fot. YouTube

Kobieta w ciąży zachorowała na koronawirusa. Urodziła i przeżyła [WIDEO]

Nikt nie dawał jej większych szans na przeżycie, a ona nie tylko przeżyła, ale i urodziła zdrowego chłopca. Mowa o kobiecie, która w trzecim trymestrze ciąży, w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Nowym Jorku po tym jak zdiagnozowano u niej poważne zapalenie płuc wywołane wirusem COVID-19. 36-latka, która jeszcze niedawno leżała podłączona do respiratora, jest już zdrowa i mogła opuścić szpital.

– W przypadku zapalenia płuc wywołanego COVID-19, poziom tlenu w płucach staje się bardzo niski. A pamiętajmy, że dziecko będące w macicy, w kwestii oddychania jest całkowicie uzależnione od swojej matki. Zatem gdyby ten noworodek był zdany wyłącznie na tlen dostarczany przez organizm mamy – jego życie mogłoby być poważnie zagrożone. Dlatego aby chronić matkę i dziecko pilnie wykonaliśmy cesarskie cięcie – mówi ordynator oddziału ginekologicznego Benjamin Schwartz.

To powód do dumy nie tylko dla oddziału położnictwa i ginekologii, ale także dla całego szpitala i jego personelu. Potrzeba było wielu ludzi pracujących na wiele zmian, by zapewnić tej pacjentce taką opiekę, jakiej potrzebowała. Dramaturgii dodawał fakt, że wielu pacjentów podłączonych do respiratora z zapaleniem płuc wywołanym COVID-19 nie przeżywa. A fakt, że ta kobieta nie tylko przeżyła, ale była w stanie wstać z wózka inwalidzkiego, wejść do samochodu i potrzymać swoje dziecko daje ogromną nadzieję dla obecnych i przyszłych pacjentów zarażonych COVID-19.

Przeczytaj też >>> Papież modli się za Nowojorczyków

36-letnia Yanira Soriano była intubowana przez 11 dni na oddziale intensywnej terapii. – Naprawdę nie wiedzieliśmy, czy w ogóle przeżyje – powiedział Benjamin Schwartz, kierownik położnictwa i ginekologii w Southside Hospital w Bay Shore. – Większość pacjentów korzystających z respiratora nie przeżywa – dodał lekarz. Mężczyzna, który na filmie podaje kobiecie dziecko, to jej mąż. Chłopiec dostał na imię Walter. Kobieta była w ósmym miesiącu ciąży, kiedy zaraziła się. W tym samym czasie koronawirusem zaraził się też jej mąż, ale przebieg jego choroby był o wiele łagodniejszy. Sytuacja w Stanach Zjednoczonych choć cały czas trudna, to stabilizuje się. Wzrost zachorowań nie jest już tak duży. Powoli myśli się o tzw. odmrażaniu gospodarki, bo bezrobocie już liczy się w milionach amerykańskich obywateli.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze