Parafia misyjna i misja parafii [MISYJNE DROGI]

Chrześcijaństwo to religia wariatów, dla których miłość jest ważniejsza od ich własnego życia. Tworzą wspólnotę która się o siebie wzajemnie troszczy i towarzyszy w drodze do Boga. Ona intryguje i przyciąga.

Udana operacja noworodka, której powodzenie lekarze szacowali na zaledwie kilka procent. Niewytłumaczalny i nagły powrót do zdrowia dwumiesięcznej dziewczynki, której stan pogarszał się z godziny na godzinę, a lekarze rozkładali ręce, nie znając przyczyn choroby. Wybudzenie ze śpiączki chłopca, które – z punktu widzenia medycyny – nie powinno się wydarzyć. Nagłe i zupełne uzdrowienie kilkuletniej dziewczynki z choroby nowotworowej. Uzdrowienie z raka dojrzałej kobiety. Uzdrowienie z raka kości. Znalezienie wymarzonej pracy. Niezwykłe narodziny dziecka bezpłodnych rodziców. To tylko niektóre, jeśli nie cudowne, to przynajmniej niezwykłe sytuacje, które wydarzyły się w naszej parafii w ostatnich trzech latach za wstawiennictwem św. Szarbela, którego relikwie czcimy.

Foto: Paweł Fesyk

Cuda w parafii – cudowna parafia?

Parafia pw. św. Wojciecha na South Kensington w Londynie jest jedną z 90 polskich parafii działających w ramach Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii. Warto dodać, że wszystkich miejsc, w których odprawia się Eucharystię w języku polskim jest 221. Istniejąca od 1942 r. lokalna Polska Misja Katolicka najpierw przy Brompton Oratory, a następnie – do dzisiaj – przy Little Brompton Oratory, jest jedną z najstarszych polskich parafii w Wielkiej Brytanii. „To cudowna parafia w sercu Londynu” – słyszę od czasu do czasu i natychmiast protestuję: „Nasza wspólnota wcale nie jest cudowna! Prawdą jest, że za sprawą modlitw zanoszonych do Boga za pośrednictwem naszych świętych patronów, od czasu do czasu wydarzy się coś niezwykłego, ale nie wpływa to na kondycję naszej parafii, która również ma swoje trudności, troski i problemy”. Z uwagi na specyfikę wspólnoty – położenie w centrum Londynu (w najdroższej dzielnicy, mieszka tu niewielu Polaków), jej wielkość (ok. 300 osób na dwóch mszach niedzielnych – większość parafian dojeżdża godzinę i więcej) oraz trudności lokalowe (wynajmujemy kaplicę i salkę od angielskich oratorianów), nie funkcjonują w naszej parafii większe grupy duszpasterskie. Skupiamy się na bieżącej działalności, w miarę możliwości chcemy otoczyć troską dzieci. W parafii prowadzimy zatem katechezę dziecięcą w ramach Eucharystycznego Ruchu Młodych, katechezę w Polskiej Szkole Sobotniej im. H. Sienkiewicza, scholę dziecięcą oraz duszpasterstwo służby liturgicznej, do którego należy dwudziestu chłopców. W ciągu roku organizujemy też wiele serii rekolekcji: rekolekcje powakacyjne, adwentowe, jesienne adresowane do konkretnej grupy (przedsiębiorcy, artyści), na rozpoczęcie Wielkiego Postu (z nauką ogólną), na zakończenie Wielkiego Postu (adresowane do konkretnych grup, prowadzone zawsze przez księdza psychologa), czy rekolekcje przed wakacjami. Nasza pobożność koncentruje się także wokół postaci świętych patronów, których relikwie posiadamy. I tak, w kolejne niedziele miesiąca odprawiamy nabożeństwa: do św. Wojciecha, do św. Szarbela, do św. ojca Pio i do św. Faustyny. Cechą charakterystyczną naszej parafii, a zarazem narzędziem, które ma służyć pozyskiwaniu nowych uczniów Chrystusa, jest organizowanie licznych spotkań z zaproszonymi gośćmi ze świata wiary, nauki, kultury. Odbywają się wykłady, prelekcje, konferencje oraz religijne i świeckie koncerty.

Misja nie tylko parafii misyjnej

W naszej niewielkiej wspólnocie istnieje Rada Administracyjna złożona z 9 osób oraz Rada Duszpasterska złożona z 29 członków. To niemal dziesięć procent wszystkich wiernych uczestniczących w niedzielnych mszach św. Wszystko po to, by jak najwięcej osób zaangażować w troskę o wspólnotę parafialną. To ludzie, którzy mówią: „To jest wspólnota, za którą odpowiadam. Widzę tę parafię
jako obszar mojej działalności i odpowiedzialności”. „Można mieć fantastycznie działające struktury prawne i instytucje, ale by mówić o parafii, trzeba zobaczyć, czy tam jest wspólnota” – powtarza do znudzenia abp Grzegorz Ryś. Dlatego jest dla nas ważne to, czy ludzie tworzący naszą wspólnotę wystarczająco się znają i wzajemnie o siebie troszczą. Ważne jest to w jakiej mierze są w stanie sobie pomóc. Staramy się zatem szybko reagować, gdy ktoś zachoruje lub znajdzie się w trudnej życiowej sytuacji. Nie pozostawiamy też bez opieki żadnego człowieka, który zgłasza się do nas w kryzysie bezdomności. To właśnie  jest nasza misja – stawać się autentyczną wspólnotą.

Foto: ROBERT OTTENBURGER

Towarzyszyć – najważniejsze słowo

Naszym pomysłem jest, aby parafia św. Wojciecha była miejscem wielbienia Boga, przestrzenią dialogu, wymiany myśli, promocji polskiej kultury i ewangelizacji. To wszystko wiąże się z podejmowaniem nowatorskich, wciąż jeszcze niezrozumiałych przez wielu działań, które mogę być i są ryzykowne. Wiąże się to z byciem blisko człowieka i jego spraw. To wymaga zaangażowania, rezygnacji ze świętego spokoju, wysiłku, gotowości poniesienia porażki, zaufania Bogu. To wymaga podejścia do człowieka z przeświadczeniem, że wiara jest jego najbardziej osobistą sprawą i przestrzenią, w której musi być miejsce na poszukiwanie i błądzenie. Jestem przekonany, że tylko wtedy, gdy to zrozumiemy, będziemy realnie towarzyszyć człowiekowi w jego codziennych zmaganiach. Będziemy pomagać mu w znalezieniu odpowiedzi, a czasem też w postawieniu trudnych pytań. Kościół to przecież „święte zwołanie”. Tym, który zwołuje jest Pan i to On najlepiej wie, kogo na jakim etapie życia wezwać. To wymaga szacunku do ludzkiej wolności i zaufania. Wielu wciąż jeszcze tego nie rozumie i – jak mniemam – nie chce zrozumieć. Towarzyszenie to słowo kluczowe. Czyż nie tego uczy nas papież Franciszek? Myślę nawet, że wielu księży go nie rozumie i nie darzy sympatią – właśnie dlatego, że wzywa do towarzyszenia, wymaga zaangażowania i pracy, otwarcia, obecności, zaufania. Dlatego w naszej parafii towarzyszenie jest kluczowe. W ostatnich dwóch latach w naszej parafii ochrzciliśmy ponad 50 dzieci, którym odmówiono tego sakramentu w innych kościołach. Każdy taki chrzest to niemal zawsze trudne spotkanie, wzruszenie, łzy radości i wdzięczność za kolejną szansę. Pośród kilkudziesięciu dzieci, które przystąpiły w naszej parafii do I Komunii Świętej w minionych pięciu latach, ponad 20 to dzieci, którym ze względów formalnych odmówiono tego w innych parafiach. Za każdym razem to ogromne wzruszenie, łzy radości, wdzięczność za kolejną szansę. To misja towarzyszenia wspomnianym rodzicom, którzy chcą ochrzcić swoje dziecko, a którzy z Kościołem dotychczas mieli niewiele wspólnego; towarzyszenie rodzinom dzieci pierwszokomunijnych, które nie zostały przyjęte w innych parafiach; towarzyszenie ludziom, którzy powrócili po latach do Kościoła; towarzyszenie penitentom, którzy przyjeżdżają z różnych stron Anglii i po wielu latach proszą o spowiedź.

Patron misjonarz

Nasz patron – św. Wojciech – wyruszył do tych, z którymi mógł zacząć wszystko od początku. Może chciał u nich osiąść, założyć pustelnie, opowiadać o dobrym Bogu przez benedyktyńskie ideały – modlitwę i pracę. Zabił go tak naprawdę lęk tych, do których poszedł – lęk przed zmianą, pogański religijny fundamentalizm, pogląd, że ma być tak, jak zawsze było – a nie tak jak być powinno. Dlatego w naszej parafii nie boimy się nowości i zmian, do których wzywa nas Ewangelia. Nie boimy się też odważnego podejmowania drogi, którą wskazuje nam papież Franciszek. Jesteśmy ostrożni, by nie wpadać w zabójczy religijny fundamentalizm. Św. Wojciech uczy nas – tworzących polską parafię w sercu Londynu – że jeśli ktoś nie chce nas słuchać, mamy być konsekwentni, ale nie w mówieniu. Po prostu mamy być tu, gdzie jesteśmy i mamy robić to, co do nas należy. To nie przekonanie kogoś jest największą wartością, ale wierność prawdzie. Chrześcijaństwo to nie religia menedżerów czy PR-owców, którzy na koniec roku budżetowego mają pokazać Panu Bogu wynik. Chrześcijaństwo to religia wariatów dla których miłość jest ważniejsza od ich własnego życia. Takimi Bożymi wariatami chcemy być. Podobnie jak w Kościele jest miejsce dla każdego, tak również w naszej parafii każdy może znaleźć swoje miejsce. Naszym pragnieniem jest, aby wspólnota gromadząca się w Little Brompton Oratory zawsze była przestrzenią dialogu, wymiany myśli, promocji polskiej kultury i ewangelizacji.

Ks. Bartosz Rajewski

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze