Rodzice Charliego rezygnują z leczenia. Papież się za nich modli.
Jak czytamy w wydanym przez niego komunikacie, „Ojciec Święty prosi nas o przyłączenie się do jego modlitwy, aby mogli oni znaleźć Bożą pociechę i miłość”.
Rodzice Charliego Garda, cierpiącego na niezwykle rzadką genetyczną chorobę mitochondrialną Brytyjczyka, po pięciomiesięcznej walce w sądach, poinformowali że rezygnują z podejmowania dalszych kroków prawnych. Chris Gard i Connie Yates przyznali, że jest już zbyt późno, by jakakolwiek terapia mogła pomóc ich nieuleczalnie choremu dziecku.
Choroba powoduje zanik mięśni oraz uszkodzenie mózgu. Ponadto, chłopiec nie słyszy, nie może się ruszać, a także ma problemy z przełykaniem. Do tej pory lekarze zdiagnozowali jedynie 16 tego typu przypadków na całym świecie. Rodzice Charliego zbierali za pomocą portalu crowdfundingowego fundusze na przeprowadzenie eksperymentalnej terapii w Stanach Zjednoczonych. Niewiele nadziei pozostawiały im opinie lekarzy oraz sądu, który powołując się na ekspertyzy przekonywał rodziców chłopca do zaprzestania uporczywego podtrzymywania go przy życiu. Do stanowiska lekarzy przychylił się sąd oraz Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Charlie Gard miał zostać odłączony od medycznej aparatury 30 czerwca. Z decyzją sądu nie zgadzali się jednak rodzice, którym udało się odwlec jej wykonanie.
Modlitwa biskupów
Po wczorajszej decyzji rodziców Charliego Garda o rezygnacji z dalszej walki prawnej o leczenie ich 11-miesięcznego dziecka katoliccy biskupi Anglii i Walii „wyrażają im oraz ich synowi najgłębsze współczucie i zrozumienie” – pisze rzecznik prasowy tamtejszego episkopatu. Przypomina, że już przed kilku tygodniami Papież zapewniał, iż śledzi z miłością i wzruszeniem przypadek chorego niemowlęcia, pozostając też bliskim jego rodzicom i modląc się w nadziei, że „nie zostanie zlekceważone ich pragnienie, aby aż do końca leczono ich dziecko”. Po obecnej rezygnacji aparatura podtrzymująca w londyńskim szpitalu Great Ormond Street jego życie zostanie w ciągu kilku najbliższych dni odłączona. 4 sierpnia chłopiec skończyłby rok.
Właśnie za Charliego, za jego rodziców i krewnych modlimy się wszyscy, mając nadzieją, że będą oni mogli otrzymać wsparcie i warunki, aby znaleźć pokój w czekających ich dniach – czytamy w oświadczeniu Konferencji Episkopatu Anglii i Walii. – Ich pożegnanie ze swym maleńkim, drogim dzieckiem porusza serca wszystkich, którzy tak jak Papież Franciszek śledzili jego smutną i skomplikowaną historię. Życie Charliego będzie pielęgnowane z miłością aż do naturalnego kresu. W tej chwili ważne jest pamiętać, że wszyscy, którzy musieli podejmować te bolesne decyzje, starali się działać zgodnie z etyką i tym, co uważali za dobre dla Charliego. Trzeba również uznać i pochwalić profesjonalność, miłość i troskę stale okazywaną ciężko chorym dzieciom w szpitalu Great Ormond Street” – uważają brytyjscy biskupi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |