Foto: Błażej Mielcarek OMI

Co nas łączy [MISYJNE DROGI]

Religie abrahamowe. Judaizm, chrześcijaństwo i islam mają ze sobą więcej wspólnego niż mogłoby nam się wydawać. Mamy wspólne korzenie. Czy to wystarczy, aby żyć w przyjaźni i pokoju?

Niemal cztery tysiące lat temu Bóg objawił się Abramowi z Ur chaldejskiego i obiecał mu potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i piasek na wybrzeżu morskim. Abram, zwany odtąd Abrahamem, a więc „ojcem mnóstwa narodów”, uwierzył Bożemu słowu i rozpoczął historię, która rozwinęła się w sposób przekraczający wszelkie oczekiwania.

Dzieci Abrahama

Jego dwaj synowie – Izmael i Izaak – są protoplastami dwóch narodów i choć to Izaak okazał się synem Bożej obietnicy i ojcem narodu wybranego, to Bóg zapowiedział swe błogosławieństwo również Izmaelowi i jego potomkom. Abraham jest zatem przede wszystkim ojcem narodu żydowskiego, z którym Bóg zawarł wieczne przymierze, dał mu swe Prawo i objawiał się przez proroków. Jednakże w pewnym momencie historii do tego potomstwa włączeni zostali również ludzie wywodzący się z narodów pogańskich. Oni uwierzyli w Jezusa Chrystusa, Mesjasza obiecanego Izraelowi, który przyszedł zbawić i pojednać wszystkie narody. Kilka wieków później Arabowie – synowie Izmaela, trwający dotąd w politeizmie, usłyszeli orędzie o Jedynym Bogu głoszone przez Muhammada i zdecydowali się Mu poddać. Tak więc trzy religie – judaizm, chrześcijaństwo i islam, których wyznawcy stanowią dziś ponad połowę ludzkości – uważają Abrahama za swojego ojca.

Foto: Błażej Mielcarek OMI

Do jednakowego słowa

Jan Paweł II powiedział o żydach, że są naszymi „starszymi braćmi”, a Benedykt XVI nazwał ich naszymi „ojcami w wierze”. Podobnie muzułmanie określani są jako nasi „młodsi bracia w wierze”. Jednak historia wzajemnych relacji obciążona jest nieufnością, naznaczona ranami i wspomnieniami wielu wieków konfrontacji. Już w Biblii spotykamy zapowiedź, że Izmael będzie ze wszystkimi walczył i stanie się utrapieniem dla swoich pobratymców. Czy jest więc możliwe, aby podzieleni potomkowie Abrahama znaleźli płaszczyznę porozumienia? Zachęca do tego Koran: „O ludu Księgi! Dochodźcie do słowa jednakowego dla was i dla nas: abyśmy nie czcili nikogo innego, jak tylko Boga, abyśmy nie dodawali Jemu niczego za współtowarzyszy” (sura 3,64).

„Ludem Księgi” są chrześcijanie i żydzi, gdyż islam przyznaje, że Bóg, zanim objawił Koran, najpierw zesłał Biblię. Księga dana Muhammadowi jest potwierdzeniem tego, co Bóg zawarł już w Starym i Nowym Testamencie: „On tobie zesłał Księgę z prawdą, stwierdzając prawdziwość tego, co już było przed nią. On zesłał niegdyś Torę i Ewangelię” (s. 3,3). Co prawda w tradycji muzułmańskiej przyjęło się przekonanie, że Biblia została sfałszowana, jednak takiego sądu nie znajdziemy w Koranie, który wzywa do wiary we wszystkie Księgi objawione przez Boga: „O wy, którzy wierzycie! Wierzcie w Boga i w Jego Posłańca, w Księgę, którą zesłał Swemu Posłańcowi, i w Księgę, którą zesłał przed tem!” (s. 4,136). Co wobec tego może być tym „jednakowym słowem dla nas”, wspólną płaszczyzną i podstawą wzajemnego zrozumienia? List 138 uczonych i zwierzchników muzułmańskich do przywódców chrześcijańskich z 2007 r. wskazuje, że „jest to część najbardziej fundamentalnych zasad obu wyznań: miłość Jedynego Boga oraz miłość bliźniego. Te zasady występują w bardzo wielu miejscach świętych tekstów islamu i chrześcijaństwa. Jedyność Boga, konieczność miłowania Go i konieczność miłości bliźniego są zatem wspólną płaszczyzną islamu i chrześcijaństwa”.


Pierwsze przykazanie

Tym, co łączy „religie Księgi”, jest wiara w jedynego Boga, który stworzył Adama, powoływał proroków, dał ludziom prawo i zapowiedział sąd na końcu czasów. Ten Bóg jest miłosierny i litościwy i oczekuje od swych wyznawców przestrzegania Jego przykazań oraz miłosiernej postawy wobecbliźniego. Najważniejsze dla Żydów przykazanie, poprzedzone wyznaniem wiary w Jedynego Boga, wzywa do miłości Boga „z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6,5), a Jezus łączy je z drugim przykazaniem Prawa: „będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19,17-18). Na nich – zapewnia Chrystus – oparte jest całe Prawo i Prorocy. Podobnymi słowami mówi Prorok Mahomet w jednym z hadisów: „Żaden z was nie będzie miał wiary, dopóki nie będzie miłował swego bliźniego tak, jak kocha samego siebie”.

Zamysł Boga

Nie można zapomnieć też o istotnych różnicach. Jezus Chrystus – wcielony Syn Boży, fundament religii chrześcijańskiej – został odrzucony przez naród żydowski, a islam, choć przypisuje Mu wyjątkowe prerogatywy, uznaje Go jedynie za proroka. W przeszłości na tej podstawie Kościół głosił, że Izrael przestał być narodem wybranym, jednak już święty Paweł definitywnie stwierdził, że „nie odrzucił Bóg swego ludu, który wybrał przed wiekami” (Rz 11, 2). Obecny stan niewiary Żydów jest – według „Listu do Rzymian” – częścią Bożego planu i szansą dla narodów pogańskich, które zostały wezwane do współzawodnictwa z Izraelem. Szczególną zagadką dla chrześcijan pozostaje trzecia z religii Abrahamowych – islam i jego miejsce w Bożym planie. Jan Paweł II, przemawiając do muzułmańskiej młodzieży w Casablance, wyraził pewność, że to, co dziś nas różni, stanowi tajemnicę, „co do której Bóg nas kiedyś oświeci”. Również Benedykt XVI przyznał, iż temat ten wciąż go nurtuje: „Tak, to jest tajemnica, która mnie niepokoi i drąży, bo przecież wiem także, że Duch Święty nie przestaje działać”. Może zatem warto za przykładem papieża z Polski i papieża z Niemiec uznać, iż nie rozumiemy wszystkich zamysłów Boga? I zamiast wydawać zbyt proste wyroki, zaufać, że we właściwym czasie On sam doprowadzi nas do pełnej jedności?

Magdalena Rzym

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze