Walka o wolność na Kubie. Fot. EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

Kościół towarzyszy protestującym Kubańczykom

Kościół na Kubie towarzyszy ludziom w walce o ich uzasadnione roszczenia. „Nasz kraj jest w stanie upadku. Nic więc dziwnego, że Kubańczycy wyszli na ulice, domagając się pracy, chleba i lekarstw” – mówi pracujący w Camagüey ks. Fernando Luis Gálvez.

Kubański kapłan zauważa, że Kościół w tym komunistycznym kraju jest dla ludzi instytucją najwyższego zaufania, dlatego też szukają w nim wsparcia. „Towarzyszmy protestującym, wspierając ich w tym budowaniu sprawiedliwości i wysuwaniu pokojowych roszczeń. Zależy nam na tym, by przyszłość naszej ojczyzny potoczyła się po Bożych drogach, w przeciwnym wypadku najprawdopodobniej będzie to przyszłość obca Ewangelii” – mówi ks. Luis Gálvez. Podkreśla, że Kuba potrzebuje społeczno-gospodarczego odrodzenia i prawdziwej wolności.

>>> Kuba – gniew ukazał się na ulicach 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze