Prof. Sowiński: trudno znaleźć partię idealnie wpisującą się w zalecenia Kościoła
O wyborach parlamentarnych z perspektywy katolika i diagnozie relacji między Kościołem a polityką w Polsce, z prof. Sławomirem Sowińskim w wywiadzie dla Stacji7 rozmawia Marcin Makowski.
Prof. Sławomir Sowiński, politolog z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW, zapytany wprost, na jaką partię katolik może głosować z czystym sumieniem, przyznał, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to ważne pytanie. Ekspert zwrócił uwagę na trudność znalezienia partii, która idealnie wpisuje się w zalecenia Kościoła. – Każdy z głosujących katolików musi podjąć ostateczną decyzję na własną odpowiedzialność, być może chodząc na pewne kompromisy – wyjaśnił.
>>> Przemiana ekologicznych sumień [KOMENTARZ]
Dodał przy tym, że choć nie istnieje katolicka “instrukcja wyborcza”, Kościół w Polsce przekazał trzy kluczowe stanowiska przed wyborami: Rada Stała KEP podkreśliła, że Kościół stoi po stronie Ewangelii, nie identyfikując się z żadnym nurtem politycznym, Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji wyraziła dystans wobec instrumentalizacji kwestii uchodźców w kampanii, natomiast Rada ds. Społecznych KEP opublikowała „Vademecum wyborcze katolika”, kładąc akcent na kwestie praw podstawowych.
Odnosząc się do rozważanego przez niektórych niezdecydowanych katolików pomysłu bojkotu wyborów czy celowego oddania nieważnego głosu, prof. Sowiński zachęcił, by pomimo nieprostego wyboru, cieszyli się polityczną wolnością i szli do urny. – Nie warto z tego przywileju, na który długo przed rokiem 1989 czekaliśmy, zbyt łatwo rezygnować. Niemniej, jeżeli ktoś w swym sumieniu nie może odnaleźć się pod żadnym kampanijnym sztandarem, byłbym daleki od oceniania jego decyzji wyborczych w kategorii zła moralnego – zaznaczył.
>>> Prymas Polski: Kościół nie identyfikuje się z żadną partią polityczną [ROZMOWA]
Prof. Sowiński analizując wpływ dziedzictwa postkomunizmu na ewolucję polskiej polityki, wziął pod lupę dzisiejszą polityczną rolę Kościoła. Stwierdził, że jest ona zbyt mała, przy czym wskazał na potrzebę skupienia się na aktywności w sferze publicznej.
– Kościół ma prawo brać udział w ważnych debatach społecznych i moralnych, nie angażując się bezpośrednio po stronie żadnej partii – wyjaśnił ekspert. – Relacje państwo-Kościół będą moim zdaniem zdrowe i niekwestionowane, jeżeli będzie w nie wpisana współpraca, ale także naturalne napięcie. Nie pełna symbioza, ale świadomość różnic celów i metod działania. Kwestia uchodźców dobrze to obrazuje: państwo musi bronić granic, Kościół musi nieść miłosierdzie bliźnim. Kościół ma pełne prawo, a nawet obowiązek akcentować swoje nauczanie w sprawach aksjologii czy antropologii. Po to jest i to nie powinno nikogo dziwić. Uważam, że gdyby Kościół wypowiadał się częściej i bardziej autonomicznie względem państwa, być może jego głos dzisiaj byłby bardziej respektowany i lepiej słyszalny.
Na pytanie czy katolicy i sprawy wiary są jeszcze istotnym punktem odniesienia, prof. Sowiński odpowiedział, że m.in. krytyka Kościoła jest miarą roli, jaką pełni on w życiu społecznym. – Jako katolicy jesteśmy ciągle ważną wyborczo częścią społeczeństwa. Grupą, o której głosy trzeba aktywnie zabiegać. Czasami również konflikt jest uzasadniony, gdy w imię wartości trzeba umieć o te wartości głośno walczyć.
>>> Czy nauczanie Kościoła da się pogodzić z ideą państwa opiekuńczego? [KOMENTARZ]
W odniesieniu do wchodzenia polityków do przestrzeni sakralnej i korzystania z języka religijnego w kampanii wyborczej, prof. Sowiński zauważył, że jest to pokusa, która wymaga czujności zarówno ze strony polityków, jak i duchownych, aby nie przekraczać granic podziału państwo-Kościół.
– Instrumentalizowanie języka czy argumentu religijnego w kampanii wyborczej, wydaje się łatwym sposobem budzenia emocji. Co więcej, w społeczeństwie sekularyzującym się, można to robić na klerykalnej lub antyklerykalnej strunie. W dłuższej jednak perspektywie, zacieranie różnicy między frazą polityczną a religijną i moralną, prowadzi w ślepą uliczkę. Banalizuje moralność i religię, odbiera powagę polityce i co najgorsze, wyklucza kompromis tam, gdzie jest on możliwy – przestrzegł.
Zapytany na koniec, czy w obliczu postępującej laicyzacji, obecna kampania jest ostatnią, w której sprawy kościelno-religijne będą jeszcze względnie ważne, prof. Sowiński podkreślił, że nic nie jest z góry przesądzone. – Historia jest otwartą księgą i znajduje się w Pana Boga i naszych rękach – zaznaczył.
Cały wywiad red. Marcina Makowskiego z prof. Sławomirem Sowińskim jest dostępny w portalu stacja7.pl.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |