Najstarszy kościół w Londynie. Miniprzewodnik wakacyjny 

Jeśli ktoś planuje w najbliższym czasie odwiedzić Londyn i zastanawia się, co można tutaj zwiedzić, to niech koniecznie wpisze na swoją listę najstarszy kościół Londynu: All-Hallows-by-the-Tower. Nie będzie żałować.  

Na pewno na liście miejsc obowiązkowych znajdzie się Tower of London czy Tower Bridge. Jeśli już będziemy w tych rejonach, warto odwiedzić kościół pod wezwaniem All-Hallows-by-the-Tower. Jest to najstarsza świątynia w Londynie. Pierwszą świątynię postawiono w tym miejscu już w VII w., a pomiędzy XI a XV wiekiem była wielokrotnie przebudowywana i rozbudowana. Podczas wielkiego pożaru Londynu w 1666 r. kościół został uszkodzony, ale nie spłonął dzięki zapobiegliwości admirała sir Williama Penny, który, aby uratować świątynię, kazał zburzyć wszystkie otaczające ją zabudowania. Świątynia została ponownie zniszczona w niemieckim bombardowaniu podczas II wojny światowej i odbudowana w latach pięćdziesiątych XX w. Dziś, wchodząc do świątyni, można odnieść słuszne wrażenie, że poszczególne jej części pochodzą z różnych epok. Będąc wewnątrz, warto odwiedzić kryptę, w której są pozostałości rzymskiego budynku, na miejscu którego w 675 r. został ufundowany kościół. Znajduje się tam również ołtarz krzyżowców pochodzący według legendy z kaplicy zamkowej króla Ryszarda Lwie Serce z Palestyny, jednakże datowany jest na kilkanaście lat po opuszczeniu Palestyny przez angielskiego króla. 

Kościół otwarty dla wszystkich 

Kościół All-Hallows-by-the-Tower swoje wezwanie zawdzięcza bliskiemu sąsiedztwu Tower of London. Po licznych egzekucjach wykonywanych na Tower to właśnie ten kościół dostawał „pod opiekę” ciała z odciętymi głowami. Wśród nich były ciała m.in. Thomasa More, arcybiskupa Williama Lauda czy Johna Fishera. Początkowo świątynia nosiła wezwanie St. Mary the Virgin (Świętej Maryi Dziewicy), ale później wezwanie zmienione zostało na obecne. Ta wyjątkowa świątynia kiedyś należała do katolików, dzisiaj jest to kościół anglikański. Świątynia otwarta jest siedem dni w tygodniu, Msza św. jest odprawiana w niedziele o 11:00, a w środę o 18:00 można uczestniczyć w spotkaniu wspólnoty z Taizè.  

Wnętrze kościoła

Nie czujesz się obco 

Chęć poznania innych wyznań i próba tworzenia ekumenicznej wspólnoty jest bardzo indywidualną rzeczą, jednak jeśli ktoś ma ochotę, to polecam uczestnictwo w tej niedzielnej Mszy św. Będąc nawet obcym, można poczuć się częścią rodziny. Wchodzącego do kościoła starsza pani pyta, czy przyszliśmy na Mszę i daje wydrukowaną książeczkę z tekstem modlitw mszalnych. Mszę odprawiała (przynajmniej kiedy tam byłam) kobieta, kościół nie był zbyt pełny, niczym nie przypominał wypełnionych polskich świątyń, a jednak podczas przekazywania sobie znaku pokoju wszyscy wstali i zaczęli do siebie podchodzić, nawet do obcych siedzących z tyłu i z zaciekawieniem przyglądających się temu, co się co się wydarzy. Zgodnie z adnotacją w wydrukowanym modlitewniku jeśli ktoś nie mógł przystąpić do komunii, mógł podejść z modlitewnikiem do ołtarza podczas komunii i ksiądz udzielał mu błogosławieństwa. Po mszy wszyscy obecni zostali zaproszeni na kawę i ciastko. W kościele były nawet dwa pieski Westie, które siedziały grzecznie i czekały, aż ich właściciele skończą rozmawiać. Wszystko było takie naturalne i serdecznie, jakby ci ludzie chcieli się spotkać, byli również otwarci na innych, dokładnie wypytywali, skąd jesteśmy. Na informację, że z Polski, zareagowali bardzo pozytywnie: jedna pani miała dziadków z Kalisza, a inny pan był w Krakowie i uważa, że to piękne miasto. Zaprowadzili do krypty, aby pokazać, co warto w niej zobaczyć, byli serdeczni i otwarci. Po takich spotkaniach i doświadczeniach można poczuć, czym jest ekumenizm. Oczywiście może kogoś oburzy kawa albo psy w kościele, a ktoś inny będzie uważał, że heretycy powinni być potępieni i nie tylko nie mogą przystąpić do komunii, ale również nie powinni mieć miejsca we wspólnocie, chyba że ubiorą się we włosiennicę. Jeśli ktoś jednak pragnie zasmakować ekumenizmu, niech zbiera takie doświadczenia. Jeśli nie chce poznać anglikanizmu, a będzie w Londynie, polecam, aby i tak zawitał do tego kościoła i po prostu pozwiedzał. W końcu ołtarz z XII w. nie jest codziennością. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze