hatune Dogan / fot. nyatider.nu

– Nie wrzucam wszystkich muzułmanów do jednego worka. Nie zrozumcie mnie źle. Ale ci, którzy radykalnie przyjmują Koran, którzy są fanatykami, są po prostu niebezpieczni – podkreślała, mówiąc o działaniach Państwa Islamskiego. Ponadto siostra odniosła się do polityki niemieckiego rządu, który przyjmuje uchodźców. – Mnie kiedyś nie wpuszczono do Arabii Saudyjskiej, bo miałam lekko zniszczony paszport, a do Europy docierają ludzie, od których nie bierze się nawet odcisków palców – mówiła wzburzona. Zebrani w „Polach Dialogu” pytali m.in. o to, dlaczego Europejczycy wstępują w szeregi Państwa Islamskiego. – Europa przestaje wierzyć w Chrystusa. Dlatego młodzi ludzie szukają czegoś, czemu mogliby się poświęcić. Ideały radykalnego islamu są dla nich czymś nowym, nieodkrytym i ciekawym. Dlatego chętnie się angażują i wyjeżdżają na Bliski Wschód – zaznaczyła.

„Gość na Polach” to owoc współpracy Papieskiego Stowarzyszenia PKWP z krakowską redakcją „Gościa Niedzielnego”. Celem cyklicznych spotkań jest przybliżenie sytuacji z krajów objętych konfliktami zbrojnym oraz tych, gdzie chrześcijanie są zagrożeni. Kolejne spotkanie z tej serii odbędzie się 22 listopada.

Fot. YouTube

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze