Postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Woźnego: czekamy na cud
– Duchowość ks. Woźnego oparta była na pokorze i codziennej służbie drugiemu człowiekowi – mówi ks. dr Wojciech Mueller, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Aleksandra Woźnego z archidiecezji poznańskiej. 17 grudnia papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kapłana. Do jego beatyfikacji potrzebny jest teraz cud.
Ks. dr Wojciech Mueller przypomniał sylwetkę ks. Aleksandra Woźnego, któremu przysługuje już tytuł Czcigodnego Sługi Bożego. Urodził się on w 1910 r. Był kapłanem archidiecezji poznańskiej, proboszczem parafii pw. św. Jana Kantego w Poznaniu. Zasłynął jako spowiednik, duszpasterz kobiet, wybitna postać oddziałująca na wielu ludzi, nie tylko w Poznaniu ale także w innych częściach Polski.
>>> Stolica Apostolska uznała heroiczność cnót dwóch kapłanów poznańskich
Pokora i służba
Jak podkreśla postulator, duchowość ks. Woźnego oparta była na pokorze i codziennej służbie drugiemu człowiekowi, poprzez prowadzenie duchowe i spełnianie swoich kapłańskich obowiązków. Życie go nie oszczędzało. – Pobyt w obozie koncentracyjnym w Dachau oraz aresztowanie w latach 50-tych przez władze komunistyczne – to były dwa ważne wydarzenia, które go przeorały i chyba w pewnym stopniu ukształtowały; myślę, ze były to swoiste rekolekcje – stwierdza ks. dr Mueller. – Prześladowania nie zabiły w nim pogody ducha i otwartości na Pana Boga. Przeciwnie, otworzyły go. Stąd duchowość dziecięctwa, którą proponował wielu ludziom, wyjątkowa otwartość na ludzi świeckich, co w latach 50- tych, jeszcze przed soborem, było czymś szczególnym. Swoją codzienność kapłańską umiał odnosić do Boga i to zapewne było kluczem jego oddziaływania na ludzi – dodaje.
Postulator zwraca uwagę, że to parafianie byli przekonani, że mają świętego proboszcza. Dlatego pierwsze inicjatywy związane z procesem beatyfikacyjnym miały charakter oddolny i wyszły właśnie z parafii.
Sam proces rozpoczął się 25 stycznia 2014 i trwał prawie 9 lat, w tym etap diecezjalny półtora roku. Ks. dr Mueller, który był postulatorem zarówno na diecezjalnym jak i rzymskim etapie procesu zaznacza, że przebiegał on w sposób zadziwiająco prosty, bez najmniejszych trudności. Udało się zebrać bardzo bogaty materiał, pamiątki, dokumenty historyczne i świadectwa osób, które pamiętały ks. Woźnego – zmarł on w 1983 r. – Na każdym etapie tego procesu można było odnieść wrażenie, że towarzyszy mu Boże błogosławieństwo – dzieli się postulator.
>>> Franciszek: świętość to nie kilka heroicznych gestów, lecz wiele codziennej miłości
Żywa pamięć
Pamięć o ks. Woźnym jest bardzo żywa. – Dotarłem do ok. 50 parafii, by mówić o ks. Woźnym, przypominać o tej postaci – podkreśla ks. Mueller. Ks. Woźny wspominany jest m.in. podczas rekolekcji, dni skupienia. Ważnym wydarzeniem było przeniesienie jego doczesnych szczątków z cmentarza do sarkofagu w kościele św. Jana Kantego. Działa specjalna strona internetowa poświęcona poznańskiemu kapłanowi. Miesiąc temu powstał o nim film, który już 3 razy wyświetlany był w kinie. Niewykluczone, że pokazany zostanie również w TW Trwam lub w TVP. Raz w miesiącu w parafii odprawiana jest Eucharystia z modlitwą za wstawiennictwem ks. Woźnego. Miesięcznie omadlanych jest ok. 60 intencji za wstawiennictwem kapłana. Jak informuje postulator, ludzie proszą o jedność w małżeństwie, wyjście z nałogów, w intencji poczętego dziecka, którego życie jest zagrożone, za pary, które nie mogą doczekać się potomstwa, za chorych. Część intencji ma już charakter podziękowania za otrzymaną łaskę.
– Wciąż jednak brakuje świadectwa, które mogłoby być uznane za cud potrzebny do beatyfikacji. Na to wciąż czekamy – podkreśla ks. Mueller.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |