Etiopia. Opowiadają jak żyć [MISYJNE DROGI]
Etiopia. Bez błogosławieństwa starszych wielu rzeczy nie da się przeprowadzić. Przekazują historię. Pełnią rolę pierwszej instancji sądowej, a do tego w wielu miejscach przewodzą miejscowemu Kościołowi.
Osoby starsze od zawsze odgrywały ważną rolę w etiopskim społeczeństwie i tak jest do dziś. Starsi są traktowani z ogromnym szacunkiem i miłością. W domach, zwłaszcza w wioskach, kontakt z dziadkami czy starszymi sąsiadami jest bardzo częsty. To oni opowiadają o życiu, roli rodziny, przodkach, a także przekazują wszystkie wartości moralne. Także to oni przekazują wiarę. Rola starszych jest istotna w różnych aspektach życia. Ich zdanie i pomysły są bardzo respektowane – zarówno w życiu społecznym, jak i w rzeczywistości kościelnej, gdyż starsi są postrzegani jako reprezentanci Boga na ziemi.
Błogosławieństwo starszych
W etiopskiej kulturze prawie wszystko rozpoczyna się od błogosławieństwa starszych osób. Młodzi podchodzą do nich i o nie proszą. Najczęściej je otrzymują, ale bywa z tym różnie. W świadomości Etiopczyków jest to utożsamiane z błogosławieństwem w bardzo bezpośredni sposób pochodzącym od samego Boga, ma ważną rolę. Gdy ktoś chce zbudować dom, to przed rozpoczęciem budowy zaprasza na działkę starszych i prosi, by pobłogosławił ziemię i to, co na niej stanie. Tak samo, gdy kupuje się coś większego: czy to jakiś sprzęt, czy też może i zwierzę, to przed użyciem musi to zostać pobłogosławione.
Pobłogosławiona uczta
W ubiegłym roku podczas święta Meskel (Odnalezienia Krzyża Świętego, bardzo ważnej uroczystości dla etiopskich chrześcijan) jednym z ważnych momentów było zabicie krowy. Świętowanie w Etiopii wiąże się ze wszystkimi uroczystościami w kościele i z ucztowaniem z ogromną ilością mięsa. Przed zabiciem zwierzęcia była długa modlitwa prowadzona przez najstarszą osobę w rodzinie – na początku dziękowanie Bogu za cały rok od poprzedniego święta do obecnego, a potem prośba o pobłogosławienie tego zwierzęcia, tak by zjedzone później mięso dało siły i zdrowie tym, którzy je spożywają. I dopiero później można było zabić krowę i zacząć jeść. Również gdy planuje się wyjazd gdzieś dalej bądź przeprowadzkę, przed rozpoczęciem podróży niezbędne jest błogosławieństwo, by zapewnić bezpieczną drogę i dobry start w nowym miejscu. Jeśli kogoś ominie to błogosławieństwo, to odczuwa, że stracił coś bardzo ważnego i często nie podejmie nowego wyzwania, bo obawia się niepowodzenia. Ostatnio będąc w wiosce zostałam zaprowadzona do starszego sparaliżowanego człowieka. Pokazałam mu kilka prostych ćwiczeń fizjoterapeutycznych, które mogą pomóc mu choć troszkę wrócić do sprawności. Na koniec ten pan zaczął mnie błogosławić. Oczywiście ucieszyłam się, aczkolwiek dość często w Etiopii spotykam się z błogosławieństwem od ludzi jako formą podziękowania, więc nie zrobiło to na mnie aż tak ogromnego wrażenia. Etiopczycy, z którymi tam byłam, jeszcze przez długi czas od wyjścia z domu tego pana, powtarzali: jakie to niesamowite, że otrzymałaś od niego błogosławieństwo, bo ma ono tak wielką siłę.
Rola w pojednaniu
Starsi odgrywają ważną rolę w procesie pojednania. Gdy pojawią się jakiekolwiek konflikty, także związane z przestępstwami czy wypadkami, w których ktoś ucierpiał, często starsi odgrywają ważniejszą rolę niż policja i sąd. To oni wysłuchują obie strony konfliktu czy poszkodowanego i sprawcę zdarzenia, by potem starać się podjąć uczciwą decyzję i znaleźć dobre rozwiązanie. Ono potem, przedstawione policji, staje się oficjalnym rozwiązaniem sprawy. Raczej nie zdarza się, by ktoś próbował odżegnać się od tego tradycyjnego „sądu”, jako że mogłoby to grozić klątwą starszych.
Rola starszych w Kościele
W miejscach, w których trwa pierwsza ewangelizacja, często misjonarzom zależy na tym, by wpierw uzyskać przychylność starszyzny wioskowej. Jako że nawet w pogańskiej kulturze starsi odgrywają ważną rolę, to tylko mając ich poparcie, misjonarz jest w stanie prowadzić ewangelizację. Gdyby starszyzna była przeciwko misjonarzom, wtedy automatycznie i reszta społeczności miałaby ogromną trudność w uczestnictwie w katechezach, modlitwach itd. Gdy pierwszy raz spędzałam Wielkanoc wśród plemienia Gumuz, gdzie kombonianie prowadzą misję pierwszej ewangelizacji, po uroczystej Mszy św. w Niedzielę Wielkanocną na poczęstunku zjawił się też starszy pan. Jak się okazało, nie był on chrześcijaninem, ale wyznawcą tradycyjnej religii, jednak ze względu na wiek i poszanowanie wśród lokalnej społeczności misjonarze zapraszali go na swoje spotkania i uroczystości, by mieć dobre stosunki, a tym samym też mieć otwartą drogę do działania w tamtej wiosce. Mimo że nie chciał się nawrócić, widząc szacunek ze strony misjonarzy, wspierał ich pracę i pozwalał młodszym uczestniczyć w Mszy św., modlitwach czy innych spotkaniach. Tam, gdzie Kościół jest już bardziej rozwinięty, w parafiach zawsze jest grupa starszych, którzy wraz z proboszczem podejmują ważne dla parafii decyzje – rodzaj rady duszpasterskiej spotykanej w Polsce. Również i tam to oni rozstrzygają wszelkie spory. W wielu miejscach odbywają się cotygodniowe spotkania modlitewne. W wioskach, w których nie ma kapłana, to starsi rozpoczynają spotkanie modlitwą, a potem często także prowadzą spotkanie. Na tych spotkaniach ludzie dzielą się Słowem Bożym, ale jest to także okazja do poruszenia różnych innych ważnych kwestii, tak więc obecność starszych jest tam nieoceniona. Także starsi motywują młodych do realizacji uczynków miłosierdzia wobec innych, głównie chorych – począwszy od odwiedzania ich i wspólnej modlitwy, a skończywszy na wszelkich pracach, które muszą być wykonane w domu czy na polu chorego.
Magdalena Plekan
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |