Fot. facebook.com/PrzystanekJezus

Jak mówić o wierze? – kilka porad św. Augustyna 

W księdze czwartej swego dzieła „O nauce chrześcijańskiej”, ukończonego w latach 426-427, święty Augustyn zajmuje się tematem głoszenia słowa Bożego. Jego wywody dotyczą bardziej kaznodziejów, ale możemy odnieść je także do wszelkiego słowa wiary: katechezy, przekazu prawd Bożych w rodzinie, koleżeńskiej rozmowy o sprawach nadprzyrodzonych, dyskusji w pracy o Kościele, publicystyki religijnej, wywiadu w radiu czy telewizji.  

Biskup Hippony zachęca chrześcijan do tego, aby nie mieli kompleksów, kiedy walczą o prawdę, bo ona nie zostawia „bezbronnymi swoich obrońców w obliczu kłamstwa” (3). Jeśli głosiciele fałszu potrafią już na samym początku pozyskać życzliwość i uwagę słuchaczy, to tym bardziej obrońcy prawdy mogą temu podołać. 

„Pierwsi mieliby przedstawiać swoje błędy zwięźle, jasno, z wielką dozą prawdopodobieństwa, drudzy natomiast ukazywać prawdę tak, by stała się niemiła przy słuchaniu, niełatwa w zrozumieniu, a wreszcie żeby było trudno w nią uwierzyć? Pierwsi, posługując się zbrodniczymi argumentami, umieliby atakować prawdę i zwodniczo podtrzymywać fałsz, natomiast drudzy by nie byli w stanie ani jej bronić, ani odeprzeć fałszu? Jedni słowami swoimi pociągaliby i popychali słuchaczy ku błędowi, przerażali, zasmucali albo rozweselali i żarliwie napominali, podczas gdy drudzy by tylko słuchaczy usypiali, czynili ich nieczułymi i oziębłymi w służbie prawdy? Otóż, kto na tyle postradał zmysły, żeby coś podobnego sądzić? Skoro zatem sztuka wymowy sprawia dwojaki skutek i posiada tak wielką moc przekonywania zarówno o czymś złym, jak i o dobrym, dlaczegóż by ludzie uczciwi nie mieli dołożyć starań dla zdobycia tej sztuki celem spożytkowania jej w służbie prawdy, gdy przewrotni posługują się nią w służbie niesprawiedliwości i błędu (…)?” (3). 

Sztuka słowa może służyć zarówno dobremu, jak i złemu. Jej przedmiotem jednak może być również coś pośredniego, ani dobrego, ani złego, mianowicie sprawy neutralne – przyziemne, pospolite i banalne. Mistrzowie słowa potrafią tak przyciągnąć uwagę, na przykład poprzez reklamę, że nasze zainteresowanie staje się odwrotnie proporcjonalne do rangi przedmiotu. Już Pan Jezus zauważył, że „synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości” (Łk 16, 8). 

>>> Ks. Rakowski otworzy kościół w sklepie? Znany ksiądz będzie ewangelizował poznańską Łacinę

radość przymierze miłosierdzia ewangelizacja misja Talitha Kum 2019 Poznań
Fot. Justyna Nowicka

Słuchać mistrzów prawdy 

Świadomy potęgi słowa, chrześcijanin w miarę możności przyswaja jego sztukę, którą stara się wykorzystać w służbie prawdy.  

Ten wybitny zachodni teolog jest sceptyczny co do skuteczności formalnych technik przekazu prawdy. Powiada, że „wymowę przyswaja się raczej przez czytanie i słuchanie mówców niż przez stosowanie” różnych drobiazgowych „zasad” (4). Żeby nabyć sztuki przekonywania, trzeba słuchać i czytać innych mistrzów, a więc zdobyć od nich pewną wiedzę i poznać przyczynę siły ich perswazji. 

„Nie brakuje też literatury kościelnej, którą, czytając, człowiek zdolny, nawet niepraktykujący tej sztuki, a poświęcający całą swoją uwagę jedynie zrozumieniu treści, przyswaja sobie pewien sposób wyrażania się przez samo obcowanie z taką literaturą” (4). 

Brakuje nieraz argumentów w dyskusji, bo brakuje wiedzy religijnej, która, skądinąd, dzisiaj jest dość szeroko dostępna. Nie wiemy, kiedy może nam się przydać, ale z pewnością się przyda.

>>> Kościół nieEVENTowy [FELIETON]

https://www.facebook.com/PrzystanekJezus

Dobrodziejstwo mądrego słowa 

Augustyn określa także cel głoszonego słowa wiary. Jej świadek „powinien zarówno uczyć dobrego, jak odzwyczajać ludzi od złego, wymową godzić skłóconych, pobudzać opieszałych, nieświadomych uczyć, jak mają postępować oraz czego oczekiwać“ (6). Godna uwagi pozostaje między innymi pojednawczość mowy, która ma godzić rozmówców, a nie dzielić. 

Nasz teolog nie lekceważy formy przekazu – jak mówi – „krasomówstwa”.  Wskazuje na to na właściwą proporcję co do rangi pomiędzy formą a treścią: „mądrość bez umiejętności krasomówczych przynosi społeczności niewiele korzyści, krasomówstwo natomiast bez mądrości często jest bardzo szkodliwe, a nigdy nie przynosi pożytku“ (7). Mądrość bez odpowiedniej formy przekazu może okazać się bezużyteczna, ale samą piękną formę bez mądrości Augustyn ocenia jeszcze gorzej: nie jest już nawet neutralna, lecz szkodliwa. Lepiej zamilknąć niż wygłaszać niemądre poglądy, którymi sieje się tylko zamęt.

>>> Abp Galbas: w Polsce zapominamy o misyjności Kościoła

Fot. arch. misjonarze oblaci

Czerpać ze źródeł słowa Bożego 

Biskup Hippony dopatruje się źródła mądrego słowa w mądrości Słowa Bożego: 

“Człowiek bowiem przemawia mniej lub bardziej mądrze w zależności od postępów w znajomości Pisma Świętego. Nie mówię o postępie polegającym na tym, aby wiele czytać albo uczyć się na pamięć, lecz o postępie polegającym na właściwym rozumieniu oraz na pilnym poszukiwaniu sensu” (7). 

Już Orygenes powtarzał, że chrześcijanin oddaje do dyspozycji Odwiecznego Logosu swój logos, czyli swoje myślenie. Nie za bardzo wymownemu mówcy, który przepowiada słowo, Augustyn doradza, czy nawet go zobowiązuje, żeby uczył się na pamięć niektórych słów Pisma Świętego. 

„Im bardziej dostrzega ubóstwo słów własnych, tym bardziej powinien sięgać po tamte. Chodzi bowiem o to, żeby własne wypowiedzi był w stanie poprzeć tamtymi, a im mniejszy zdaje się sam w sobie, tym większy żeby rósł dzięki wielkości słów Pisma Świętego. W rzeczy samej dowodząc w taki sposób spodoba się nawet ten, którego wymowa nie sprawia przyjemności. Z pewnością orator, który pragnie przemawiać nie tylko mądrze, lecz również wymownie, okaże się bardziej pożyteczny, jeśli uda mu się i jedno, i drugie” (8). 

>>> Zofia Kędziora: ewangelizacja na TikToku, czyli czego lepiej nie robić 

Dużo zależy od rozmówcy. Jeśli on obraca dialog w żonglowanie cytatami Pisma Świętego, jak to często czynią uliczni apostołowie, to w rozmowie z nim na niewiele przydadzą się wygrzebane z pamięci biblijne słowa. Gdy jednak bliźni jest otwarty na to, co mówimy, to słowo Boże, wypowiedziane ustami, a wcześniej noszone w sercu, medytowane i przemodlone, może dokonać bardzo wiele. Czasem warto otworzyć Biblię i znaleźć krótkie słowo, kierując je do rozmówcy… 

Istotna jest wiara, że przez nas Bóg przemówi do drugiego. Mógłby o tym powiedzieć niejeden spowiednik. Kiedy w swojej bezradności westchnie się do Ducha Świętego, to nieraz przychodzą do głowy słowa pouczenia, których przed chwilą jeszcze się nie spodziewało… „Skoro zatem Duch Święty przemawia przez tych, którzy dla Chrystusa wydani byli prześladowcom, dlaczegóż nie miałby mówić przez tych, którzy ludziom spragnionym wiedzy głoszą Chrystusa?” (32). Jeśli Bóg nawracał przez słowo prześladowanych prześladowców, a więc ludzi źle usposobionych do prawdy, to tym bardziej przez słowo apostolskie może skłaniać do niej tych,  którzy od początku mają dobrą wolę.

Fot. facebook.com/PrzystanekJezus

Pochylić się nad drobnymi sprawami 

Nasz autor udziela bardzo aktualnej rady, aby w swojej mowie nie lekceważyć nawet najmniejszego problemu, z którym zmaga się słuchacz. 

„Nawet straty i zyski materialne, kiedy o nich traktuje nauczyciel kościelny, nie powinny wydawać się małe, niezależnie od tego, czy chodzi o sumy duże czy małe. Jak okrągłość, czyli równość wszystkich linii od środka do obwodu, jest taka sama w dużym dysku jak i w małym pieniążku, tak nie mniejsze jest znaczenie sprawiedliwości tam, gdzie rzeczy drobne są traktowane jak należy” (35). 

Augustyn przestrzega przed górnolotnością słów, które niekiedy popadają w ton moralizatorski i odwołują się do najbardziej zasadniczych prawd o zbawieniu, świętości, czerpiąc jakby z samej rangi tematu swój autorytet. Tymczasem, pochylając się nad najdrobniejszą sprawą nurtującą słuchacza i rozpatrując ją w świetle Bożym, sprowadzamy na niego i siebie samych światło, które następnie rozświetli szerszy horyzont. 

Tak oto nasz doktor Kościoła w kilku swoich uwagach  wskazał na żywe i czyste źródło, z którego może czerpać swoje słowo chrześcijanin, a także na niektóre dobroczynne owoce takiego słowa.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze