fot. unsplash.com

Rozmowy online: szczęście w czasach zarazy. Gdzie je znajdziemy? 

Czym jest szczęście? – zapytałam znajomych z okazji Światowego Dnia Szczęścia, który obchodziliśmy 20 marca. Temat może wydawać się teraz nie na miejscu, bo „narodowa kwarantanna”, spowodowana pandemią koronawirusa, przewróciła życie wielu z nas do góry nogami. A może właśnie dzisiaj to pytanie nabiera szczególnego znaczenia? 

Ballada o szczęściu 

Ostatnio o szczęściu rozmawiałam online z kilkoma osobami. Urszuli Śmigielskiej przypomniała się wtedy piosenka z dzieciństwa zatytułowana „Ballada o szczęściu”, w której różne zwierzęta opowiadały, co dla nich znaczy być szczęśliwym. Gdy o to samo zapytano na końcu człowieka, ten usiadł, zadumał się i nic nie odpowiadał 

 Ja też bardzo długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. Jeszcze niedawno szybko powiedziałabym, że jestem szczęśliwa, kiedy mogę wyjść i spotkać się z przyjaciółmi, gdy mogę wyjechać na narty z rodziną, kiedy uda mi się wyskoczyć na siłownię czy zrobić duże zakupy – mówi Urszula.  

Jednak po kilku tygodniach jej definicja szczęścia zmieniła się. Co teraz ma dla Uli największe znaczenie? 

 Przeżycie każdego kolejnego dnia  wiedząc, że ja, mąż i nasze dzieci jesteśmy zdrowi. Szczęściem jest dla mnie radość z tego, że mamy siebie, że możemy na siebie liczyć. Jestem szczęśliwa, gdy codziennie wieczorem klękamy całą rodziną do modlitwy i możemy podziękować Bogu za to, że nic złego się nie wydarzyło, że jesteśmy cali i zdrowi. Czuję, że ten trudny czas może być wyjątkową lekcją, abyśmy inaczej spojrzeli na świat oraz zaczęli doceniać to, co naprawdę ważne. Myślę, że wtedy na nowo odkryjemy Szczęście przez duże „S” – stwierdza rozmówczyni.  

>>> Zbuduj swoje szczęście w mądry sposób 

5 minut, które daje życie 

O swojej codzienności opowiada również Paweł Czyżniewski, który na co dzień pracuje jako kierowca w Miejskich Zakładach Autobusowych w Warszawie. 

 Jeżdżę sobie autobusem i jeżdżę. Kończę pracę zazwyczaj około północy. Stan emocjonalny bywa różny. Zazwyczaj zmęczenie przeplata się z ekscytacją, nadzieją, ale też lękiem. Coraz częściej pojawia się uczucie samotności – wyjawia kierowca. 

Jednak niespodziewanie, podczas „zwyczajnej” drogi powrotnej do domu, wydarza się coś niezwykłego. 

fot. unsplash.com

 W ciszy śpiącego o tej porze już świata, wsiadam do auta i wyruszam do domu. Jadę niedługo, bo zaledwie 5 minut. Zazwyczaj nie słucham wtedy muzyki, nie włączam radia. Wolę uważnie obserwować drogę, a gdy mam współtowarzysza, skupiam się też na nim. Jednak czasami, gdy jadę sam, spontanicznie nastawiam radio. Zawsze włączam Radio Warszawa, katolicką rozgłośnię diecezji warszawsko-praskiej, natrafiam akurat na Ewangelię z komentarzem na kolejny dzień – opowiada Paweł. 
>>> Czy ludzie religijni są bardziej szczęśliwi?

Podróż z Bogiem 

Kierowca zauważa, że Bóg jest innym „pasażerem” niż wszyscy. 

 Wzruszam się, bo uświadamiam sobie, że nawet jeżeli nie mam czasu czy chęci na dostrzeżenie Pana Boga przy tankowaniu autobusu, oddawaniu dokumentów czy potem w domu przy przeglądaniu Internetu przed snem, to w ten krótki czas jazdy wchodziChrystus ze swoim Słowem. Jeśli Go nie rozumiem, to potem słowami kapłana Bóg wyjaśnia, wyjaśnia i wyjaśnia, co chce mi powiedzieć. I to jest prawdziwe szczęście – podsumowuje Paweł. 

>>> Najlepszy sposób na szczęście [WIDEO]

Takiego szczęścia Wam oraz sobie życzę. Ducha nie gaśmy – On jest. Także w czasach zarazy.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze