Fot. WIRESTOCK/FREEPIK.COM

Kiedyś ziemia zesłańców [MISYJNE DROGI]

Niełatwe są dzieje Australii. Kontynent ten kojarzy się ze słońcem, piaszczystymi plażami, misiami koala i kangurami. Jej pierwszymi mieszkańcami z Europy byli skazańcy. Dziś jest inaczej.

Pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli do wybrzeży Australii w 1606 roku, byli Holendrzy, Jansz  i  van  Roossengin.  W  tym  samym roku dotarł tu również hiszpański żeglarz Torres. W latach 1642-1644 żeglował wzdłuż jej wybrzeży Abel Tasman, odkrywca wyspy, która potem została nazwana jego imieniem. Pierwszą nazwą nowego kontynentu była Nowa Holandia. Nazwa „Australia” pochodzi od łacińskiego określenia Terra  Australis  Incognita, co tłumaczy się jako „Nieznana Ziemia Południowa”. Pochodzi ona od Ptolemeusza żyjącego w II w. po Chrystusie, który z wyliczeń matematyczno-geograficznych udowadniał, że musi w tym miejscu istnieć jakiś ląd. Wraz z utratą kolonii w Ameryce Południowej i Północnej Wielka Brytania potrzebowała miejsca, w którym mogłaby pozbyć się przestępców zapełniających więzienia.

>>> Kamerun: woda ze studni to luksus [MISYJNE DROGI]

James Cook i Artur Phillip

W 1770 roku do wschodnich wybrzeży Australii dotarł James Cook – słynny brytyjski podróżnik. Sporządził on dokładne mapy i opisał roślinność. Jako odkrywca ogłosił tę część kontynentu posiadłością Korony Brytyjskiej i nazwał Nową Południową Walią. Początkowo Anglia wykorzystywała nową posiadłość wyłącznie jako kolonię karną. Człowiekiem odpowiedzialnym za pierwszy transport skazanych w  1778 r. – 568 mężczyzn i 191 kobiet – został kapitan Artur Phillip, który był na wskroś dzieckiem swej epoki. Każdy aspekt jego dalekiej podróży był dokładnie przeanalizowany, zabrano ze sobą nawet żywność, która miała chronić przed szkorbutem. Podczas pierwszej, trwającej sześć miesięcy podróży zmarły „tylko” 23 osoby. Jednak już podczas drugiej wyprawy zmarło 277 osób z 1257 uczestniczących w podróży. Dokładny i zapobiegliwy kapitan Phillip nie uwzględnił jednego aspektu: zapewnienia opieki duszpasterskiej żeglarzom i zesłańcom.

Fot. Daniel Szwarc OMI

Pierwsi księża skazańcy

Pomiędzy 1788 i 1821 rokiem katolicy w Australii mogli uczestniczyć we mszy św., gdy pojawiały się, rzadko, francuskie statki lub księża zesłańcy (po otrzymaniu specjalnego pozwolenia). Wiara katolicka w tamtym czasie zachowała się w rodzinach skazańców i to przez nie, pokoleniowo, była przekazywana. W 1821 roku, a więc po 33 latach od przybycia pierwszej floty ze skazanymi do Australii, rząd brytyjski wyznaczył dwóch księży do posługi wśród katolików. Ksiądz Jan Therry został kapelanem w Sydney, a ks. Filip Conolly udał się do Hobart na Tasmanii. Od-ległość pomiędzy dwoma pierwszymi ośrodkami duszpasterskimi wpisała się w australijską rzeczywistość nazywaną „tyranią dystansu”. Sydney i Ho-bart dzieli 1170 km żeglugi. Trasa ta jest przemierzana co roku podczas regat jachtowych rozpoczynających się w dzień św. Szczepana (26 grudnia). W 1832 roku o. William Ullathorne, młody mnich benedyktyński ze znanego opactwa w Downside w Anglii, został mianowany wikariuszem generalnym na Australię. Pochodził on z rodziny św. Tomasza More’a, umęczonego za wierność papieżowi podczas panowania króla Henryka VIII. Po biskupie Ullathorne także dwaj pierwsi biskupi Sydney byli benedyktynami. Biskup Bede Polding zadbał o piękno liturgii katolickiej przez założenie benedyktyńskiego klasztoru w Sydney, który z  czasem stał się katedrą pw. Matki Bożej. W tym samym czasie odnalazł w  sobie zacięcie misyjne i spędzał całe tygodnie w siodle. Udawał się do porozrzucanych po całym kontynencie małych miejscowości pierw-szych osadników. Jego następca, bp Roger Vaughan, zauważył potrzebę zapewnienia katolickiego szkolnictwa. W późniejszym czasie na drugim krańcu kontynentu, w Australii Zachodniej, bp Rosenado Salvado wraz ze swoimi hiszpańskimi współbraćmi założył prężne opactwo benedyktyńskie – Nową Nursję. Nazwa nawiązywała do miejsca urodzenia św. Benedykta. Benedyktyni z Australii Zachodniej zapisali wspaniałą kartę ewangelizacji Aborygenów, dla których stworzyli dobrze działające szkoły.

Fot. Daniel Szwarc OMI

Siostry pomagają przetrwać

W 1836 roku gubernator Nowej Południowej Walii, Richard Bourke, wprowadził nową politykę wspierania trzech głównych kościołów chrześcijańskich: anglikanów (Anglicy), prezbiterianów (Szkoci) i katolików (Irlandczycy). Według nowych zasad rząd przekazywał wsparcie w wysokości równej funduszom, które udało się zebrać poszczególnym Kościołom. To rządowe wsparcie pozwoliło nie tylko na budowę kościołów, ale także na utrzymanie duchowieństwa. Chociaż wspomniana rządowa polityka wspierania Kościołów wpłynęła znacząco na rozwój lokalnych misji, to jednak w społeczeństwie rozwijała się sekularyzacja. Doprowadziło to do zaprzestania przekazywania rządowych dotacji szkołom wyznaniowym. Katolicy podjęli się wielu wyrzeczeń, żeby zapewnić przetrwanie szkołom katolickim. Czas ten był także złotym okresem rozkwitu żeńskich zakonów, które zajęły się edukacją kolejnych po-koleń australijskich katolików. Szczególną rolę odegrała tutaj pierwsza australijska święta – Maria MacKillop RSJ – i założone przez nią Zgromadzenie Sióstr św. Józefa od Najświętszego Serca. Dzięki heroicznym wysiłkom sióstr nawet dzieci w australijskim buszu miały możliwość uczenia się.

Fot. Daniel Szwarc OMI

Oblaci wśród ubogich, bezdomnych, wykluczonych

We współczesnej Australii powróciło myślenie oświeceniowe. Religia, jeśli ma już jakieś znaczenie, to jest spychana do sfery prywatnej. Australia – naznaczona heroizmem i poświęceniem pionierów ewangelizacji, jak i  rosnącą sekularyzacją, jest misją i  domem dla misjonarzy oblatów Maryi Niepokalanej od 1894 roku. Moi współbracia przybyli na ten kontynent 7 lat przed powstaniem Związku Australijskiego, który jest dzisiaj znany jako Australia. Już pierwsza misja w  Australii Zachodniej rzuciła oblackich pionierów na głębokie wody. Na zaproszenie biskupa miasta Perth oblaci podjęli się duszpasterstwa w portowej dzielnicy Fremantle. Założyli też szkołę zawodową dla chłopców. Dla wielu migrantów przybywających do Australii Zachodniej oblaci byli pierwszymi duszpasterzami, do których kierowali się w obcym dla siebie kraju. Wysiłek włożony w założenie katolickiej szkoły zawodowej włączył oblacką ewangelizacje w specyfikę Australii. Dzisiaj 20% wszystkich uczniów w Australii chodzi do szkół katolickich. Kościół katolicki prowadzi 1240 szkół podstawowych i ponad 300 szkół średnich. Każda oblacka parafia (a  mamy ich 8) posiada przynajmniej jedną katolicką podstawówkę. Oblaci prowadzą także trzy szkoły średnie dla chłopców, chodzi do nich prawie 4000 młodych mężczyzn. Wierni charyzmatowi św. Eugeniu-sza oblaci od początku swojej misji w  Australii kierowali się do ubogich. Przykładem jest pierwsza oblacka parafia na wschodzie Australii w stanie Victoria, która została powierzona misjonarzom. Arcybiskup Melbourne nie mógł znaleźć księdza, który byłby gotów udać się do odizolowanej wioski rybackiej nazwanej Sorento. Oblaci zajęli się też służbą wśród osób w  kryzysie bezdomności w stanach Viktoria i Queensland.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze