fot. PAP/Paweł Supernak

Nuncjusz apostolski w Ukrainie: na pustyni wojny wykwita kwiat braterstwa

„Podczas przerwy w bombardowaniu Kijowa w mieście zapanowała solidarność między chrześcijanami, a także muzułmanami. Mufti zaoferował nam jedzenie i schronienie w meczecie, wydaje mi się, że prowokacja wojenna daje nam wizję istot ludzkich, które stały się braćmi” – powiedział Radiu Watykańskiemu przebywający w Kijowie nuncjusz apostolski w Ukrainie, arcybiskup Visvaldas Kulbokas.

Wewnątrz nuncjatury chodzi z plecakiem na ramieniu, „bo nigdy nie wiadomo, gdzie się znajdzie w ciągu najbliższych kilku sekund…”. Abp Kulbokas, jak większość Ukraińców, komunikuje się ze światem, gdy rakiety i bomby pozwalają mu na chwilę wytchnienia. „Dziś rano panuje względny spokój, powiedziano nam, że możemy wyjść na zewnątrz, aby sprawdzić, czy są otwarte jakieś sklepy” – powiedział. Zwrócił uwagę, że ludzie stracili swój rozkład dnia i przyzwyczajenia, aby stać się uchodźcami we własnych domach.

>>> Msza święta sprawowana w kijowskim schronie

EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Wielka solidarność

„Muszę jednak powiedzieć, że ta sytuacja spowodowała konsekwencje, które nazwałbym pięknymi. Tutaj, w Kijowie, jest wiele solidarności na poziomie parafialnym – mam na myśli wspólnotę katolicką, greckokatolicką – ale wczoraj rozmawialiśmy także z rzecznikiem Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, czemu towarzyszyły wyrazy solidarności z krajem, z narodem” – powiedział nuncjusz. Zaznaczył, że jesteśmy świadkami ogromnej solidarności na poziomie globalnym, przynajmniej dużej części świata.

„W tej chwili na granicy Ukrainy i Białorusi toczą się rozmowy między Ukraińcami i Rosjanami, ale dialog polityczny jest zawsze trudny, ponieważ w grę wchodzą różne interesy. Ja patrzę na to, co widzę, z innej perspektywy. Myślę, że gdybym postawił się na miejscu Pana Boga i widział wielką solidarność między ludźmi, którzy pomagają sobie nawzajem, wspierają się, otwierają swoje serca, krótko mówiąc, okazują sobie miłość i bliskość to powiedziałbym: jak cudownie jest widzieć, że ludzie stają się braćmi!” – powiedział abp Kulbokas i dodał: „Nawet w wielkim złu, jakim jest wojna, można znaleźć owoce nawrócenia ludzkości. Odnosi się wrażenie, że to braterstwo bardzo się rozrosło w ciągu zaledwie kilku dni”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze