Tajlandia czeka na Franciszka
Kościół katolicki w tym kraju najbardziej znany i ceniony jest ze względu na swe zaangażowania w edukację. Prowadzi setki przedszkoli, 350 szkół i dwa katolickie uniwersytety, które uchodzą za najlepsze w kraju. Ponad 90 proc. uczniów i studentów to buddyści. W 69-milionowym społeczeństwie katolików jest 390 tys. co stanowi 0,58 proc. populacji.
>>>Tajlandia: rozprowadzono wszystkie wejściówki na mszę z Franciszkiem
– Rodowici Tajowie rzadko przyjmują chrzest. W tym kraju istnieje mocne kulturowe przekonanie, że bycie Tajem to zarazem konieczność bycia buddystą – mówi Radiu Watykańskiemu o. Honorat Ćwikła, który pracował w Tajlandii. Franciszkanin-bernardyn zauważa, że tajski Kościół to przede wszystkim Kościół migrantów, którzy dynamicznie przyczynili się do jego rozwoju.
– Jest to Kościół przede wszystkim emigrantów, ludzi uciskanych w okolicznych krajach, którzy uciekali starając się przeżyć. Są to przede wszystkim Chińczycy, którzy na przełomie XIX i XX w. uciekali ze swego kraju przed prześladowaniami, podobnie katolicy Wietnamu, czy Birmy – mówi papieskiej rozgłośni o. Honorat Ćwikła. – Oni są bardzo konkretni w swym zaangażowaniu i z oddaniem przekazują wiarę, teraz już w trzecim pokoleniu. Niesamowity jest wkład Chińczyków w rozwój tutejszego Kościoła. Kiedy zostali przyjęci w Tajlandii postanowili, że muszą coś zrobić by społeczeństwo ich zaakceptowało, żeby mogli pozostać. Rozglądając się co można zrobić i obserwując potrzeby społeczne weszli w edukację, szkolnictwo, szpitale. Dziś każdy w Tajlandii powie, że placówki katolickie uchodzą za jedne z najlepszych w kraju, o ile nie najlepsze. Realizowana jest też cała masa projektów charytatywnych: hospicja dla chorych na AIDS, placówki dla niewidomych i niepełnosprawnych. Tego jest naprawdę bardzo dużo, a przez buddystów katolicy są kojarzeni przez tę perspektywę – troski o ich ubogich, o ich niepełnosprawnych. To generuje ogromny szacunek do katolików.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |