fot. flickr.com

Nauczcie się czytać i zbudujcie ołtarzyki – ostatnia rozmowa z Łucją

Zbliża się setna rocznica objawień w Fatimie. Publikujemy ostatnią rozmowę ks. Formigão z Łucją.

– Za pierwszym razem poprosiłaś Franciszka i Hiacyntę, żeby nie mówili rodzinie o tym, co widzieli?
– Tak, poprosiłam.
– Dlaczego?
– Ponieważ w tamtym roku mama nakrzyczała na mnie.
– Czy twoja mama dowiedziała się o pierwszym objawieniu od ciebie?
– Nie, od Franciszka i Hiacynty, a także od osób, które opowiadały o tym, co zobaczyły.
– Opowiedz mi, co usłyszałaś od Matki Bożej w maju.
– W maju powiedziała, żebyśmy się nie obawiali, gdyż nie uczyni nam nic złego. Zapytałam Ją, skąd przychodzi, a Ona odpowiedziała, że z Nieba. Zapytałam, czego oczekuje, a Ona powiedziała, że pragnie, abyśmy przychodzili na to miejsce każdego miesiąca. Powiedziała też, że po sześciu miesiącach powie nam, czego oczekuje.
– Dlaczego przychodziłaś tam właśnie trzynastego dnia każdego miesiąca, a nie w jakimś innym dniu?
– Poszłam tam ponownie trzynastego, ponieważ tego dnia minął dokładnie miesiąc. Zrozumiałam, że mam przychodzić w tym właśnie dniu, ponieważ pierwsze objawienie wydarzyło się trzynastego.
– Czy zapytałaś Ją o coś jeszcze?
– Zapytałam Ją, czy pójdziemy do Nieba, a Ona powiedziała, że tak. Powiedziała jednak, że Franciszek musi się jeszcze dużo modlić, odmawiając różaniec.
– Czy powiedziała coś jeszcze?
– Być może mówiła coś jeszcze, ale nie pamiętam.
– A co Matka Boża powiedziała do ciebie w czerwcu?
– Prosiła, żebyśmy nadal przychodzili do Cova da Iria i żebyśmy nauczyli się czytać.
– Był tam również syn Manuela Carreiry z Moita, dotknięty kalectwem w nogach i plecach. Zapytałam Matkę Bożą, czy go uzdrowi. Odpowiedziała mi, że zostanie uzdrowiony w ciągu tego roku. Jego plecy już częściowo wyzdrowiały. Zapytałam Ją czy zechciałaby uzdrowić pewną kobietę pochodzącą z Moita, a Ona odpowiedziała, że ta kobieta również nawróci się w ciągu tego roku.
– Co jeszcze powiedziała?
– Nic więcej nie pamiętam.
– A co Matka Boża powiedziała w lipcu?
– Prosiła, abyśmy nadal przychodzili do Cova da Iria i wspólnie modlili się tam do Królowej Różańca Świętego o złagodzenie wojny, ponieważ tylko Ona ma moc to uczynić. Poprosiłam Ją wtedy o uzdrowienie chorych i nawrócenie grzeszników, których powierzono mi w modlitwie, a Ona powiedziała, że niektórzy z nich zostaną uzdrowieni, ale nie wszyscy, że jedni nawrócą się, a inni nie.
– Powiedziała coś jeszcze?
– Nie pamiętam, żeby tego dnia coś jeszcze powiedziała.
– A w sierpniu?
– W sierpniu nie było mnie tam.
– A co powiedziała następnej niedzieli, gdy objawiła ci się w Valinhos?
– Powiedziała mi, że gdybyśmy nie zostali porwani, cud, który się wydarzył tamtego dnia, nie byłby teraz powszechnie znany. Ukazałby się również św. Józef z Dzieciątkiem, a także Pan Jezus, który przyszedł, aby ofiarować światu pokój i pobłogosławić ludzi.
– Co jeszcze powiedziała?
– Zapytałam, co mamy zrobić z pieniędzmi, które zostały zebrane, a Ona poleciła mi, żebyśmy je zanieśli w dwóch ołtarzykach i ofiarowali Królowej Różańca Świętego w dniu Jej święta.

Sługa Boży ks. Manuel Nunes Formigão 
Fatima w oczach naocznego świadka. Świadectwo opiekuna duchowego dzieci z Fatimy 
Kraków 2017, s. 148–149.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze