Turcja: trzeba pilnie ratować dziedzictwo chrześcijańskie
>>> Turcja: na sprzedaż wystawiono zabytkowy kościół
O niszczeniu chrześcijańskich zabytków stało się ostatnio głośno po tym, gdy w sieci opublikowano nagranie jak miejscowi muzułmanie urządzają sobie grilla na ruinach niszczejącej ormiańskiej świątyni pw. Maryi Panny w miasteczku Germuş koło Urfy na południowym wschodzie tego kraju. Zaczęły pojawiać się informacje o innych chrześcijańskich kościołach i klasztorach, które uległy ruinie i zaczęły znikać z krajobrazu Turcji. Materiał z wielu z nich został wykorzystany przez mieszkańców do wznoszenia domów, a nawet lokalnych meczetów. Wiele obiektów stało się magazynami, stajniami, sklepami czy składami tytoniu.
Po zagładzie w 1915 roku katolickich Ormian ziemie te wyludniły się z chrześcijan, a świątynie przejęła większość muzułmańska. Status wielu budynków jest skomplikowany. Dyrektor Dominikańskiego Centrum Dialogu Międzyreligijnego w Stambule wyznaje, że trwają prace mające na celu sporządzenie rejestru niszczejącego dziedzictwa chrześcijańskiego. Ojciec Claudio Monge wskazuje zarazem, że współczesnych wspólnot nie stać na rewitalizację tych budynków, tym bardziej, że liczba chrześcijan w tym kraju cały czas się kurczy i nie odbudował jej nawet napływ uchodźców z Iraku. Dominikanin wskazuje, że jednym ze sposobów na ratowanie tego dziedzictwa mogłaby być turystyka. By tak się stało, w Turcji musiałyby zaistnieć odpowiednie warunki polityczne. Tymczasem ostatnie lata to wzrost nacjonalistycznego populizmu i traktowanie mniejszości niemuzułmańskich jako współpracowników obcych sił, których celem jest osłabienie tureckiej tożsamości.
>>> Chrześcijaństwu na Bliskim Wschodzie grozi wyginięcie
O trudnej sytuacji miejsc chrześcijańskich w tym kraju przypomniała też historia zabytkowego kościoła ormiańskokatolickiego pod wezwaniem św. Grzegorza Oświeciciela, który od wielu lat był w rękach prywatnych i właśnie został wystawiony na sprzedaż na rynku nieruchomości. Ormiański Patriarchat Konstantynopola zwraca uwagę, że w przeszłości miejsca kultu chrześcijańskiego były wznoszone lub odnawiane dzięki „dekretom sułtańskim”. Przypomina zarazem, że ochrona budynków kościelnych, które przyczyniły się do bogactwa kulturalnego kraju Turcji, a z których nie korzystają już dane wspólnoty, jest powszechnym obowiązkiem odpowiednich instytucji państwa, czego w Turcji niestety nie widać.
>>> Prześladowani chrześcijanie w czasie pandemii są w tragicznej sytuacji
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |