To chyba jakiś żart [RECENZJA]
Tak reagowali wszyscy, do których zadzwonił. Potem jednak uwiarygadniał się, podając szczegóły, których nie mógł znać nikt inny. Papież Franciszek nawiązuje i utrzymuje kontakt duszpasterski z osobami, które napisały do niego listy. Najczęściej są to osoby na życiowym zakręcie, „po przejściach”, chore, albo takie, które w dramatycznych okolicznościach straciły bliskich.
Wysłanie listu do papieża jest sposobem na rozładowanie emocji, na wyrzucenie z siebie tego, co uwiera i boli, na wykrzyczenie buntu. Ich nadawcy mieli nadzieję na zdawkową, uprzejmą odpowiedź od któregoś z papieskich współpracowników. Tymczasem dzwoni ich telefon, a po drugiej stronie odzywa się duszpasterz żywo zainteresowany ich losem i współodczuwający z nimi. Czasami rozmów jest kilka, czasami zdarza się zaproszenie do Watykanu, kiedy indziej wymiana korespondencji jest kilkukrotna. Zawsze jest zapewnienie o modlitwie, nigdy nie ma odrzucenia, pogardy, spojrzenia z góry czy przekreślenia człowieka.
Dobrze, że na Stolicy Piotrowej zasiada duszpasterz. Ksiądz, który towarzyszy ludziom.
Rosario Carello
Halo, tu Franciszek
Prywatne rozmowy Papieża
Tłum. Joanna Ganobis, Wojciech Bernasiewicz
Znak 2017
fot. EPA/ANGELO CARCONI
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |