Młodsi i starsi bracia w wierze są teraz braćmi w męczeństwie
8 grudnia 1967 r. papież Paweł VI ustanowił Światowy Dzień Pokoju. Obchodzony jest 1 stycznia każdego roku. Orędzie papieskie skierowane jest nie tylko do katolików, ale także do wszystkich ludzi dobrej woli.
Tegoroczny Światowy Dzień Pokoju zaczął się od tragicznej wiadomości ze Stambułu. Ostatni rok zebrał w Turcji krwawe żniwo: ofiarami przemocy padali wyznawcy różnych religii, ponieważ Państwo Islamskie, siejąc terror, wyznaje zasadę: „zabij wszystkich, Bóg pozna swoich”.
Coraz bardziej niebezpiecznie
Rok 2016 upłynął pod znakiem zagrożenia terrorystycznego oraz licznych ofiar zamachów. Trudno już wskazać bezpieczne miejsca na świecie. Turcja, kraj położony tak blisko Europy, z częścią terytorium na tym kontynencie, wstrząsany był licznymi zamachami. Do większości z nich przyznają się dwie organizacje uważane za terrorystyczne, mianowicie Państwo Islamskie lub Partia Pracujących Kurdystanu. Tylko w zamachach z 2016 r. (i już dwóch z 2017 r.) liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się na ponad 620. Żadne miejsce nie jest już bezpieczne, ale zamachowcy szczególnie często uderzają w dwa bardzo ważne miasta: Stambuł i Ankarę. Warto przytoczyć słowa wikariusza apostolskiego Anatolii, biskupa Paolo Bizzetiego. Zwraca on uwagę, że należy pokazywać światu, iż przemoc w imię Boga jest zawsze wynaturzeniem religii. Zauważa również, że celami zamachów w Turcji są przedstawiciele różnych narodów oraz wyznawcy różnych religii. Przemoc nie jest kierowana na przedstawicieli mniejszości religijnych, ponieważ atakowane nie są kościoły czy synagogi, a raczej miejsca publiczne, czasami turystyczne, a najczęściej związane z wojskiem lub policją. Nie można zapominać o dyskryminacji przedstawicieli mniejszości religijnych w życiu codziennym. Tylko wyznawcy trzech religii mogą ubiegać się o zwrot skonfiskowanego mienia czy prowadzić własne placówki oświatowe.
Ataki na duchownych
W ciągu ostatnich lat zdarzały się ataki na chrześcijańskich duchownych, doszło do kilku zabójstw i ataków na świątynie. Tym razem na fali ataków ochronę otrzymały np. kościoły w Smyrnie. Specjalną ochronę otrzymali również prawosławni, którzy 6 stycznia obchodzili wigilię świąt Bożego Narodzenia. W Stambule podczas uroczystej czterogodzinnej mszy byli obecni wiceminister spraw zagranicznych Grecji Ioannis Amanatidis, Kiriakos Lukakis – grecki ambasador w Turcji oraz Evangelos Sekeris – konsul generalny Grecji w Stambule. Zezwolono również później na obchody świąt Bożego Narodzenia nad Złotym Rogiem. Warto na to zwrócić uwagę zarówno w kontekście polepszenia stosunków zarówno z chrześcijanami, jak i z Grekami, z którymi nie raz w przeszłości Turcja miała trudne relacje, pełne wrogości. Warto zwrócić uwagę także na to, że w Turcji działa chrześcijańska telewizja, a w Stambule można trafić nawet na Mszę św. odprawianą w języku polskim.
Radykalizacja Turcji
Coś jednak niepokoi. W Turcji pojawiły się plakaty, na których było napisane, że Turcy nie powinni obchodzić świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, ponieważ są muzułmanami. Warto dodać, że większość Turków święta Bożego Narodzenia traktuje po prostu komercyjnie i nie mają one dla nich wymiaru duchowego. Plakaty rozwiesiły pewne grupy fundamentalistyczne, jednak wywołały one dyskusję w przestrzeni publicznej.
Turcja to miejsce przyjazne dla wyznawców innych religii, jednakże występuje tam dyskryminacja. Można odnieść wrażenie, że zamachy oraz strach jednoczą mieszkańców Turcji. Wszyscy się boją, mordowani są w większości muzułmanie, dlatego trudno traktować terroryzm jako zabijanie wyznawców jednej religii przez wyznawców drugiej. Turcja to świetny przykład tego, jak dużym wypaczeniem jest mordowanie w imię Boga. W Turcji również zginęły setki niewinnych muzułmanów, o których warto pamiętać.
fot. PAP/EPA/Mutalib Sultani
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |