fot. Komenda Stołeczna Policji

Policyjne psy zginęły w awarii ciepłowniczej. Policjanci żegnają swoich przyjaciół

– W piątek wieczorem odeszli nasi Towarzysze Służby: MAGNET, JOGIN, EDAMIS, LASSO, JERK i LONG. Brakuje słów, by opisać rozmiar tej tragedii. Żegnajcie nasi niebiescy bracia. Najgłębsze wyrazy współczucia składamy na ręce opiekunów psów: Agnieszki, Aleksandry i Krzysztofa – napisali policjanci z Komendy Stołecznej Policji.

fot. Komenda Stołeczna Policji


Przeczytaj też >>> Misja: pies przewodnik  

Cała strona stołecznej policji ma teraz żałobne kolory. W piątek wieczorem przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie doszło do awarii ciepłowniczej. Gorąca woda zalała laboratorium kryminalistyczne, gdzie znajdowały się kojce z policyjnymi psami. Żadnego nie udało się uratować. Na stronie stołecznej policji pojawiły się czarno-białe zdjęcia czworonogów oraz żałobny kir.

Dla nas to ogromna tragedia. Mówimy o sześciu psach pełniących służbę w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Stołecznej Policji w komórce zajmującej się między innymi osmologią. Były bardzo doświadczone. Patrzymy się na całą sprawę w jeden sposób. Utraciliśmy sześciu niebieskich braci. (rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl)

fot. Komenda Stołeczna Policji

Zobacz też >>> Pies-policjant reanimuje ludzi [WIDEO]

„Pieski były dla przewodników, ale i całej Policji „oczkiem w głowie”. Miały bardzo dobre warunki i były niesamowicie zadbane. Nie były w żadnej piwnicy! Duże, specjalne, ocieplane, o standardach światowych kojce dla psów ustawione były standardowo na powietrzu. Cały czas opiekowali się nimi przewodnicy” – napisał na profilu polskiej policji Mariusz Ciarka, oficer prasowy KGP. Dodał, że awarii miejskiej linii ciepłowniczej położonej w pobliżu obiektu policyjnego nie da się przewidzieć – to zdarzenie losowe. Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy. „Każdy kto nawet próbowałaby szybko udzielić pomocy mógłby sam zginąć. Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans, to były sekundy. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać” – dodał rzecznik KGP.

>>> Burmistrzem jednego z kalifornijskich miast jest… pies

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze