Demonstracja wsparcia dla Tigrajczyków, fot. EPA/YESHIEL PANCHIA

Stan wyjątkowy w Etiopii

Rok po rozpoczęciu konfliktu w etiopskim regionie Tigraj, wojna ogarnęła cały kraj, a rząd ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego. Władze nakazały obywatelom przygotowanie się do obrony zagrożonej stolicy, do której zmierzają siły Ludowego Frontu Wyzwolenia i Armia Wyzwolenia Oromo. Z kolei ONZ wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni ze względu na wyjątkową brutalność bojowników wobec ludności cywilnej.

Stan wyjątkowy sprawia, że rząd może teraz ustawiać blokady dróg, zatrzymywać transporty, wprowadzać godziny policyjne i interweniować militarnie. Oznacza także, że władze mogą zatrzymać każdą osobę podejrzaną o wspieranie rebeliantów bez nakazu aresztowania. Każdy obywatel, który osiągnął odpowiedni wiek, może zostać powołany do wojska. Etiopski minister sprawiedliwości, Gedion Timothewos, podczas spotkania z krajowymi mediami zaznaczył, że są to działania konieczne, ponieważ zagrożone jest samo istnienie Etiopii.

Sekretarz generalny ONZ powiedział, że jest niezwykle zaniepokojony eskalacją przemocy w Etiopii i ogłoszeniem stanu wyjątkowego w związku z możliwym natarciem sił rebeliantów z Tigraj na Addis Abebę. „Stawką jest stabilność całego regionu” – napisał Antonio Guterres. Również Unia Europejska zaapelowała do stron konfliktu o zawieszenie broni i zaangażowania w negocjacje bez warunków wstępnych. „Jesteśmy gotowi wesprzeć te wysiłki” – napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel.

>>> ONZ ostrzega: Etiopia może przestać istnieć

Do Etiopii wybiera się także, w najbliższym czasie, wysłannik Stanów Zjednoczonych, Jeffrey Feltman. Poinformował o tym rzecznik Departamentu Stanu USA. Prezydent Joe Biden zapowiedział we wtorek zlikwidowanie przywilejów handlowych, które Stany Zjednoczone niegdyś przyznały Etiopii. Powodem jest „ciągłe łamanie praw człowieka uznanych na arenie międzynarodowej”, za które odpowiedzialne są etiopskie siły bezpieczeństwa.

Również organizacje pozarządowe z całego świata apelują o zawieszenie broni w Etiopii i ochronę lokalnej ludności. Wśród nich znalazła się Link2007, włoska sieć 14 organizacji pomocowych, z których część działa w tym kraju od wielu lat. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego, prezes sieci, Roberto Ridolfi, wskazuje na dwa priorytety w kryzysie etiopskim.

>>> Włochy: korytarz humanitarny dla Afgańczyków

– Przede wszystkim należy uruchomić wszystkie kanały, które umożliwiają pomoc humanitarną. Mówimy o ponad 5 milionach cierpiących ludzi, z których ponad 700 tys. dotyka głód. Drugi wniosek dotyczy uruchomienia dialogu politycznego, do którego organizacje pozarządowe również mogą się przyczynić. W Link2007 mamy pięć lub sześć organizacji pozarządowych, które są bardzo aktywne na tym obszarze. Prawie wszystkie mają ponad 50-letnie doświadczenie w Etiopii i rozumieją potrzeby i możliwości prawdziwego i skutecznego dialogu – powiedział Roberto Ridolfi. – Trzeba zrozumieć, że w kraju żyje ponad 100 mln ludzi, którym nie tyle grozi ubóstwo, co śmierć w jego wyniku. Etiopia musi z powrotem znaleźć się w centrum zainteresowania świata, aby zakończyć łamanie praw człowieka w tym kraju. Rozwiązanie problemów Etiopii znajdują się w dwóch encyklikach papieża: „Laudato si” i „Fratelli tutti”. W nich znajduje się głębia wizji, bez której będziemy zgubieni.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze