Dystans i bliskość [MISYJNE DROGI]

Doświadczenie pandemii: jako choroby czy śmierci, cierpienia, lęku o siebie i bliskich, wytrącenia z rutyny codzienności… Ile jeszcze określeń można odnaleźć, które opisywałyby to jedyne w swoim rodzaju doświadczenie, które dotyka dziś każdego z nas? Zatrzymanie w miejscu. Zmiana dotychczasowego rytmu czy sposobu pracy, czasami jej nadmiar, niekiedy utrata. Ograniczenie w przemieszczaniu się, w spotkaniach, w podróżach. We wspólnotowych praktykach religijnych. Pandemia jest czasem utraty, czasem samotności, czasem tęsknoty. Czasem, który poza tym, że konfrontuje nas z nowymi wyzwaniami, ujawnia to co było i co jest. Co być może na co dzień umykało naszej uwadze lub co udawało się nam ukryć. Pandemia nie tylko stawia nam bariery w przemieszczaniu się, spotykaniu, w wychodzeniu ku innym. Ale też pozwala nam więcej przebywać – z samym sobą i z naszymi najbliższymi. To jest szansa na wzmocnienie więzi, zwiększenie uwagi na potrzebach, lękach i pragnieniach innych. Ale także czas obnażenia słabości więzi, nieumiejętności słuchania się wzajemnie, ukrytych konfliktów. Człowiek nie istnieje sam z siebie i nie sam dla siebie. Radykalnie odczuwamy to teraz. W cierpieniu nie chcemy pozostać sami i nie chcemy pozostawić innych samymi sobie. Jak spełnić to pragnienie dziś? Jakimi drogami dotrzeć do innych? Jak być z innymi i dla innych? Jak żyć Ewangelią i jej przesłaniem? Jak realizować misję Kościoła? Nie ma jednej odpowiedzi. Ludzie Kościoła szukają różnych dróg do innych. Papież Franciszek samotnie odprawiający nabożeństwo słowa na pustym placu Świętego Piotra 27 marca tego roku to dla mnie jedna z tych dróg. Starszy, schorowany mężczyzna, z wyraźnym trudem poruszający się, by błogosławiącą obecność Jezusa przynieść miastu i światu (urbi et orbi). Jego kruchość i jego samotność – nimi dzielił się z nami. Paradoksalnie, dając nam możliwość wspólnoty i jedności. W naszej kruchości i samotności. I w nadziei. „Nie jest dobrze, by człowiek był sam”.

Elżbieta Adamiak

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze