Ogólnopolska konferencja naukowa „Synodalność – szansa czy zagrożenie dla Kościoła”
„Synodalność – szansa czy zagrożenie dla Kościoła” – pod tym hasłem 23 maja 2024 r. odbyła się w Łodzi III ogólnopolska konferencja naukowa organizowana przez Ogólnopolskie Seminarium dla Starszych Kandydatów do Święceń. „Synodalność jest lekarstwem na wszystkie zagrożenia Kościoła” – stwierdził kard. Grzegorz Ryś. Podczas konferencji było można usłyszeć m. in. ks. prof. Andrzeja Dragułę, prof. Aleksandra Bańkę czy red. Zbigniewa Nosowskiego.
Rektor. Seminarium ks. dr hab. Sławomir Szczyrba powitał uczestników konferencji wskazując, że ma być ona naszym wspólnym wyrazem sentire cum ecclesia – myśleniem z Kościołem, z Piotrem. Sesja dedykowana została ks. prałatowi Józefowi Morawie w 50. rocznicę święceń kapłańskich.
Kard. Grzegorz Ryś wyraził radość z tego, że klerycy organizują takie sesje, gdyż pozwala to im zdobyć więcej akademickich doświadczeń. Odnosząc się do zadedykowania wydarzenia ks. Morawie powiedział: „Moje życie od lat 40 związane jest z życiem ks. Józefa. Był prefektem mojego rocznika w seminarium. Witał nas już pierwszego dnia po imieniu, nauczył się setki imion nowych kleryków ze zdjęć, znał nasze twarze i imiona. To była pierwsza lekcja synodalność. Synodalność jest personalizmem”. Kardynał wspomniał, że właśnie ks. Morawa wprowadził go w ruch oazowy: „Moje pokolenie synodalność wypijało z piersi Kościoła z mlekiem matki. Dla nas najważniejszym doświadczeniem Kościoła był ruch Światło-Życie, od początku synodalny. Czasami patrzę, co dziś dzieje się w oazie i nie zawsze już znajduję tego ducha, dlatego tak ważna jest ta refleksja o synodalności”. O ks. Morawie powiedział, że jest doskonałym eklezjologiem, który kocha Kościół.
>>> Oaza na pustyni życia. Rekolekcje Ruchu Światło-Życie [FOTOREPORTAŻ]
Odnosząc się do tytułu sesji naukowej, kard. Ryś przyznał, że coraz bardziej drażniło go sformułowanie „szansa czy zagrożenie”. „Nie chciałbym, żeby ktokolwiek z ludzi przygotowujących się do kapłaństwa miał w sobie myśl, że synodalność może być zagrożeniem dla Kościoła. Synodalność jest lekarstwem na wszystkie zagrożenia Kościoła” – stwierdził hierarcha podkreślając, że wszystkie najważniejsze problemy, z jakimi Kościół się zderzył w swojej historii, rozstrzygał w sposób synodalny. „Synodalność przestaje być sobą, kiedy się staje celem samym w sobie, wtedy może być niebezpieczna. Kiedy staje się ideologią. W Kościele nie chodzi o synodalność, a o ewangelizację” – wyjaśniał łódzki metropolita. „W synodalności też chodzi o to, by biskupi więcej słuchali niż gadali” – zakończył.
W dyskusji po tej części konferencji głos zabrał m.in. kard. Ryś podkreślając, że nie ma napięcia między hierarchicznym wymiarem Kościoła a synodalnym. „Synodalność też jest z ustanowienia Bożego” – wskazał, wyjaśniając, że przeciwieństwem synodalności nie jest hierarchiczność a klerykalizm. Odnosząc się do wątpliwości, czy świeccy mogą brać udział w Synodzie Biskupów zauważył, że jest to konieczne, jeśli chcemy, by Synod reprezentował cały Kościół, bo zmysł wiary nie może wypowiadać się jedynie za pośrednictwem biskupów.
Ks. dr Józef Morawa zaprezentował temat „Zbawienie w języku synodalnej drogi Kościoła”. Podkreślił, że chrześcijaństwo na początku sakralizowało słowa – jak „agape” zaczerpnięte od Greków czy „dignitas” od Rzymian. Podkreślił, że głównym zadaniem Kościoła głoszenie zbawienia w Jezusie Chrystusie, dlatego ważna jest refleksja nad tym, jak to robić, jakich terminów używać. Podał i omówił kilka ważniejszych słów, związanych z pojęciem „zbawienie”, takich jak prawda, pokój, wolność, odpuszczenie grzechów czy jedność, wskazując jednocześnie ich związek z Kościołem, ale też dramatyczne sytuacje, gdy Kościół tym wartościom daje antyświadectwo. „Uczmy się rozmawiać o zbawieniu, byśmy mogli nieść misję Chrystusa” – zaapelował.
Ks. Adam Młynarczyk wygłosił prelekcję „Czy Synod to demokratyzacja Kościoła? Kilka uwag na kanwie medialnej krytyki Synodu”. Omówił obecną w mediach dyskusję towarzyszącą synodowi wskazując, że są też grupy widzące w Synodzie niebezpieczeństwo demokratyzacji Kościoła. Podkreślił jednak, że obawy o demokratyzację nie mają podstaw – Synod o synodalności nie jest tożsamy z niemiecką Drogą Synodalną, struktura widzialnego Kościoła jest hierarchiczna z woli Jezusa, „z ustanowienia Bożego” władzę w Kościele sprawują mający święcenia, a świeccy mogą mieć w niej ewentualnie udział. Zauważył, że sam Synod nie ma możliwości wprowadzenia zmian doktrynalnych czy prawnych.
Ks. prof. Andrzej Draguła mówił na temat „Kościół, czyli doskonałość powołań”. Omówił konsekwencje, jakie wynikają dla teologicznej refleksji i praktykuje zmian wprowadzonych przez papieża Franciszka w stosunku do roli świeckich w Kościele i posług, jakie mogą pełnić. Podkreślił, że posługi katechisty, lektora czy akolity nie są „zastępcze”, normalnie przysługujące wyświęconym mężczyznom, lecz wynikają z kapłaństwa powszechnego, w którym wszyscy mamy udział przez chrzest. Zaznaczył, że nie chodzi o „dopuszczenie” świeckich do posług, lecz przywrócenie tego, co do ich stanu przynależy a w dziejach Kościoła zostało sklerykalizowane.
Prof. Aleksander Bańka omówił synodalność jako styl bycia w Kościele. Podkreślił, że ustrój Kościoła jest nie tyle hierarchiczny a synodalny. „Tym lepiej będzie hierarchiczny, im bardziej będzie synodalny” – przekonywał. Powiedział, że synodalność to styl funkcjonowania w Kościele i bycia Kościołem. Omówił logo Synodu o synodalności, wyjaśniając jego symbolikę. Dzielił się swoim doświadczeniem udziału w synodzie. Odnosząc się do procesu sekularyzacji zauważył, że jest nie do zatrzymania, a oprócz ewangelizacji trzeba znaleźć sposoby na to, by ludzie chcieli zostać w Kościele i wracać do niego. Synodalność może się temu przysłużyć. Zarysowując wizję przyszłości Kościoła stwierdził, że będą to małe wspólnoty funkcjonujące synodalnie.
>>> Prof. Aleksander Bańka: dzięki Synodowi widzimy Kościół lepiej, szerzej i dokładniej [MISYJNE DROGI]
S. prof. Joanna Nowińska SM zaprezentowała temat „Kościół w Dziejach Apostolskich – dynamika wspólnej drogi”. Omówiła pojęcie „drogi” w Biblii, wskazując, że słowo „Droga” w Dziejach Apostolskich jest właśnie określeniem chrześcijan. „Jezus jest źródłem dynamiki Kościoła i każdej jednostki, która wchodzi we wspólnotę Kościoła” – podkreśliła. „Bóg jest dynamiką, z której pochodzi nasza synodalność” – wskazała biblistka, dając przykłady z Dziejów Apostolskich. Zauważyła, że dynamika wspólnej drogi jest nacechowana otwartością i przyjęciem.
Red. Zbigniew Nosowski wygłosił prelekcję na temat „Dlaczego to źle, że zajmujemy się synodalnością, i dlaczego trzeba to robić”. Uzupełnił tytuł: „dlaczego to nie wystarcza”, wskazując, że potrzebna jest nawet refleksja, po co w ogóle Kościół. – To źle, że zajmujemy się synodalnością, bo to jest nieczytelne. Ludzie spoza Kościoła tego nie rozumieją – wyjaśniał wskazując, że to na zewnątrz mówienie o „Synodzie o synodalności” wydaje się śmieszne, jak masło maślane.
– Głębszy powód, dlaczego to źle: bo oznacza, że Kościół jest chory. Nie służy, nie pełni tego, do czego został powołany, jak sól zwietrzona. Kościół ma być sakramentem zbawienia, czytelnym znakiem i skutecznym narzędziem. Jeśli tym nie jest, nie pełni swojej funkcji – mówił naczelny „Więzi” zauważając, że papież Franciszek często powtarza, że jednym z podstawowych przejawów choroby Kościoła jest to, gdy zajmuje się sam sobą. „A przecież Kościół na synodzie o synodalności zajmuje się sam sobą” – powiedział Nosowski.
Wymieniając pozytywy zajmowania się synodalnością zauważył, że sprzyja to znalezieniu odpowiedzi na problemy, leku na chorobę. Złożył też świadectwo trwania w Kościele mimo doświadczania jego choroby, upadków autorytetów. Przywołał kard. Henri de Lubaca, który stwierdził, że tylko wrogowie Kościoła pragną, żeby Kościół się nie zmieniał – synod umożliwiający zmiany jest więc pozytywny.
>>> Zbigniew Nosowski: „bezbronni dorośli” są pozbawieni możliwości rozumienia bądź chcenia
– To dobrze, że zajmujemy się synodalnością, bo to zmusza nas do pomyślenia o sprawach podstawowych. A takiej dyskusji trzeba w sytuacji współczesnej zmiany epoki – wskazał. Przywołując jeszcze raz powiedzenie „masło maślane” zauważył, że o to chodzi, żeby Kościół był bardziej Kościołem. „Jak być nie tylko Kościołem, który celebruje sakramenty, ale też jak być Kościołem, który jest sakramentem. Jak to się może przekładać na funkcjonowanie jego wspólnot, na podział hierarchiczny” – zastanawiał się, wskazując, że to droga w nieznane, jak u Abrahama, ale trzeba w nią z wiarą wyruszyć. Podkreślił też, że natura Kościoła wymaga, by był otwarty, wychodził na peryferie.
W kontekście skandalu przemocy seksualnej duchownych podkreślił też, że Kościół musi być bezpieczny. Przywołując Karla Rahnera powiedział, że Kościół w wymiarze hierarchicznym powinien być wymagający od siebie, Kościół wymagający od innych najwięcej musi wymagać od siebie. Powinien też być przezroczysty i rozliczalny.
Ks. Bartosz Rajewski podzielił się osobistym doświadczeniem duszpasterstwa i parafii, którą wraz z parafialną wspólnotą buduje w Londynie. Aktualnie, po doświadczeniu „kościelnej bezdomności”, katolicka parafia korzysta z ekumenicznej gościnności parafii anglikańskiej, która udostępnia swój piękny kościół, jeden z piękniejszych w stolicy Wielkiej Brytanii. „Nasza parafia to parafia ludzi wątpiących, poszukujących, wracających do Kościoła” – mówił a wśród cech wyróżniających parafię wskazał ewangeliczną otwartość. Podzielił się historią budowania prężnej wspólnoty odpowiedzialnej za swój Kościół podkreślając rolę relacji i więzi.
Ks. Przemysław Sawa zaprezentował temat „Doświadczenie synodalne Kościołów i Wspólnot niekatolickich i możliwości inspiracji dla Kościoła katolickiego”, wskazując na to, co dla naszej synodalności i praktyki może być inspirujące.
Ks. Radek Rakowski podzielił się doświadczeniem parafii na poznańskiej „Łacinie”. To wspólnota zbierająca się w kaplicy zorganizowanej w lokalu na osiedlu, przeznaczonym na sklep czy inne użytkowe cele. Opowiedział o tym, jak powstała ta nowa, nowoczesna i – pomijając kwestie odgórnego wyznaczenia granic parafii – synodalna wspólnota. „Parafia integruje lokalną społeczność, pokorna obecność sprzyja budowaniu relacji nawet z osobami spoza parafii” – mówił.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |