fot. PAP/Valdemar Doveiko

Patriotyzm nie tylko od święta

Tysiące ludzi czekających w kolejce na szczepienie. Akcja „Zaszczep się w majówkę” to był dobry pomysł, reakcja Polaków przerosła chyba oczekiwania organizatorów. Wczoraj przechodziłem koło warszawskiego ratusza – na placu Bankowym. To tam ustawiła się chyba najdłuższa kolejka w Polsce.  

Miałem okazję krótko porozmawiać z wojewodą mazowieckim, który organizował akcję w Warszawie (takie same mobilne punkty szczepień przygotowano też w każdym z 16 województw, najczęściej w miastach wojewódzkich). Konstanty Radziwiłł powiedział mi, że sam musiał zabrać się za szczepienie chętnych (z zawodu jest lekarzem). Było tak duże zainteresowanie, że chciał pomóc medykom. Może to przekona tych, którzy jeszcze w sprawie szczepienia mają wątpliwości – mówi wojewoda. Jak wiadomo, dopiero gdy wyszczepimy większą część naszej naszej populacji będziemy mogli mówić o odporności zbiorowej. Szczepiąc się dbamy zatem nie tylko o swoje życie i zdrowie, ale też o zdrowie i życie każdego napotkanego człowieka. 

fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Troska o zdrowie (nie tylko swoje) 

Wiem, że wśród naszych Czytelników są też ci sceptycznie nastawieni wobec szczepień. I oczywiście mają prawo mieć takie zdanie. Mają prawo do wolności, mają prawo do decydowania o samym sobie, o podejmowanych działaniach w sprawie swojego zdrowia i życia. Chciałbym jednak, aby pomyśleli, czy korzystając z tego prawa nie narażają innych na utratę tak ważnych wartości, jak życie i zdrowie. Niekiedy bowiem w imię miłości do bliźniego i troski o niego rezygnujemy z tego, na czym bardzo nam zależy. Tak jest między innymi wtedy, gdy lubimy szybką jazdę samochodem, ale dostosowujemy się do przepisów ruchu drogowego, których celem nie jest ograniczanie naszej wolności, a zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu (ograniczenie wolności jest tu skutkiem pośrednim). Tak jest także wtedy, gdy lubimy palić papierosy, ale ze względu na przebywające w pobliżu dzieci odkładamy tę „przyjemność” na później. 

fot. PAP/Leszek Szymański

Rok patriotyzmu  

Ja jednak chcę napisać nie tylko o szczepionkach, choć powodzenie programu szczepień będzie w najbliższych dniach kluczowe. Spójrzmy jednak w przeszłość. Ostatni rok oznaczał wykucie się w naszym społeczeństwie nowych form patriotyzmu. Szczepienie się jest jedną z nich. Zdobycie odporności zbiorowej będzie oznaczało nie „tylko” troskę o nasze zdrowie, ale też możliwy powrót do w miarę normalnego życia – do pracy wróprzedsiębiorcy, państwo będzie mieć większe wpływy podatkowe przy mniejszej potrzebie wydawania funduszy na tarcze antykryzysowe. Piszę to po to, by zaprosić nas do myślenia bardziej holistycznego, z góry. Ta jedna szczepionka nie oznacza „tylko” naszej odporności przed Covid-19 (a przynajmniej gwarancji braku ciężkiego przebiegu choroby). To także sposób na wyjście z czasu pandemii. Nikt z nas nie jest samotną wyspą – mówił Thomas Merton, trapista, jeden z najbardziej znanych na świecie pisarzy katolickich. W czasie pandemii słowa te nabierają bardzo wymownego sensu. Jesteśmy ze sobą połączeni, jeden odpowiada za drugiego, ewangelicznie można dodać: jedni drugich brzemiona nosimy. 

Fot. dariakis/freepik.com

Tak więc maseczka chroni nie tylko mnie przed zarażaniem, ale bardziej chroni przed tym, że ja zarażę kogoś innego. W ostatnim roku unikaliśmy przebywania w dużych skupiskach ludzkich – nie tylko by chronić siebie, ale także po to, żeby przed transmisją wirusa uchronić wszystkich innych. Kolejne lockdowny, tak przecież bolesne i trudne, były gestem solidarności wobec pracowników ochrony zdrowia, którzy w pewnym momencie już nie nadążali z przyjmowaniem chorych do szpitali. Nasza izolacja była więc wyrazem troski o tych, którzy w tym czasie ratowali ciężko chorych.  

>>> Marzymy o latte w kawiarnianym ogródku

Obiad, laptop, po prostu pomoc  

W pierwszych dniach maja wiele mówimy o patriotyzmie. Bywa że kojarzy się nam on przede wszystkim z militarną obroną kraju w stanie zagrożenia, dbaniem o interesy ojczyzny na arenie międzynarodowej i mówieniem z dumą o Polsce poza jej granicami. Patriotyzm to jednak też wiele mniejszych, „drobniejszych” postaw. W ostatnim roku było ich od liku. To na przykład przewożenie obiadów i robienie zakupów dla starszych osób, które w tym czasie nie mogły albo nie powinny wychodzić do sklepów. Jedną z najbardziej medialnych akcji była ta skierowana do powstańców warszawskich. Patriotyzmem odznaczyli się też ci, którzy organizowali wypożyczanie laptopów dla rodzin, które nie mogły zapewnić swoim dzieciom dostępu do komputera na czas zdalnej nauki. Patriotyczne było też kupowanie produktów u polskich przedsiębiorców, którzy swoje restauracje i bary mogli otwierać wyłącznie na zasadzie „zamówień na wynos”. Wiele było takiego patriotyzmu nie od święta, ale codziennego, zwyczajnego, niepatetycznego, ale bardzo skutecznego i namacalnego.  

fot. unsplash

Owa igła wbita na kilka sekund w nasze ramię, od której zacząłem moje rozważania, to tylko jeden z przejawów naszej miłości do ojczyzny i troski o wszystkich rodaków. Przejaw jednak kluczowy. Szczególnie dziś, w roku 2021. Bo prawdopodobnie może być on pięknym zwieńczeniem wszystkich wcześniej podejmowanych przez nas wysiłków. Zróbmy jeszcze ten jeden krok. Przez ostatnie miesiące pokazaliśmy, że stać nas na naprawdę wiele. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze