Patriarcha Cyryl, fot. wikimediacommons/Autorstwa Serge Serebro, Vitebsk Popular News – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia

Papież jednak nie spotka się z patriarchą Cyrylem?

„Sprawa jest bardzo skomplikowana, także ze względu na napięcie istniejące między Kościołami, więc w tej chwili nie ma takiej możliwości” – powiedział, kard. Pietro Parolin. Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej odpowiedział na pytanie dziennikarzy na marginesie konferencji zorganizowanej na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza – Angelicum w Rzymie.

Najbliższy współpracownik Ojca Świętego zaznaczył, że słowa patriarchy Cyryla „nie zachęcają i nie sprzyjają porozumieniu, a wręcz grożą jeszcze większym zaognieniem nastrojów i eskalacją, a nie pokojowym rozwiązaniem kryzysu”. W ten sposób odniósł się do szokującego przemówienia patriarchy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego wygłoszonego 6 marca na temat wojny sprawiedliwej w celu ograniczenia lobby gejowskiego na Zachodzie.

>>> Toruń: parafia św. Andrzeja przekazuje kaplicę Ukrainie na szpital polowy

fot. EPA/GIUSEPPE LAMI

>>> Dlaczego papież Franciszek nie idzie na wojnę? [KOMENTARZ]

Dodał, że podczas wczorajszej rozmowy telefonicznej z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Ławrowem nie padły żadne „zapewnienia” o korytarzach humanitarnych na Ukrainie. „Rozmawialiśmy także o korytarzach humanitarnych – powiedział kard. Parolin – które były jedną z próśb wystosowanych w imieniu Papieża o ich poszanowanie, a także o kwestii poszanowania ludności cywilnej w ogóle. Powiedziałbym, że nie, nie otrzymałem żadnych zapewnień” – stwierdził watykański sekretarz stanu, wyjaśniając, że Ławrow, „przedstawił jedynie swój punkt widzenia”. Zapytany, czy jego zdaniem istnieją szanse na negocjacje w sprawie zakończenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, Sekretarz Stanu odpowiedział: „Mam taką nadzieję, ponieważ w przeciwnym razie nie ma szans na zakończenie tej wojny na drodze negocjacji. Oczywiście margines jest bardzo wąski, ale jest nadzieja, że uda nam się osiągnąć stanowisko wynegocjowane”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze