Specjaliści od rabanu. ŚDM 2016 [MISYJNE DROGI]
Mówimy różnymi językami, ale rozumiemy się doskonale. Młodzi z prawie dwustu krajów świata kolejny raz pokazali, że potrafią tworzyć jedność.
Jesteśmy różni, ale chcemy i potrafimy się dogadać – mówią uczestnicy spotkania w Krakowie. To już XXXI spotkanie młodych, choć XIV z tych dużych międzynarodowych, bo pozostałe odbywają się co roku w mniejszej skali, w diecezjach.
Wszystko zaczęło się w 1985 r. w Rzymie. To wtedy Jan Paweł II zaproponował coś zupełnie nowego – spotkania katolickiej młodzieży z całego świata. Zaprosił młodzież na Niedzielę Palmową. Na jego apel odpowiedziało 350 tysięcy młodych z około 70 krajów. Dwa lata później, w Buenos Aires, było ich prawie trzy razy więcej. Pomysł organizowania spotkania dla młodych ludzi jest jednym z największych sukcesów pontyfikatu papieża Polaka. Ideę kontynuują następni papieże, a młodzież nie wyobraża sobie, żeby Kościół miał im odebrać tę formę wspólnej modlitwy i integracji. Jest ona tym ważniejsza, że w świecie zagrożeń takich jak terroryzm potrzebne jest świadectwo „kultury spotkania”, na której tak zależy papieżowi.
Czas rekordów
– Wy jesteście nadzieją Kościoła; wy jesteście moją nadzieją – podkreślał wielokrotnie zwracając się do młodzieży papież Polak. Wyrazem tej nadziei były konkretne działania. Jednym z nich stała się propozycja zorganizowania Światowych Dni Młodzieży. Pierwsze spotkanie młodych w Rzymie było nieśmiałym początkiem czegoś naprawdę wielkiego. Jan Paweł II potrafił zjednywać sobie sympatię młodych ludzi. Najlepszym dowodem na to jest ogromna, wręcz rekordowa frekwencja podczas wizyt Ojca Świętego na wszystkich kontynentach. Kiedy w 1991 r. to Częstochowa była organizatorem wydarzenia, uczestniczyło w nim ponad 1,5 mln pielgrzymów. Do historii przeszły jednak Światowe Dni Młodzieży w Manili na Filipinach (1995 r.), które zgromadziły około 5 milionów uczestników. Kilkumilionowa rzesza wiernych modlących się podczas Mszy św. została nawet wpisania do Księgi Rekordów Guinnessa jako największe zgromadzenie w historii. Hasłem przewodnim wydarzenia były słowa zaczerpnięte z Ewangelii św. Jana: „Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam” (J 20,21). Papież zachęcał wówczas młodzież, aby aktywnie włączała się w dzieło nowej ewangelizacji. Następne spotkania w Paryżu (1997 r.), Rzymie (2000 r.) oraz Toronto (2002 r.) przyciągnęły łącznie ponad cztery miliony pielgrzymów z aż 160 krajów. Te liczby pokazują siłę tej formuły spotkań. Jan Paweł II nie tyle przekonywał młodych do tego typu zaangażowania w życie Kościoła, ile po prostu odpowiedział na ich oczekiwania. Znakomicie wpisał się w potrzeby młodzieży, która pokochała ogólnoświatowe zjazdy.
Chodzi o ewangelizację
Kontynuatorem tego dzieła byli dwaj kolejni papieże. Benedykt XVI także wiedział, że młodzi ludzie są dla Kościoła szansą na przyszłość. Zdawał sobie sprawę, że po Janie Pawle II nie może zapanować pustka. W 2005 r. na spotkanie młodych w Kolonii przyjechało ponad milion osób. Nieco mniej, bo niecałe pół miliona uczestników liczyło spotkanie w Sydney (400 tys.). Madryt przyciągnął jednak rzeszę około 1,5 mln pielgrzymów. – Zapraszam was do głoszenia we wszystkich zakątkach świata doświadczeń wiary przeżytej podczas madryckiego spotkania. Dzielcie się nimi z waszymi kolegami i bliskimi, pozwólcie im również żyć pełnią Chrystusa – mówił w Hiszpanii. Po jego abdykacji wydawało się, że Kościół będą czekały spore zmiany. Istotnie, wiele się zmieniło, ale kolejny papież nie porzucił idei Światowych Dni Młodzieży. Wręcz przeciwnie – położył duży nacisk na kontakt z młodzieżą.
Specjalista od rabanu
Spośród wszystkich papieży XX w. to właśnie Franciszek ma największe doświadczenie w pracy z młodzieżą. Kardynał Bergoglio w młodości przez trzy lata pracował jako nauczyciel nie tylko religii, ale także psychologii oraz literatury. – Lubię przebywać z młodzieżą, bo oni niosą z sobą nadzieję i tworzą przyszłość – podkreśla Ojciec Święty, zachęcając młodych, aby robili w Kościele raban. Franciszek wie, że musi szukać kontaktu z młodymi ludźmi przez korzystanie z narzędzi i form, które najbardziej im odpowiadają. Stąd tak widoczna aktywność papieża w mediach społecznościowych – na Twitterze oraz na Instagramie. Miliony młodych ludzi śledzą profile następcy św. Piotra, bo przez swoją bezpośredniość jest im bliski. Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro (2013 r.), które przyciągnęły prawie cztery miliony uczestników, potwierdziły siłę oddziaływania Franciszka. Nie inaczej było w Krakowie.
Kościelne multi-kulti
Na papieża czekały tłumy młodych ludzi. Szacuje się, że w spotkaniu w Brzegach uczestniczyło około 1,6 mln ludzi, choć niektórzy podają liczbę 2,5 mln. Ojciec Święty podkreślał, jak ważna jest różnorodność. Namawiał młodych, aby widzieli w wielokulturowości szansę, a nie zagrożenie. – Dzisiaj my, dorośli, potrzebujemy was, byście nas nauczyli żyć razem w różnorodności, w dialogu, w dzieleniu wielokulturowości nie jako zagrożenia, lecz jako szansy: miejcie odwagę nauczyć nas, że łatwiej jest budować mosty, niż wznosić mury! – podkreślił. Światowe Dni Młodzieży były świadectwem tego, że można pochodzić z różnych krańców świata, ale rozumieć się i prowadzić dialog.
– Drodzy młodzi, dajmy światu mozaikę wielu ras, kultur i ludów zjednoczonych w imię Jezusa! – apelował papież, który przyleciał do Polski 27 lipca. Praktycznie Światowe Dni Młodzieży zaczęły się jednak już kilkanaście dni wcześniej w diecezjach. Pielgrzymów przyjmowały parafie oraz zakony w całej Polsce. Również misjonarze oblaci zorganizowali we Wrocławiu spotkanie, które było zarówno częścią ŚDM, jak i przygotowaniem do głównych wydarzeń w Krakowie.
ŚDM po oblacku
Na terenie oblackiej parafii we Wrocławiu gromadzili się młodzi ludzie. Przyjechało ich prawie dwa tysiące z 25 krajów. Siedzieli na trawie, rozmawiali, po prostu byli ze sobą. Co ich dzieli? Kultura, kolor skóry, kraj pochodzenia i język. To jednak nie przeszkodziło im w znalezieniu nici porozumienia i uświadomienia sobie celu, w którym się tu spotkali – jedności. Światowe Dni Młodzieży od samego początku pokazują, że jedność jest możliwa pomimo wielkiej różnorodności. Młodzi ludzie chętnie udowadniają wszystkim, że potrafią ze sobą rozmawiać nawet na najtrudniejsze tematy, zachowując przy tym szacunek dla wszystkich stron. Wiedzą, że Bóg lubi ich naturalność i autentyczność. Wchodząc w ten tłum młodych ludzi, mogliśmy dowiedzieć się, jaką mają historię i dlaczego zdecydowali się na przyjazd do Polski. Wielu z nich bardzo pragnęło spotkania z papieżem Franciszkiem – jest dla nich autorytetem. Cenią go za spontaniczność i otwartość. A jak ugościli młodych pielgrzymów mieszkańcy naszego kraju? – Jesteśmy mile zaskoczeni tak wielką przyjaźnią ze strony Polaków. Kiedy trochę pobłądziliśmy, od razu znalazły się osoby, które chciały nam pomóc – mówi jedna z uczestniczek ŚDM pochodząca z RPA.
>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |