Muzycy z Australii i Afryki zachwycili się polskimi kościołami
Wraz z datą 2 lutego w kalendarzu kończy się czas, gdy w kościołach rozbrzmiewają kolędy. Na koniec tego okresu zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy tych świątecznych melodiach i przy pastorałkach, które przyjechały do Polski z dalekich krajów…
Przy okazji – dobra rada – w następnym bożonarodzeniowym okresie warto zwrócić uwagę na takie wydarzenia. Nie dość, że ubogacają i upiększają świąteczny czas, to pozwalają poznać świąteczne pieśni krajów niekiedy bardzo odległych, bo z innych kontynentów. W tym roku stolicę odwiedziły m.in. chóry z Republiki Południowej Afryki i i Australii.
Jako katolicy, chrześcijanie przeżywamy tę samą tajemnicę – tajemnicę Bożego Wcielenia. Przeżywamy to jednak w zupełnie innych okolicznościach – Australijczycy swoje kolędy śpiewają przecież w czasie letniego przesilenia (w tym roku szczególnie upalnego i przez to tragicznego).
>>> Polskie kolędy nawet w Wenezueli
Młodzi muzycy z Australii zaprezentowali m.in. kolędę „Śpij maleńki” oraz kolędę polskiego kompozytora Feliksa Nowowiejskiego „Witaj Jezu kochany”. W skład orkiestry wchodzi 65 muzyków w wieku od 13 do 17 lat. Należą oni do North Sydney Boys High School. Po Warszawie odwiedzili jeszcze Kraków, Pragę, Lipsk i Berlin. Goście z Australii swoje kolędy zaprezentowali w warszawskim kościele p.w. Najświętszego Zbawiciela.
Wcześniej, stolicę Polski odwiedzili gości z innego dalekiego kraju. Chór Conwonnité Choir przyjechał z Pretorii (z Republiki Południowej Afryki). Pod względem wieku ten zespół jest o wiele bardziej zróżnicowany niż ten z Australii (chórzyści to ludzie różnych profesji w wieku 18-65 lat). Chór może pochwalić się różnymi sukcesami, w tym srebrnym medalem zdobytym podczas X Igrzysk Chóralnych w 2018 roku. Spotkanie z klasyczną, chóralną muzyką sakralną z różnych epok odbyło się w Bazylice Św. w Warszawie.
>>> Papież: żłóbek jest cudownym znakiem naszej wiary
Zarówno w oficjalnych wystąpieniach (na początku koncertowych wieczorów), jak i w nieoficjalnych rozmowach już po koncertach muzycy przyznawali, że śpiew w polskich kościołach zrodził u nich niezwykle silne i pozytywne emocje. Zwracali uwagę na to, że w tych świątyniach czuć ducha modlitwy, żywą wiarę a przez to i muzyka wybrzmiewała w z większa mocą.
Galeria (9 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |