Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Matka Boża w dzielnicy ubogich i migrantów. Tego wieczoru ulice należały do Maryi [+GALERIA I WIDEO]

– Szczególną cechą naszej parafii jest gościnność. Przyjmujemy z otwartymi ramionami migrantów z różnych krajów, którzy docierają do Meksyku, często w drodze do Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj odwiedziła nas Matka Boża z Zapopan, która jest Matką wszystkich bez względu na pochodzenie – mówił proboszcz parafii Matki Bożej Schronienia podczas mszy inaugurującej przybycie Matki Bożej z Zapopan.

Cerro del Cuatro to dzielnica meksykańskiego miasta Tlaquepaque w meksykańskim stanie Jalisco, otoczona wyjątkowo złą sławą. Jednocześnie to miejsce gdzie miejscowa parafia nie tylko pomogła mieszkańcom tego regionu, gdy inni niemal całkowicie zapomnieli o tym miejscu, ale stała się też schronieniem dla licznych migrantów, głównie z Ameryki Środkowej i Południowej. Ostatnio coraz więcej przybywa także imigrantów z Afryki. Parafianie, nierzadko ubodzy, otworzyli swoje serca na potrzeby gości z zagranicy, którzy mają zazwyczaj za sobą kosztowną i niebezpieczną podróż. Wbrew więc swojej negatywnej otoczce Cerro del Cuatro jest zamieszkane przez ludzi o pięknych sercach.

Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

W czwartek 7 września do tej dzielnicy ubogich i migrantów przybyła figurka Matki Bożej z Zapopan, otaczanej ogromną czcią, zaraz po Dziewicy z Guadalupe. Dzieje się to w ramach tzw. recorrido, czyli podróży Matki Bożej z Zapopan po parafiach archidiecezji Guadalajary. Zaczyna się ona w maju, a kończy 12 października w Jej święto patronalne, olbrzymią wielomilionową pielgrzymką do bazyliki pod Jej wezwaniem w Zapopan.

>>> Rak miał zniknąć po dotknięciu figury Matki Bożej. O kulcie Dziewicy z San Juan de los Lagos

Tego wieczoru ulice należą do Matki Bożej

Mieszkańcy Cerro del Cuatro hucznie przywitali Dziewicę z Zapopan, iście po meksykańsku. Ulice posypano pachnącymi ziołami, ustawiono bramy ze słowami przywitania dla Matki Bożej. Strzelają petardy, ludzie biją brawa ku czci Maryi, słychać donośne krzyki Viva la Virgen de Zapopan! Viva Cristo Rey! Na przodzie pochodu z tradycyjnym indiańskim tańcem idą w rytm bębnów ubrani w dawne rytualne stroje przedstawiciele ludów rdzennych.

Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Za nimi głośna orkiestra, za którą podążają dzieci i młodzież z flagami swoich dzielnic i organizacji. Potem w specjalnym samochodzie jedzie figurka Matki Bożej z Zapopan. Zebrani wokół niej wierni odmawiają różaniec. Wśród nich proboszcz parafii, franciszkanin przybyły wraz z figurką Dziewicy oraz ministranci. Dalej zmierza ludowa orkiestra, dmąca w trąby i uderzająca w instrumenty perkusyjne. Towarzyszą im ranczerzy na koniach, ubrani w typowe kowbojskie sombrero.

Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Cała ta barwna procesja przeszła wokół dzielnicy, wyciągając z domów również tych, którzy na nią nie przyszli. Wejście do kościoła było szczególnie głośne. Zebrani przy świątyni ludzie głośno klaskali i pozdrawiali Maryję. Tłum cisnął się, by być jak najbliżej figurki Dziewicy z Zapopan. Kościół wypełnił się gwarnymi okrzykami i muzyką.

Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Po ustawieniu posążka Matki Bożej na specjalnym podeście, weszła ekipa tancerzy z indiańskim tańcem. Zatrzymali się przed Najświętszym Sakramentem, by w ten, taneczny sposób, pozdrowić obecnego tam Chrystusa. Wycofali się tyłem i tańcząc, cały czas spoglądając na tabernakulum. Później uczcili Najświętszy Sakrament ludowi muzycy.

Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Przed kościołem otworzyły się uliczne knajpy, postawiono niewielkie wesołe miasteczko i zaczęto budować tzw. castillo, czyli ogromną konstrukcję z fajerwerków, która wieczorem będzie płonąć w różnych kolorach. To typowy przykład prostej i ludowej pobożności, która wyrasta z głębokiej chęci oddania czci Matce Bożej i radości z Jej obecności pośród wiernych. Tradycja ta jest bardzo żywa. Taki wyraz religijności może być szokujący, ale jest do bólu prostolinijny. I wydaje mi się, że właśnie taki, prosty i radosny, kult podoba się Matce Bożej.

Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze