Fot. wikipedia.com

Torturowany i przesłuchiwany przez UB 145 razy. Niezłomny arcybiskup Antoni Baraniak

Pracownicy Urzędu Bezpieczeństwa przesłuchiwali go 145 razy. Torturami chcieli wymusić zeznania obciążające kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pomimo okrutnego traktowania nie złamał się i do końca był wierny Kościołowi. W dzisiejszych czasach warto przypomnieć sylwetkę abp. Antoniego Baraniaka.

Współcześnie bardzo popularne jest skupianie się na wszelkich „ułomnościach” ludzi związanych z Kościołem. Oczywiście nie chodzi o to, aby o słabościach nie mówić, czy nie wyciągnąć konsekwencji w stosunku do osób, które dopuściły się przestępstw. W tych trudnych dla Kościoła czasach należy szczególnie przypominać wyjątkowe postacie, które pomimo wielu trudności zawsze zachowywały się „jak trzeba”.

Biskup niezłomny

>>>Abp Gądecki o procesie beatyfikacyjnym abp. Baraniaka
Biskupem niezłomnym bezsprzecznie był arcybiskup Antoni Baraniak. Urodził się 1904 roku a małej wsi Sebastianowo. W 1917 roku wyjechał do Oświęcimia i rozpoczął naukę w salezjańskiej szkole średniej, trzy lata później wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Salezjańskiego. W latach 1921–1924 studiował filozofię, rok później złożył śluby wieczyste. Kilka lat później został skierowany na studia teologiczne do Rzymu. W 1930 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk abp. Adama Sapiehy. Trzy lata później został powołany na sekretarza i osobistego kapłana kard. Augusta Hlonda. 14 września 1939 roku wraz z kard. Hlondem opuścił Polskę, udali się kolejno do Rzymu, Lourdes oraz opactwa benedyktyńskiego Hautecômbe w Sabaudii. Cały czas starali się „walczyć o sprawę polską”, nagłaśniając informacje o zbrodniach dokonywanych na terytorium okupowanej Polski oraz rozwijając działalność charytatywną.

Po powrocie do kraju

>>>Abp Baraniak: Duchowny, którego nie złamało UB [WIDEO]
W lipcu 1945 roku późniejszy arcybiskup Antonii Baraniak powrócił do kraju. W 1948 roku zmarł kardynał August Hlond, wówczas ks. Baraniak został powołany sekretarzem i osobistym kapłanem prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Przez trzy lata pracował w jego sekretariacie, upominając się o aresztowanych i przesłuchiwanych przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. W 1951 roku otrzymał sakrę biskupia. W 1953 roku został aresztowany wraz z kardynałem Wyszyńskim. Bp Baraniak został osadzony w więzieniu mokotowskim. Zaklasyfikowany jako więzień polityczny i wróg Polski Ludowej został poddany okrutnym torturom. Przesłuchiwano go 145 razy, wielokrotnie takie „sesje” trwały nawet kilkanaście godzin. Komuniście liczyli, że wydobędą od niego zeznania obciążające kardynała Wyszyńskiego i będą mogli oskarżyć go o działalność kontrrewolucyjną i zdradę państwa. Napotykając opór zaczęto uciekać się do tortur, wyrywano mu paznokcie, podczas mroźnych dni przetrzymywano nagiego i pozbawionego jedzenia w karcerze pełnym fekaliów. Konsekwentnie odmawiano mu pomocy lekarza, a biskup coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Pomimo tego, utrzymywał godną postawę, podtrzymując współwięźniów na duchu. Jako „tymczasowo aresztowany” (bez postawienia jakichkolwiek zarzutów), spędził w więzieniu 27 miesięcy. W 1955 roku został przewieziony do miejsca odosobnienia najpierw w Marszałkach, a później Krynicy Górskiej. Ostatecznie zwolniony został w 1956 roku.

Fot. wikipedia.com

Hierarcha zawsze wierny Kościołowi


Po zwolnieniu bp Antonii Baraniak w dalszym ciągu pełnił funkcję kierownika Sekretariatu Prymasa. W 1957 roku został mianowany przez papieża Piusa XII arcybiskupem metropolitą poznańskim. Już jako arcybiskup organizował obchody 1000-lecia chrztu Polski oraz 100-lecia biskupstwa w Poznaniu. Brał udział w Soborze Watykańskim II. Zmarł w Poznaniu w 1977 roku. W 2017 roku podczas sesji naukowej upamiętniającej abp Baraniaka przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki poinformował, że rozpoczął się proces beatyfikacyjny abp Antoniego Baraniaka.

Arcybiskup Antonii Baraniak bezsprzecznie był wyjątkową postacią Kościoła Katolickiego w Polsce. Mógł pójść na współpracę, podpisać podsunięte zeznania i uchronić się od wielkiego bólu i cierpienia, wielu niewytrzymało i się złamało. On nie pozwolił podzielić Kościół w Polsce i trwał przy kardynale Stefanie Wyszyńskim. W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego. Oczywiście jego postać w ostatnich latach jest przypominana i upamiętniana, jednak nie ma co się łudzić wiele osób w dalszym ciągu nie wiem kim był niezłomny arcybiskup, a tym bardziej nie znają jego nawet skróconego życiorysu. W czasach, gdy Kościół atakowany jest za różne negatywne zjawiska, które w Kościele miały lub mają miejsce, warto jest tym częściej przypominać o postawach wartych naśladowania i heroicznych.    

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze