Fot. pixabay

Patriotyzm i nacjonalizm w nauczaniu Kościoła [ANALIZA]

Kościół promuje miłość i szacunek dla każdej wspólnoty w jakiej żyjemy: rodziny, społeczności lokalnej i Ojczyzny. Jednak krytycznie postrzega nacjonalizm, a szczególnie skrajne jego formy, gdyż na szczycie hierarchii wartości stawiają one naród, co prowadzić może do swego rodzaju bałwochwalstwa.

W związku z wczorajszą, 6. Pielgrzymką Środowisk Narodowych na Jasną Górę, przypominamy nauczanie Episkopatu Polski na temat patriotyzmu i nacjonalizmu.

Wobec odradzania się postaw nacjonalistycznych w Polsce

Mając na uwadze spór Kościoła z nacjonalizmem, trwający już ponad 100 lat, łatwo jest zrozumieć obecne wyczulenie na tym punkcie polskiego episkopatu z jego przewodniczącym abp. Stanisławem Gądeckim na czele. Dotyczy to szczególnie kontekstu odradzających się dziś nurtów o obliczu nacjonalistycznym, dążących do przywrócenia tego sposobu myślenia i towarzyszących temu prób skorzystania z „parasola” Kościoła.

W trakcie obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski 3 maja 2016 r. na Jasnej Górze abp Gądecki ostrzegał przed błędnym pojmowaniem patriotyzmu, gdyż – jak wyjaśniał – „autentyczny patriotyzm nie zna nienawiści do nikogo”. Apelował, aby naturalna i pozytywna miłość do narodu i wyczulenie na potrzebę obrony ojczyzny nie wyrodziły się w nacjonalizm. Dlatego też jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wyraził dezaprobatę dla „wykorzystywania świątyń do głoszenia poglądów obcych wierze chrześcijańskiej”, o czym wspomniał po odprawieniu przez ks. Jacka Międlara Mszy św. dla członków Obozu Radykalno-Narodowego 19 kwietnia w Białymstoku. Przypomnijmy, że sam ks. Międlar, ze zgromadzenia księży misjonarzy został potraktowany bardzo ostro. 19 kwietnia 2016 r. otrzymał „całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych”. Następnie 26 września 2016 r. sam odszedł ze zgromadzenia.

PAP/Waldemar Deska

List „O chrześcijański kształt patriotyzmu”

Następnym krokiem Episkopatu było powierzenie dogłębnej analizy tej kwestii Radzie ds. Społecznych KEP, której przewodniczy abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Przy jednomyślnej aprobacie całego Episkopatu ogłosiła ona 27 kwietnia 2017 r. list społeczny pt. „Chrześcijański kształt patriotyzmu”. Dokonuje tam rozróżnienia pomiędzy patriotyzmem jako zjawiskiem pozytywnym i pożądanym, a nacjonalizmem opartym na egoizmie narodowym, który pozostaje w sprzeczności z chrześcijaństwem.

Autorzy listu stwierdzają, że „za niedopuszczalne i bałwochwalcze należy uznać wszelkie próby podnoszenia własnego narodu do rangi absolutu czy też szukanie chrześcijańskiego uzasadnienia dla szerzenia narodowych konfliktów i waśni. Miłość do własnej ojczyzny nigdy bowiem nie może być usprawiedliwieniem dla pogardy, agresji oraz przemocy”.

Konstatują więc, że „nacjonalizm, zwłaszcza w swych radykalnych postaciach, stanowi antytezę prawdziwego patriotyzmu”. W nawiązaniu do nauczania Jana Pawła II wyjaśniają, że „należy ukazać zasadniczą różnicę jaka istnieje między szaleńczym nacjonalizmem, głoszącym pogardę dla innych narodów i kultur, a patriotyzmem, który jest godziwą miłością do własnej ojczyzny”. Przypominają, że „prawdziwy patriota nie zabiega nigdy o dobro własnego narodu kosztem innych”.

Wyjaśniają ponadto, że „patriotyzm nie narzuca też sztywnego ideologicznego formatu kulturowego, tym bardziej politycznego”. Dlatego promują rozumienie patriotyzmu w szerszym kontekście jako patriotyzm obywatelski, który „obejmuje wszystkich obywateli kraju, a nie tylko jedną grupę etniczną”.

PAP/Waldemar Deska

Pojednanie z sąsiadami

Ważnym wątkiem dokumentu jest ukazanie, że patriotyzm, szczególnie dziś, winien inspirować nas do tego, abyśmy „kultywując pamięć o naszych ofiarach i cierpieniach, próbowali uwolnić ją od paraliżującego bólu, poczucia krzywdy, a czasem wrogości”. Dlatego tak istotna jest „droga przebaczenia i pojednania”. W tym momencie odwołują się do przesłania Franciszka z jego wizyty w Polsce w 2016 r., kiedy przypominał on o inspirowanym przez Kościół procesie pojednania polsko-niemieckiego, czy nawet także polsko-rosyjskiego – poprzez wspólną deklarację polskiego Episkopatu z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, z sierpnia 2012 r.

„Także dziś – przypominają biskupi – jako chrześcijanie wezwani jesteśmy, by pośród dramatycznych, historycznych ran, stawać się świadkami opartego o prawdę i miłosierdzie przebaczenia i pojednania”. Podkreślają, że budowanie pojednania jest naszym obowiązkiem – nie tylko z sąsiadami, ale i wewnątrz kraju.

Odpowiedzialna polityka historyczna

Autorzy dokumentu „ O chrześcijański kształt patriotyzmu” przypominają, że patriotyzm wzywa dziś do „tworzenia odpowiedzialnej polityki historycznej, w co włączają się instytucje państwa, samorządy i politycy”. A jest to bardzo ważne „w coraz bardziej zglobalizowanym, zunifikowanym i zaawansowanym technicznie świecie”, jako wyraz starania się z zachowanie własnej tożsamości.

Zwracają przy tym uwagę, że celem roztropnej polityki historycznej jest „jednoczenie ludzi wokół wspólnego dobra, wzmacnianie więzi międzyludzkich i poczucia wspólnoty duchowych wartości ponad różnicami i podziałami”. Ostrzegają zatem przed takim wykorzystywaniem historii, w którym w sposób nieuprawniony i niebezpieczny następować może „nadużywanie i instrumentalizowanie pamięci historycznej w bieżącej konkurencji i rywalizacji politycznej”. Ostrzegają, że „tam, gdzie naturalny w polityce spór nasyca się zbyt pochopnie analogiami historycznymi, a argumenty historyczne zastępują race ekonomiczne, prawne czy społeczne, tam oddala się, a czasem staje się niemożliwa do osiągnięcia, perspektywa godziwego i niezbędnego w społeczeństwie demokratycznym politycznego kompromisu”.

Fot. Pixabay

Przed Dniem Judaizmu

Główne tezy z listu Rady ds. Społecznych o patriotyzmie powtórzył abp Gądecki w apelu wydanym 17 stycznia 2018 r. z okazji Dnia Judaizmu. Analizując różne nurty nacjonalizmu wyjaśnia, że „w końcu XIX wieku przerodził się on w doktrynę polityczną głoszącą konieczność walki z innymi w imię egoistycznie rozumianego narodowego interesu”. Przypomina tam, że tak rozumiany nacjonalizm wyrastał na fundamencie darwinizmu społecznego, postrzegającego życie społeczne w kategoriach bezwzględnej walki”.

Dalej abp Gądecki dokonuje też ważnej typologii różnych rodzajów nacjonalizmu, wskazując na pięć jego podstawowych form: nacjonalizm integralny, nacjonalizm chrześcijański, nacjonalizm laicki i nacjonalizm neopogański a wreszcie szowinizm. „Nacjonalizm integralny postrzega naród jako wspólnotę wielopokoleniową, obejmującą zarówno minione jak i przyszłe pokolenia. Narody kształtują się w ciągu dziejów, rozgrywających się w konkretnej przestrzeni geograficznej. Granice państw powinny być dostosowane do wymogów ich bezpieczeństwa oraz naturalnych uwarunkowań terytorium. Etniczne zróżnicowanie populacji nie stanowi tu większego problemu. Zakłada się jednak odnoszenie każdej kwestii politycznej do interesu narodu-państwa.

Nacjonalizm chrześcijański – proponowany także przez niektórych katolików – jest rozumiany jako odkrycie wartości specyficznie narodowych i działanie zgodnie z tymi wartościami. Wychodząc z perspektywy uniwersalistycznej, domaga się on praw dla własnego narodu a zarazem wyznacza sobie pewne granice. Nie jest wrogo nastawiony do innych kultur, a to, co narodowe służyć ma temu, co uniwersalne. Narodowe ma tu charakter przypadłościowy, podczas gdy to, co religijne, jest koniecznością. Celem istnienia i działania narodu jest szerzenie wiary katolickiej.

Nacjonalizm laicki nie przywiązuje wielkiej wagi do wartości i cnót w kształtowaniu więzi narodowych. Uznaje istnienie religii jako faktu socjologicznego i kulturowego, ale nie eksponuje wątków stricte religijnych w swoim programie. Laicki nacjonalizm niekiedy nabiera charakteru wybitnie antyreligijnego i zmierza do wykluczenia religii i moralności religijnej ze sfery politycznej, wprowadza antyreligijną propagandę, a czasami także wrogą separację państwa od Kościoła.

Nacjonalizm neopogański odwołuje się z kolei do pewnych martwych pogańskich kultów, kulturowych archetypów czy etosu właściwego pradawnym wierzeniom, łącząc to z resentymentem wobec chrześcijaństwa. Niekiedy traktuje neopoganizm jako narzędzie do walki z chrześcijaństwem. Czasami towarzyszy temu jaskrawe przekraczanie norm chrześcijańskiej etyki (por. bp G. Chomyszyn, „Dwa królestwa”, Kraków 2017, 82).

Skrajną formę nacjonalizmu jest szowinizm. Solidarności wewnątrz narodu towarzyszy w tym przypadku wyraźna niechęć czy wręcz wrogość zarówno wobec własnych mniejszości narodowych, jak i wobec innych narodowych wspólnot. Własny „interes narodowy” próbuje się realizować kosztem innych narodów. Bezkrytyczne przywiązanie do własnego narodu powoduje niezauważanie, bądź też pomniejszanie jego win i wad, przy równoczesnym odmawianiu wartości innym narodom oraz wyolbrzymianiu ich defektów. W efekcie uznaje się własne prawo do podporządkowywania ich sobie.”

Przewodniczący Episkopatu konstatuje, że ta z konieczności uproszczona prezentacja nacjonalizmów wskazuje na jedną wspólną im cechę, a jest nią przekonanie, że „naród jest najwyższym dobrem”.


PAP/Waldemar Deska

Pielgrzymowanie do sanktuariów

W czerwcu 2018 r. Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek wydała dokument „Być pielgrzymem pokoju” nt. pielgrzymowania narodowego. „Sanktuaria nie mogą być miejscem manifestowania nienawiści względem grup politycznych, społecznych lub etnicznych” – czytamy w dokumencie. Zaznacza się też, że głoszone często podczas pielgrzymek „tzw. kazania patriotyczne nie mogą sprawiać wrażenia przemówień ideologicznych na usługach pielgrzymującej grupy”. 

„Fenomen pielgrzymowania jest dynamiczny, żywy i otwarty na nowe znaki. Wymaga więc ewangelicznego rozeznania. Elementy patriotyczne (flagi narodowe, sztandary kombatanckie, stroje uczestników) nie są czymś niewłaściwym podczas liturgii pod warunkiem, że nie wywołują wzburzenia i sporów ideologicznych. Instrukcje liturgiczne nakazują unikania celebracji Mszy św. w celu stworzenia okazałego widowiska oraz nadawania jej stylu podobnego do ceremonii świeckich. W przestrzeni świętej nie ma też miejsca na symbole grup wzbudzających spory w społeczeństwie i doprowadzających do podziału wspólnoty Kościoła” – stwierdza Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek .

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze