Obraz MB Płaczącej w lubelskiej archikatedry, fot. Maciej Kluczka

Obraz Matki Boskiej Płaczącej. Obraz, który płakał krwawymi łzami…

Stare Miasto w Lublinie od wielu już lat przyciągało mnie swoim klimatem. Rynek Starego Miasta jest inny niż te, które znamy z większości polskich miast. Nie jest to płaska przestrzeń (jak we Wrocławiu), w której sercu jest ratusz (jak w Poznaniu) i przy której stoi główny kościół miasta (jak np. w Krakowie). Sercem lubelskiego Starego Miasta jest XIX-wieczny zamek, na którego dziedzińcu stoi średniowieczna kaplica Trójcy Świętej z freskami w stylu bizantyjskim.  

W ramach kolejnej wycieczki w cyklu „Misyjne drogi na wakacje” chciałbym zaprosić na nieco dłuższą wyprawę, w kierunku innych świątyń Lublina. A później… wsiądziemy w samochód lub autobus i w jakieś 45 minut dojedziemy do Kazimierza Dolnego. Ta malownicza miejscowość nad Wisłą (kojarzona festiwalem filmowym) liczy sobie zaledwie 2,5 tysiąca mieszkańców, a jednocześnie cieszy się obecnością trzech świątyń i jednej synagogi (nie odbywają się w niej już modlitwy, ale działa w niej muzeum). 

Archikatedra Lubelska wraz z Wieżą Trynitarską, fot. Maciej Kluczka

Perła baroku

Najpierw jednak stolica regionu – Lublin. W obrębie Starego Miasta i centrum co chwilę natrafimy kościół, przy którym trudno się nie zatrzymać. Przyciągają swoją architekturą, jeszcze bardziej wnętrzem i historią. Zacznijmy od archikatedry św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. To perła baroku na Lubelszczyźnie. Archikatedra powstała w XVI w. na ziemiach należących do Andrzeja Tęczyńskiego. Sprowadził on do Lublina zakon jezuitów. Budowę rozpoczęto w 1586 r. Wnętrze naw pokryte jest freskami wykonanymi głównie przez Jana Meiera. W prezbiterium znajduje się pochodzący z XVII w. ołtarz wykonany z czarnej gruszki libańskiej, obecnie w swoim oryginalnym hebanowym kolorze, znajdują się w nim złote rzeźby świętych.

Wnętrze lubelskiej archikatedry, fot. Maciej Kluczka

Płacząca Maryja 

W ołtarzu bocznym przy lewej nawie wisi obraz Matki Boskiej Płaczącej. 3 lipca 1949 r. obraz płakał krwawymi łzami, które zostały zebrane i umieszczone w jednym z kamieni w koronie Maryi. Z kolei w kaplicy Najświętszego Sakramentu znajduje się cudowny Krzyż Trybunalski. Wydarzenie z 1949 r. określane jest jako cud lubelski. Tego dnia w bocznym ołtarzu, pomiędzy kaplicą Najświętszego Sakramentu a prezbiterium, na obrazie MB Częstochowskiej wierni mieli zobaczyć łzy. Wydarzenie miało miejsce podczas uroczystości odnowienia aktu poświęcenia diecezji Niepokalanemu Sercu Maryi. Z tego powodu w kościele znajdowało się wielu wiernych.

>>> Cud na Nowolipkach. Na wieży kościoła ukazała się Matka Boża

Obraz MB Płaczącej, fot. Maciej Kluczka

Pierwszą osobą, która dostrzegła kroplę, którą uznała za krwawą łzę na prawym policzku Maryi, była szarytka, siostra Barbara Stanisława Sadkowska. Po pewnym czasie wezwała kościelnego Józefa Wójtowicza, żeby upewnić się, że na obrazie ukazał się cud. W odróżnieniu od wiernych księża oraz biskup wykazywali dużą powściągliwość. Duchowni obawiali się, że przyjęcie założenia o nadnaturalnym zjawisku może wzmóc falę represji wobec wiernych. Wierni szybko rozesłali wiadomość o cudzie po Lublinie. Przed katedrą pojawiało się coraz więcej osób.

>>> Mazowieckie sanktuaria maryjne [ZDJĘCIA]

Stare Miasto w Lublinie, fot. Maciej Kluczka

Nie powstrzymali ludzi  

Pomimo działań ówczesnej władzy komunistycznej, która starała się ograniczyć przemieszczanie się ludności, z dnia na dzień do katedry przybywało coraz więcej osób. Sytuacji nie zmienił także list biskupa Kałwy, w którym prosił wiernych o zakończenie pielgrzymek. Wkrótce do Lublina zaczęli przyjeżdżać ludzie z całej Polski, a Polacy coraz częściej nazywali Lublin „drugą Częstochową”. 10 lipca tłum był tak duży, że zdecydowano się następnego dnia na postawienie barierek, które umożliwiały bezkolizyjny przepływ ludzi. Pielgrzymująca ludność nocowała pod katedrą oraz na schodach okolicznych kamienic. Komuniści próbowali stłamsić zapał wiernych, w różnych tytułach prasowych pojawiały się teksty próbujące ich oczernić i wyśmiać. Część duchownych była aresztowana, zostali wypuszczeni po interwencji prymasa Wyszyńskiego. Zwykli wierni, którzy byli zaangażowani w modlitwę i pielgrzymki, często tracili pracę i nie mogli znaleźć nowej. W 1987 r. do Lublina przyjechał Jan Paweł II, modlił się przed obrazem. W 1988 r. na Majdanku odbyła się koronacja tego obrazu Matki Bożej, której dokonał kard. Glemp a od 2014 r. (decyzję Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów) w archikatedrze lubelskiej 3 lipca obchodzone jest święto NMP Płaczącej. 

Archikatedra Lubelska, fot. Maciej Kluczka

Michał i Maria 

W Zakrystii Akustycznej oraz w sąsiednim skarbcu eksponowane są cenne zbiory przedmiotów liturgicznych. W obydwu pomieszczeniach znajdują się freski przedstawiające tryumf wiary nad herezją oraz jeźdźca Apokalipsy. Stojąc w rogu Zakrystii Akustycznej można usłyszeć szept osoby znajdującej się w innym rogu pomieszczenia. Legenda głosi, że biskup lubelski chciał mieć możliwość podsłuchiwania rozmów gości, których przyjmował w tym miejscu. Wieża Trynitarska (którą widzimy wchodząc do katedry) początkowo wchodziła w skład zabudowań kolegium jezuickiego. Na początku była tylko furtą klasztorną. Chcąc dojść do katedry lub szkoły, każdy musiał przejść przez furtę. W późniejszych latach podwyższono ją i przeznaczono na dzwonnicę. Na wieży (z której możemy podziwiać panoramę Lublina) można obejrzeć 4 dzwony, m.in. Michała oraz największy lubelski dzwon, Marię, który dzwoni w wyjątkowe uroczystości. 

Wspomnienie abpa Życińskiego w lubelskiej archikatedrze, fot. Maciej Kluczka

Dobra Rada 

Zajrzyjmy jeszcze na krótko do innych lubelskich świątyń. Idąc sprzed katedry pod Bramę Krakowską (główne wejście na Stary Rynek) widzimy Krakowskie Przedmieście. Wejdźmy na tę ulicę, po około 100 metrach pierwszy kościół po naszej lewej to kościół pw. Świętego Ducha. To jednocześnie miejsce czci Matki Bożej Dobrej Rady. Początki kultu Matki Bożej Dobrej Rady w tym miejscu wiążą się z legendą o uczniu szkoły jezuickiej, który dostrzegł na obrazie krwawe krople spływające z oczu Maryi. Łzy, które zostały zebrane na chuście, miały uzdrawiającą moc. Wieść o tym zdarzeniu szybko rozeszła się i na miejsce zaczęli przybywać pielgrzymi, którzy pragnęli, by Maryja wypraszała u Chrystusa łaskę dobrych wyborów oraz, by wstawiała się na wszystkich drogach ich życia.

Kościół Świętego Ducha z obrazem MB Dobrej Rady, fot. Wikipedia, kuba13 / fotopolska.eu

Obraz MB Dobrej Rady przedstawia Maryję w granatowej sukni, przyozdobionej haftem z liliami, i koralami na szyi. Odziana jest też w ciemny płaszcz z haftowanymi motywami roślinnymi. W prawej ręce trzyma berło. Dzieciątko Jezus, które spoczywa na lewym ramieniu Madonny, ubrane jest w blado błękitną suknię tkaną elementami winorośli. W ręku ma księgę ze znakiem krzyża. Głowa Maryi jest pochylona w stronę Syna. Lewa rączka Dzieciątka lekko ściska rąbek szaty Madonny. Kult Matki Bożej Dobrej Rady związany jest nierozerwalnie z obrazem Maryi pod tym samym tytułem, który znajduje się w kościele augustianów w Genazzano w Umbrii we Włoszech.

>>> Polskie Monte Cassino, czyli historia klasztoru w Tyńcu

Obraz MB Dobrej Rady w Lublinie, autor: nieznany włoski malarz, commons.wikimedia.org

Zwycięska 

Cechą szczególną lubelskich kościołów w obrębie Starego Miasta są często odprawiane msze święte, także w dni powszednie. Chcąc w nich uczestniczyć, warto zajrzeć na strony internetowe parafii. Są bowiem msze o 11:00, w południe czy o 15:00. Niedaleko, bo przy ul. Narutowicza, znajduje się kościół pw. Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej. Jak donoszą zapiski historyczne, kościół ten wzniósł król Władysław Jagiełło jako wotum za wygranie bitwy pod Grunwaldem. Świątynię (jeden z najcenniejszych zabytków gotyku i renesansu w Lublinie) zbudowano dla zakonu sióstr brygidek, bo zwycięstwo nad Krzyżakami przepowiedziała św. Brygida. Wizerunek świętej znajduje się w zasuwie ołtarza głównego. Unikatowym elementem wyposażenia wnętrza jest XV-wieczny krucyfiks. 

Kościół Rektoralny pw. Wniebowzięcia NMP Zwycięskiej, fot. Maciej Kluczka

Zachęcam też do nawiedzenia kościoła pw. św. Piotra Apostoła. Przed laty należał do sióstr bernardynek, stąd często nazywa się go „kościołem bernardynek”. Kościół budowano przez dwadzieścia  dwa lata w latach 1636-1658. Architektonicznie w swej pierwotnej formie należał do typu lubelskiego kościołów renesansowych. W kościele są relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Także tutaj istniało centrum rodzącego się harcerstwa katolickiego w tym mieście. Kościół ten był bowiem związany z „Solidarnością”. 13. dnia każdego miesiąca sprawowano msze za ojczyznę, tłumnie uczęszczane w czasach stanu wojennego. Po męczeńskiej śmierci  kapelana „Solidarności” msze te odprawiano również 19. dnia miesiąca. W latach stanu wojennego uczestnicy tych liturgii poddawani byli represjom, a w pamięci mieszkańców miasta pozostaje obraz krzyża układanego z kwiatów i zniczy na dziedzińcu kościoła.

Kościół pw. św. Piotra Apostoła przy ul. Królewskiej 9, fot. Archeo16, https://commons.wikimedia

Tyle historii, tyle miejsc przepełnionych modlitwą, pobożnością i świętych obcowaniem, obcowaniem, które wiele razy w historii Lublina dawało o sobie znać. A to tylko część lubelskich świątyń. Zachęcam, by odwiedzić wszystkie! Zróbmy sobie przerwę, odpocznijmy, przy następnym spotkaniu zobaczymy się już w Kazimierzu Dolnym. Nawiedzimy sanktuarium nazywane „polskim Nazaretem”. 

Lublin zachęca do nieśpiesznych spacerów, fot. Maciej Kluczka

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze