Panorama Wierszyny. Fot. Youtube.com

Wierszyna: polska wieś na Syberii przyciąga turystów, naukowców, badaczy

Założona w 1910 roku przez polskich osadników wieś Wierszyna, położona około 140 km od Irkucka, jest fenomenem: na odległej Syberii jej mieszkańcy zachowali przez pokolenia język swoich przodków. Z tego powodu Wierszyna od dawna przyciąga naukowców, jak i turystów.

„Turystów tu dużo przyjeżdża. Jakby nie koronawirus, to chyba by codziennie ktoś tutaj był” – mówi PAP mieszkanka Wierszyny Ludmiła Wiżentas. Do wsi, która dziś liczy około pięciuset mieszkańców, trafiają studenci, naukowcy badający folklor, historię i język Wierszyny, ale też turystyczne grupy zorganizowane.

>>> Wierszyna – parafia na początku świata

Chcą zobaczyć to miejsce

Duże grupy pozostają zwykle na parę godzin, by po prostu zobaczyć to miejsce. Zdarza się jednak, że przyjeżdża kilka osób, które zatrzymują się na dłużej. „Wtedy się zapoznają nie tylko z wioską, a też z mieszkańcami. Czasem przyjaźnie jakieś powstają, te kontakty się utrzymują, a czasem po prostu – byli i pojechali, no i też dobrze” – opowiada pani Ludmiła.

>>> Wierszyna: Jesień w pełni, w rozdzielczości 4k [WIDEO]

Przyjezdni są w różnym wieku, zarówno młodzież, jak i osoby starsze – uczestnicy grup zorganizowanych. „Nawet nasi się dziwią, że w takim wieku chce im się tak daleko jechać” – uśmiecha się pani Ludmiła.

Mówiąc o reakcji przybyszy z Polski na język mieszkańców Wierszyny, przyznaje, że niektórzy podróżnicy po Rosji są zaskoczeni. „Przyjeżdżamy i nie musimy mówić po rosyjsku” – mówią.
>>> Syberia. U Świętego Stanisława [MISYJNE DROGI]

 

Kościół św. Stanisława w Wierszynie Tu proboszczem jest polski oblat. Fot. archiwum redakcji

 

Polsko-wierszyński

Mieszkańcy Wierszyny mówią polską gwarą z dużą naleciałością języka rosyjskiego. Niemniej, ten wpływ rosyjskiego nie dotyczy brzmienia języka i nawet, gdy wierszynianie wtrącają jakiś wyraz rosyjski, to dodają do niego końcówki z języka polskiego.

Niektórzy mieszkańcy Wierszyny trochę się czasem krępują: „my nie umiemy mówić po polsku, bo my nie po polsku mówimy, a wy po polsku rozmawiacie”. Wierszynianie bowiem „widzą tę różnicę” między swoim językiem i sposobem, w jaki mówią turyści z Polski i wydaje się im, „że język, którym mówią, to nie jest polski” – tłumaczy Ludmiła Wiżentas.

>>> Syberia. Pierwsza Komunia Święta w Wierszynie [MISYJNE DROGI]

Z powodu pandemii koronawirusa w przyjazdach do Wierszyny nastąpiła przerwa, chociaż nie całkowita. Niedawno do syberyjskiej „małej Polski” trafiła reżyserka z Czech, która przygotowuje film o przesiedleńcach na Syberii. Na rozmowach z mieszkańcami spędziła w Wierszynie około tygodnia.

Wiara przetrwała

W Wierszynie działa także polska parafia. Kościół św. Stanisława  został zbudowany przez polskich imigrantów już w 1915 r.. Działał do 1928 lub 1929 r., gdy komunistyczne władze postanowiły go rozebrać. Odstąpiono jednak od tego zamiaru w wyniku protestów mieszkańców, choć ostatecznie bolszewicy kościół zamknęli, a jego wnętrze zdewastowali. Wiara przetrwała kultywowana potajemnie w rodzinach. Parafia odrodziła się po upadku komunizmu w Rosji. W 1990 odprawiono pierwszą Mszę św. w miejscowej szkole. Dziś wierszyńskim proboszczem jest misjonarz oblat, o. Karol Lipiński OMI.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze