Uzdrawiał chorych, rozmnożył komunikanty – cztery cuda św. Jana Bosko
Święty ks. Jan Bosko duchowny włoski, prezbiter, założyciel zgromadzenia salezjanów i salezjanek miał nie tylko wiele proroczych snów, lecz również dokonał kilku cudów. Oto niektóre z nich!
Rozmnożenie kasztanów
W 1849 ks. Jan Bosko wszystkich młodych eksternistów i internistów biorących udział w ćwiczeniu „Dobrej śmierci” zaprosił na jadalne kasztany. Matka Małgorzata kupiła ich trzy worki, ale ugotowała tylko pół worka, bo nie wiedziała, że chłopcy będą aż tak głodni. Po powrocie ks. Jan zaczął napełniać każdemu jego beret kasztanami. Wyjmował je z worków, a kasztanów wcale nie ubywało. Kiedy jednak zaniesiono je do kuchni, została tylko porcja dla ks. Jana i jego matki.
>>> Niesamowita wizja św. Jana Bosko o Kościele
Rozmnożenie komunikantów
W 1847 roku, około 650 chłopców przystąpiło do spowiedzi i miało przyjąć Komunię św. Ks. Bosko rozpoczął Mszę św. w nadziei, że w tabernakulum znajdują się komunikanty. Puszka była jednak prawie pusta, a zakrystian zapomniał postawić na ołtarzu drugiej do konsekracji. Mimo to przyszły święty dawał wszystkim komunikanty, jak gdyby nic się nie stało, a te rozmnażały się w jego rękach.
>>> Jan Bosko: tytan pracy i przyjaciel młodzieży
Pigułki z chleba
W 1844 roku pan Turco zachorował. Cały czas miał bardzo wysoką gorączkę i nic mu nie pomagało. Jego rodzina zwróciła się więc o pomoc do ks. Bosko. Ten polecił choremu wyspowiadać się, przyjąć Komunię świętą i każdego dnia zażywać specjalne pigułki, jednocześnie odmawiając przy tym trzy razy „Witaj Królowo” do Matki Bożej. Po zażyciu kilku tabletek pan Turco zupełnie wyzdrowiał! Wtedy tajemnicze pigułki postanowił zbadać miejscowy aptekarz. Jak się jednak okazało, był to zwykły chleb.
Uzdrowienie sześciu chłopców
W 1869 roku ks. Bosko brał udział w obchodach uroczystości św. Filipa Nereusza w Lanzo. Jednak wszyscy byli tam bardzo smutni, bo okazało się, że sześciu chłopów z miejscowego internatu zachorowało na ospę. Ks. Jan zapytał ich, czy ufają Maryi, a później udzielił im błogosławieństwa. Pięciu z nich od razu wyzdrowiało, a jeden wątpił w swoje uzdrowienie i postanowił pozostać jeszcze w łóżku. Był więc dalej leczony przez lekarza i po 20 dniach wyzdrowiał.
Źródło: diecezja.kalisz.pl
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |