
fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Ostatnie pożegnanie trzech ludzi wiary, nauki, kultury [ZDJĘCIA]
– W słowie kocham jest rzeczywiście kolor nieba – mówił abp Stanisław Budzik w poniedziałek w archikatedrze lubelskiej podczas mszy św. pogrzebowej Piotra Szczepanika, nawiązując do jego piosenki „Kochać”. Piosenkarz będzie pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
– „Kochać – tylko to więcej nic. W tym słowie jest kolor nieba”. Taki testament zostawia nam Piotr Szczepanik – piosenkarz, gitarzysta, aktor, człowiek, który wpisał się na trwałe w historię polskiej piosenki” – powiedział metropolita lubelski. Jak podkreślił Szczepanik „dotknął czegoś najważniejszego” i przypomniał milionom, że „w słowie kocham jest rzeczywiście kolor nieba”. – Bóg jest miłością i każda prawdziwa ludzka miłość ma kolor nieba, bo od Boga pochodzi, do Boga prowadzi – mówił.
Bóg jest miłością. Z miłości stworzył świat i odcisnął w nim ślady swojego dobra i piękna. Z miłości tchnął życie w bezkształtną materię i wyprowadził z niej człowieka stworzonego na swój obraz, i wzywa go, aby z miłości uczynił drogowskaz swojego życia, i zapowiedział, że po śmierci będzie go sądził z miłości. (abp Stanisław Budzik)
Abp Budzik przypomniał, że Szczepanik urodził się w Lublinie i do Lublina chętnie powracał, a w ostatnim czasie się tutaj leczył. – Pan Piotr nie wygrał walki z chorobą, ale wygrała miłość, odszedł umocniony sakramentami Kościoła. Na ostatniej drodze towarzyszy mu nasz podziw i nasza wdzięczność. Niech Bóg da mu nie tyle wieczne odpoczywanie, ale wieczne miłowanie. A nas niech przekona, że miłość ma kolor nieba. „Miłość jeszcze żyje w nas/Jeszcze się nie zamknął czas” – powiedział metropolita lubelski.

Piotr Szczepanik, fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Również dzisiaj, rodzina i przyjaciele pożegnali Józefę Hennelową, wieloletnią redaktorkę „Tygodnika Powszechnego” i posłankę na Sejm. Urna z prochami publicystki spoczęła na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Józefa Hennelowa zmarła w Krakowie 22 sierpnia, w wieku 95 lat. Msza żałobna odbyła się w kościele Najświętszej Marii Panny z Lourdes. Uroczystość złożenia urny w grobowcu na cmentarzu Rakowickim miała charakter prywatny, ze względu na pandemię koronawirusa wzięli w niej udział tylko najbliżsi.

fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Kard. Stanisław Dziwisz podczas ceremonii w kościele podkreślił zaangażowanie zmarłej w życie społeczne, działalność w krakowskim środowisku katolickim, zwrócił uwagę na jej twórczość, publicystykę. Kardynał wspomniał też o związkach rodziny Hennelów z Janem Pawłem II, który przyjaźnił się z mężem Józefy, Jackiem. Artur Sporniak z „Tygodnika Powszechnego” podkreślił, że Józefa Hennelowa niemal od początku była jednym z filarów pisma, z którym się związała w wieku 23 lat (tygodnik istniał wówczas od trzech lat) i do końca swoich dni interesowała się pismem.

fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Sporniak wymieniał publikacje Hennelowej, wspominając jej działalność polityczną podkreślił, że „rozumiała politykę jako zaangażowanie po coś”, była posłanką w czasach transformacji. Za zaangażowanie polityczne płaciła – zwrócił uwagę redaktor – wysoką cenę, jednak zostało to docenione odznaczeniami. Wśród cech jej dziennikarstwa wymienił zaangażowanie, ponieważ – jak mówił – „tego domagały się czasy”, wrażliwość na ludzką biedę, rzetelność, krytycyzm. Cechą pisarstwa Hennelowej była też – jak mówił Sporniak – delikatność; jej teksty były tak formułowane, że na końcu książki osoba krytykowana nie mogła się poczuć dotknięta.

Uroczystoścci pogrzebowe prof. Romana Neya, fot. PAP/Łukasz Gągulski
Również dzisiaj i również w Krakowie odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Romana Neya. Geolog, nauczyciel akademicki, profesor nauk technicznych, w PRL dwukrotny rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, poseł na Sejm w latach 89-91 został pochowany na cmentarzu Rakowickim. Zmarł 28 sierpnia w wieku 89 lat.

Kaplica cmentarza Rakowickiego w Krakowie, fot. PAP/Łukasz Gągulski
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |