fot. EPA/JOSE SENA GOULAO

Portugalia: w Lizbonie przywódcy katoliccy zastanawiają się, jak bronić oceanów

Od 27 czerwca do 1 lipca trwa w Lizbonie Konferencja Narodów Zjednoczonych nt. oceanów. Uczestniczą w niej m.in. przedstawiciele Kościoła katolickiego z państw rejonu Pacyfiku, którzy rozważają duchowy i ogólnoludzki wymiar ochrony oceanów. Są wśród nich przedstawiciele ludów tubylczych, kardynałowle, misjonarze i misjonarki z różnych zakonów i zgromadzeń oraz członkowie Ruchu Laudato Si’ z państw wyspiarskich tego obszaru.

“Jesteśmy ludźmi, istotami złożonymi, powtarzamy te same swoje błędy, bo nie jesteśmy robotami. Zmiana zaczyna się w sercu, ale aby do niej doszło, potrzebny jest język symboliczny” – powiedział 28 bm. abp Peter Loy Chong, metropolita Suvy, stolicy Fidżi, przewodniczący Federacji Katolickich Konferencji Biskupich Oceanii. Zwrócił uwagę na ograniczenia “języka akademickiego i naukowego”, toteż niezbędny jest “język dla Boga i paradygmat antropocentryczny”, który zastąpi mowę “ekonomiczną”.

Zdaniem mówcy często “próbuje się «uromantycznić» tubylców, ale przywódcy plemion, którzy winni być strażnikami Ziemi, bardzo łatwo zapominają o swej roli, gdy tylko przed ich oczami pojawi się koperta z pieniędzmi”. “Kryzys ekologiczny jest również wewnętrznym kryzysem człowieka” – dodał na zakończenie arcybiskup Suvy.

fot. EPA/JOSE SENA GOULAO

>>> Raport: rocznie marnuje się prawie 930 mln żywności

Dialog

Katolicka inicjatywa tego spotkania nosi nazwę “Oceania Talanoa”, której drugi człon oznacza na Fidżi rodzaj dialogu uczestniczącego: “tala” znaczy mówić i “noa” – słuchać, wyjaśniła amerykańska misjonartka Amy Echeverria z Towarzystwa św. Kolumbana, która przewodniczyła spotkaniu.

Również ks. Pedro Walpole – jezuita z Filipin, koordynator programu Ecojesuit i sieci kościelnej River Above Asia – wskazał na złożoną więź między gospodarką a ekologią, podkreślając, że także konsumenci winni mieć świadomość wzajemnego powiązania między oceanami a istotami ludzkimi. “Wody mórz wchłaniają 90 proc. nadmiernego ocieplenia w atmosferze. Pomyślmy o tym, gdy włączamy klimatyzatory” – skomentował zakonnik. Dodał, że “użytkownicy muszą liczyć się z tą rzeczywistością, w przeciwnym wypadku nic się nie zmieni, ale powinni włączać się w tyo sercem, a nie portfelem”.

Z kolei Theresa Adler, która wzrastała w społeczności rybaków-aborygów, obecnie zaś jest dyrektorką Gewagal Cultural Connections w Australii, wspomniała o braku przedstawicielstwa ludności tubylczej, chociaż ich wiedza, odziedziczona po przodkach, mogłaby odegrać bardzo ważną rolę w obronie ekosystemów morskich. “Gdy przynosi się do domu noworodka ze szpitala, zanurza się go w wodzie jak w czasie chrztu. W moim plemieniu wierzymy w pochodzenie z morza i przeobrażenie nas w wieloryba po śmierci” – powiedziała aborygenka z Australii. Jako ciekawostkę dodała, że przed przybyciem do stolicy Portugalii ostatni dźwięk, jaki usłyszała w swym kraju, był „śpiew wielorybów”.

O. Tevita Naikasowalu – koordynator Wydziału ds. Sprawiedliwości, Pokoju i Integralności Stworzenia Towarzystwa Misyjnego św. Kolumbana z Fidżi – opowiedział o podobnych doświadczeniach: “Pępowina noworodków jest wrzucana do morza, aby przypomnieć ci, że przychodzisz stamtąd” – oświadczył mówca. Podkreślił, że “ocean jest jak matka, która karmi mlekiem swoje dzieci, kołysze nas także wtedy, gdy ją zaśmiecamy i wyzyskujemy”. Mówiąc o ludach tubylczych kapłan wspomniał ze wzruszeniem, iż “ważna jest obecność tutaj, aby udzielić głosu tym, którzy go nie mają”, a więc dzisiejszym autochtonom, “przodkom, którzy walczyli i umierali w imię wiary i postępu”.

Do przywódców

“Przywódcom świata chciałbym przekazać orędzie prostoty. Nie potrzebujemy coraz bardziej rosnąć i czynić świat lepszym miejscem, ale powinniśmy być pokorniejsi, dzieląc się bogactwami, które już mamy” – stwierdził kapłan z Fidżi.

Odnosząc się do zagrożeń klimatycznych Pelenatita Kara z Caritas Tonga powiedziała, że “to tak, jakbyśmy przykładali sobie pistolet do własnej głowy: pocisk uderzy w nas i to dotknie również naszych dzieci i naszych potomków”.

I wreszcie s. Robyn Reynolds ze Zgromadzenia Najświętszego Serca, wykładowczyni szkoły teologicznej Yarra, wskazała na brak kobiet i młodzieży, nie tylko tubylczej, na głównych konferencjach ONZ. “Młodzi nie tylko zachęcają, ale też trzeba uczyć się od nich. Są wspaniałymi przywódcami, ale gdzie oni są? Nie zaproszono ich. Kościół ze swej istoty jest misyjny, ale bycie ekologicznym już nie jest opcją, tak to jest” – stwierdziła z ubolewaniem s. Reynolds.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze