Zdjęcie poglądowe fot. EPA/STRINGER

Pogłębia się kryzys w latynoamerykańskiej „Lampedusie”

Meksykański episkopat wyraził dezaprobatę w związku ze wznowieniem programu „Zostań w Meksyku”, który – zdaniem biskupów – prowadzi do chaosu na południu kraju, zwłaszcza w miejscowości Tapachula w stanie Chiapas. „Program narusza wiele międzynarodowych zasad dotyczących migrantów, takich jak prawo do sprawiedliwego procesu i nie pozwala na wykonywanie podstawowych praw osób ubiegających się o status uchodźcy” – czytamy w oświadczeniu episkopatu.

Po meksykańskiej stronie granicy z amerykańskimi stanami Teksas, Arizona i Kalifornia każdego dnia rośnie liczba emigrantów z najuboższych krajów Ameryki Łacińskiej. Obywatele Hondurasu, Salwadoru i Gwatemali czekają na możliwość legalnego wjazdu na teren USA. To skutek kryzysu ekonomicznego spowodowanego pandemią i przywrócenia przez prezydenta Andrésa Lópeza programu „Zostań w Meksyku i czekaj tam na rozpatrzenie wniosku o wizę lub azyl”. Organizacje humanitarne alarmują, że wznowienie działania tego programu powoduje gwałtowne rozrastanie się obozów dla uchodźców i wzrost napięcia w rejonie przygranicznym.

>>> Papież przed Dniem Migranta i Uchodźcy: fale migracyjne stanowią nowy obszar misyjny

Lampedusa, fot. arch EPA

W ciągu ostatnich sześciu tygodni niektóre części Meksyku zamieniły się w „poczekalnie”, gdzie w nieludzkich warunkach żyją migranci, którzy oczekują na rozpatrzenie ich wniosków wizowych i azylowych. Cały miniony rok był dla migrantów jednym z najgorszych – aresztowano łącznie ponad 250 tys. osób, a kilkaset straciło życie. Ponieważ nie ma żadnego sensownego pomysłu na to, jak rozwiązać ten kryzys, rok 2022 może być dla poszukujących lepszego życia w Stanach Zjednoczonych jeszcze gorszy.

>>> Papieskie Orędzie na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. „Ku stale rosnącemu «my»”

Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje w Tapachuli, którą można nazwać latynoamerykańską „Lampedusą”. Zamieszki i przemoc wiszą w powietrzu. Położone w pobliżu granicy z Gwatemalą, liczące ok. 190 tys. mieszkańców miasto, jest obecnie domem dla ponad 40 tys. zdesperowanych ludzi, głównie Haitańczyków, którzy utknęli w nim niczym w więzieniu. Nie mają możliwości zakwaterowania i pracy, podczas gdy codziennie przybywa kolejna grupa ich rodaków.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze