Fot. cathopic

Czego nas uczy Bask z Loyoli?

Dzisiaj kończy się Rok Ignacjański, zainicjowany w rocznicę nawrócenia świętego Ignacego z Loyoli. Z tej okazji w kościołach jezuickich można było uzyskać odpust. To natomiast, czego nas uczy ów Bask, można odkryć w jego rozmaitych pismach, od listów przez dziennik duchowy po niewielką książeczkę zatytułowaną „Ćwiczenia duchowe”.  

Święty Ignacy jawi się także jako dobry pedagog. Z jego nauki, popartej własnym doświadczeniem, można wyciągnąć i dzisiaj niezwykle aktualne w chrześcijańskim życiu uwagi. 

Kwadrans miłującej uwagi 

Podstawę stanowi tutaj budowanie fundamentu życia na Bogu Wcielonym. Drugim krokiem jest dostrzeganie Boga w każdym momencie, w każdym, nawet najmniej istotnym wydarzeniu, w całej codzienności. Bask z Loyoli uczy nas także, by patrzeć na rzeczywistość w kluczu daru od Boga i okazywać Mu wdzięczność, nic bowiem nie dzieje się bezsensownie. Uczy nas również innej niż Ojcze nasz czy Wierzę w Boga modlitwy. W książeczce „Ćwiczenia duchowe” znajdują się najpiękniejsze i niezwykle owocne rodzaje chrześcijańskiej modlitwy: medytacja, gdzie podstawą jest słowo Boże, i kontemplacja, której podstawę stanowi obraz oparty na fragmencie Pisma Świętego. Jednak dla świętego Ignacego najważniejszą z modlitw jest rachunek sumienia, lecz nie ten przed spowiedzią, przypominający raczej wyliczankę grzechów niż dialog z Bogiem, ale rachunek zwany inaczej kwadransem miłującej uwagi. W tym rachunku wyraża się Bogu wdzięczność, przygląda się dobru w danym dniu, po czym dopiero potem złu, a następnie przeprasza się Boga i z pomocą Jego łaski obiecuje poprawę, czyli bycie w danej kwestii lepszym niż dotychczas. Rachunek kończy się na przykład Modlitwą Pańską. Hagiografia mówi, że gdy któryś z duchowych synów świętego Ignacego zachorował, ten zwalniał go z wszelkich form modlitwy poza… właśnie rachunkiem sumienia. Wbrew pozorom ignacjański rachunek sumienia, mimo iż krótki, bo piętnastominutowy, może stawać się najtrudniejszy. Żeby obficie owocować wymaga bowiem konsekwencji i systematyczności, a realizowany w taki sposób oczywiście nie podoba się złemu, stąd na przykład zniechęcenie czy znużenie do tej praktyki.  

>>> Święty Charbel – kim był ten niezwykły mistyk?

Miłość do Kościoła 

Święty Bask uczy nas również miłości do Kościoła. Wielu z nas widzi liczne skandale, uważa Kościół za splugawiony i niegodny jakiejkolwiek obecności, nie mówiąc już o plugawieniu obecnego papieża przez katolików uważających siebie za niezwykle bogobojnych. Wgłębiając się szczegółowo w biografię świętego Ignacego, rychło dostrzeżemy, ileż problemów stwarzali mu duchowni, czyli przedstawiciele Kościoła instytucjonalnego, a także sam papież. Mimo to ów święty uczy nas miłości do Kościoła nieograniczającego się przecież do instytucji, gdyż Kościołem są wszyscy chrześcijanie. Chociaż tak jak były wtedy, tak i dzisiaj widoczne są ewidentne błędy, skandale i ułomności Kościoła, Bask z Loyoli zaleca, by kochać Kościół i sam go kocha, oraz wierzyć Kościołowi, a nie występować przeciwko jego nauce. Warto też wspomnieć, co wyznał ojciec Ludwik Gonsalves da Camara, współczesny świętemu Ignacemu. Stwierdził on mianowicie, że gdyby papież postanowił rozwiązać zakon, owemu Baskowi wystarczyłoby piętnaście minut modlitwy w kaplicy, by pogodzić się z tą decyzją. Jednakże święty Ignacy wskazuje, że zdrowa krytyka jest potrzebna i służy wzrostowi, lecz powinna łączyć się z miłością. Taką postawę można zresztą odnieść do każdej sfery codzienności.    

Bóg w liściu pomarańczy 

Duchowość ignacjańska rozumiana jest jako szukanie i odnajdywanie Boga we wszystkim, czyli w całej rzeczywistości i we wszelkich sferach naszego życia. Bliski współpracownik świętego Ignacego, ojciec Hieronim Nadal, wspominał: „Nie ustanę w przywoływaniu tej łaski, którą miał Ignacy w każdych warunkach, w pracy i rozmowie, to jest poczucia obecności Boga, a także smakowania rzeczy duchowych, bycia kontemplatywnym nawet pośrodku działania; zwykł był nazywać szukaniem Boga we wszystkich rzeczach”. Święty Ignacy uczy nas, by cenić, kochać, szanować to, co prowadzi do Boga, a odsuwać od siebie to, co jest przeszkodą na drodze ku Niemu. Sam kochał przyrodę, bo prowadziła go do Boga, stąd lubił długo wpatrywać się w rozgwieżdżone niebo, dostrzegał Boga nawet w liściu pomarańczy, a co więcej, ku Bogu zbliżała go również muzyka i śpiew sakralny. Święty ów zachęca nas i uczy swoim przykładem łączenia miłości kontemplatywnej z działaniem apostolskim, które to połączenie pozwala nam żyć Bogiem nawet w najintensywniejszym nawale zajęć i prac. Ponadto uczy nas radzenia sobie z uczuciami, czyli, że wpierw trzeba je dostrzec, następnie zaakceptować, po czym zrozumieć i wykorzystać, ale w dobrym kierunku. Z jego nauki można na przykład wywnioskować, że nie warto zatracać się w smutku, jednakże i nad pozytywnymi uczuciami należy rozłożyć parasol rozumu. Uczy nas kochać Boga, wielbić Go i służyć Mu. Prowadzi w tym celu także duchową gimnastykę („Ćwiczenia duchowe”), zatem, jako dobry trener, wyznacza cel, motywuje do walki, uczy rozłożenia sił, rozpracowuje taktykę przeciwnika i organizuje obóz kondycyjny.  

>>> Święty od zagubionych… dusz 

św. Ignacy Loyola, fot. cathopic

Trochę myśli Ignacego 

Nauka świętego Ignacego kryje się też w wielu jego sentencjach. Zamieszczam poniżej ich garść: 

‒ „Chcę” i „Nie chcę” nie mieszkają w naszym domu. 

‒ Doświadczenie uczy nas, że tam, gdzie napotyka się na liczne przeszkody, można zazwyczaj spodziewać się większych owoców. 

‒ Wyżej należy cenić zaparcie się własnej woli niż wskrzeszanie umarłych. 

‒ Winniśmy zawsze mieć w podejrzeniu wymówki ciała, bo zwykło ono słabością sił usprawiedliwiać ucieczkę przed trudem. 

‒ Zmiana miejsca pobytu nie zmienia obyczajów. Jeśli doskonały nie opuści sam siebie, wcale nie będzie lepszy gdzie indziej, niż jest tutaj. 

‒ Niech to będzie pierwszą zasadą w działaniu: tak Bogu ufaj, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga, a nie od ciebie. Tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg nic. 

‒ Człowiek zły łatwo innych posądza o zło, podobnie jak ten, co ma zawroty głowy, myśli, że wszystko dookoła niego wiruje. 

‒ Ten, kto popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy. 

‒ Ten robi najwięcej, kto robi dobrze jedną rzecz. 

‒ Jest rzeczą wielce niebezpieczną chcieć prowadzić wszystkich tą samą drogą do doskonałości. 

‒ Przewidywać i planować to, co ma się zrobić, a po zrobieniu zbadać i to ocenić, to najpewniejsze zasady dobrego działania. 

‒ Wielką pomocą do postępu jest przyjaciel, któremu pozwoliłeś upominać się za twoje uchybienia. 

‒ Zarówno oziębłość jak i nadmierny zapał mogą powodować choroby duszy. 

‒ Źle mierzy się postęp duchowy wedle oblicza, gestów, łatwości natury lub zamiłowania do samotności. Miarę tę należy brać z mocy, z jaką ktoś przezwycięża samego siebie. 

‒ Zazwyczaj większe niebezpieczeństwo kryje się w lekceważeniu małych grzechów niż bardzo wielkich. 

‒ Ten, kogo wiąże tak wielki obowiązek służenia Bogu nie może zadowolić się przeciętną pracą i służbą. 

‒ Szatan, mając zaatakować człowieka, bada najpierw, jaka jest jego słaba strona i w czym jest najbardziej opieszały. I właśnie w tym miejscu będzie atakować. 

‒ Być nieogarnionym przez największe, a jednocześnie mieszkać w najmniejszym, boską jest rzeczą. 

‒ Najbardziej boję się tych, którzy jedną ręką budują, a drugą burzą. 

‒ Wskutek braku umiaru dobro zamienia się w zło, a cnota w wadę. 

‒ To, co się osiąga ze zbytnim pośpiechem zazwyczaj nie jest trwałe. I nie tylko, jest także przyczyną upadku. 

‒ Kto mało precyzuje, ten mało wie, a jeszcze mniej uczy innych. 

‒ Miłość winno się zakładać więcej na czynach niż na słowach. 

‒ Powiedzenie „bez przesady” należy stosować do wszystkiego, nawet do samej sprawiedliwości. 

‒ Starajcie się podtrzymywać w sobie święty i roztropny zapał tak w nauce, jak i w zdobywaniu cnót. W jednej i drugiej dziedzinie więcej wart jest jeden intensywny akt niż tysiąc ospałych. 

‒ Nie obfitość wiedzy, ale jej wewnętrzne odczuwanie i smakowanie zadowala i nasyca duszę. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze