Yt/Netflix: The Noel Diary – https://www.youtube.com/watch?v=asH6ny4ILzM

Nieczas. Czas na świąteczny film [RECENZJA]

Porządki w odziedziczonym domu i zamiana przesyłek przez firmę kurierską. To punkty wyjścia do dwóch świątecznych komedii, które możemy od niedawna oglądać na Netflixie. Polecam je w tych dniach, kiedy to mamy więcej czasu na słodkie lenistwo przed ekranem. 

Dziwny czas – dni między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. W internecie można znaleźć różne memy, które nawiązują do tego, że te dni nie istnieją. Faktycznie, są to dziwne dni. Nawet w pracy ten czas upływa jakby inaczej. O ile oczywiście ktoś chodzi w tych dniach do pracy – bo wielu z nas wzięło na te dni po prostu wolne. Sam te dni nazywam nieczasem. Nieczas to przede wszystkim okazja do tego, by trochę odpocząć. Inaczej niż w wakacje, kiedy najczęściej gdzieś wyjeżdżamy, spędzamy dużo czasu na łonie przyrody, cieszymy się długimi dniami. W nieczasie większość wolnego czasu spędzamy w domach, dni są przecież krótkie, a pogoda nie sprzyja przebywaniu na świeżym powietrzu. To czas na relaks domowy – a sposobów na domowy odpoczynek nie brakuje.

>>> Karol Dickens wciąż zachwyca [RECENZJA]

„Dziennik Noel” 

Gorące mleko z miodem i imbirem, wygodna kanapa i dobra książka. To jeden z moich sposobów na relaks. Odpoczywam w takich warunkach. Moja głowa zapomina o troskach codzienności i odkrywa nowe światy i historie. Lubię czytać przez cały rok. Teraz jednak nie mam możliwości choćby czytania na dworze – bo niby jak? Znajduję więc inne sposoby na lekturę. I czytam. Może w te dni znajdziecie taką naprawdę długą chwilę, by odpłynąć i zatopić się w lekturze? To bardzo relaksujące doświadczenie. W nieczasie można też obejrzeć ciekawe filmy – choćby te świąteczne! Póki wciąż utrzymuje się jeszcze bożonarodzeniowa atmosfera, póty warto sięgnąć po świąteczną tematykę. A takich filmów – także tegorocznych nowości – nie brakuje. Ja ostatnio obejrzałem dwa świąteczne filmy, które naprawdę chciałbym polecić – oba dostępne są na Netflixie. Pierwszy z nich to „Dziennik Noel”. To historia poczytnego pisarza, którego czekają samotne święta – jego jedynym towarzyszem ma być pies. Nieoczekiwanie jednak dostaje informację o śmierci matki i o tym, że odziedziczył po niej dom. Jedzie więc, by uporządkować to miejsce. Znajduje w domu m.in. tajemniczy pamiętnik. I spotyka pewną dziewczynę, która szuka swoich korzeni. To początek bardzo ciekawej i też – nie oszukujmy się – ckliwej historii. Można psioczyć na komedie romantyczne – ale ten typ filmów ma naprawdę swój urok. One są nam potrzebne – choćby po to, by na naszej twarzy pojawił się uśmiech. A podczas seansu „Dziennika Noel” gwarantuje, że kąciki ust uniosą się nieraz ku górze. A może pojawi się też kilka łez? Choć, co warto podkreślić, wątek romantyczny dzieje się tu jakby przy okazji. Ten film nie został zdominowany przez motyw zakochujących się w sobie ludzi. Na czoło wybija się wątek poszukiwania swoich korzeni, odkrywania swojej historii, zmierzenia się z przeszłością. Dobrze komponuje się to z przesłaniem, które kojarzymy z Bożym Narodzeniem.

Yt/Netflix: The Noel Diary – https://www.youtube.com/watch?v=asH6ny4ILzM

„Jeszcze przed świętami” 

Drugi, również lekki i przyjemny film, dobry na nieczas, to „Jeszcze przed świętami”. To polska produkcja, która w krzywym zwierciadle pokazuje firmy kurierskie. Przed świętami, jak wiemy nie od dziś, kurierzy mają sporo roboty. Coraz więcej z nas robi zakupy świąteczne przez internet. Liczymy na to, że uda nam się wbić w termin z opcją dostawy „jeszcze przed świętami”. Marysia, główna bohaterka tej komedii, jest właśnie kurierką. W wigilię ma do rozwiezienia kilka paczek, jedno z pudełek to też prezent dla jej synka. Nie wie jednak, że w sortowni szef pozamieniał etykiety poszczególnych paczek. Skutkuje to tym, że paczki trafiają nie tam, gdzie powinny. W sytuacji szybko orientuje się Krzysiek, jeden z klientów. Zamiast pierścionka zaręczynowego dla swojej dziewczyny znalazł w przesyłce afrykańską rzeźbę. Odnajduje więc Marysię i zmusza ją do tego, by razem z nim odnaleźli właściwą paczkę. Ruszamy więc z nimi w ten wigilijny tour, w trakcie którego poznamy historię kilku bohaterów, którzy otrzymali nieswoje przesyłki. Twórcom udało się stworzyć śmieszną, niebanalną i wciągającą komedię omyłek. Jest to też przy tym komedia niegłupia. I może nie będziemy specjalnie zaskoczeni samym zakończeniem (choć może jednak tak?), to już wydarzenia dziejące się po drodze bardzo nas zaskoczą. A może nawet skłonią do refleksji nad tym, jakby nasze życie mogło się zmienić, gdybyśmy dostali prezent, który wcale nie był dla nas. Bo życie niektórych filmowych bohaterów naprawdę zmieni się przez firmę kurierską. A jeśli kogoś nie zainteresowała fabuła – to warto ten film obejrzeć choćby przez fantastyczną role Doroty Kolak.

YT/Mobie Story: Delivery by Christmas Review |Netflix| Jeszcze przed swietami – https://www.youtube.com/watch?v=OimRsAX9rhU

W nieczasie zapraszam przed ekran – nie tylko na te dwie, świąteczne komedie. Wybór dobrych i mądrych tzw. chrismatmovie jest naprawdę duży.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze